reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

iza36 wszystkie sie boimy, to naturalne po tym co przeszlysmy. Pytanie tylko, czy pozwolimy zeby strach pozbawil nas radosci z zycia? czas plynie i z kazdym dniem jestesmy starsze... poza tym kolejna ciaza nie musi sie tak samo zakonczyc. Staraj sie myslec pozytywnie, to bardzo pomaga ;-) na starosc bedziemy mialy dosc czasu na uzalania sie nad naszym losem;-).
Wiesz ja kiedys nawet nie moglam czytac podobnych historii, przygnebialy mnie same suwaczki z odejsciem Aniolka, gdy zamordowali syna znajomej z pracy... ja swojego(wtedy 12lat) za raczke prowadzalam wszedzie i na dwor zabronilam wychodzic... z czasem uswiadomilam sobie swoja paranoje i przestalam, no a potem moj nieszczesny porod...skoro mnie to nie zabilo, to musze byc o wiele silniejsza psychicznie niz mi sie wydaje. I Ty tez masz ta sile w sobie, tylko musisz ja odnalezc. Zaloze sie, ze jak przestaniesz myslec negatywnie sama sie pojawi :-)
Myslenie ze Twoj synus teraz mialby...robilby... i tak dalej, wykonczy Cie psychicznie :-(
Stalo sie, to co sie stalo. Czasu nie mozemy cofnac, a zyc mamy dla kogo (w koncu mamy wyjatkowych facetow, ktorzy nas wspieraja) no i mamy nadzieje, ze nastepnym razem sie uda :-) no bo przeciez, nie moze byc wiecznie tylko zle :-) Glowa do gory i trzymam kciuki za pozytywne myslenie i starania oczywiscie.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Myszka Bardzo dziękuję za te słowa. Narazie jeszcze nie umiem myśleć pozytywnie, ale zaraz po poronieniu wogóle wykluczyłam następną ciążę z powodu właśnie strachu o to następne dziecko...teraz już myślę inaczej tylko potrzebuję jeszcze trochę czasu. Wiem, że wszystko jest możliwe i wiem, że kiedyś ten zły los napewno się odwróci i jeszcze będziemy szczęśliwe. Bardzo chciałabym zostać mamą chociaż w moim przypadku będzie to bardzo trudne ( 5 lat starań o naszego synusia ), ale jesteśmy w trakcie procedury adopcyjnej, więc mam nadzieję że przynajmniej w tej kwestii nie będzie większych problemów. Ale o naszego biologicznego dzidziusia też będziemy walczyć.Zrobimy wszystko co możliwe, żebym zaszła w ciążę. A mój mąż bardzo mnie wspiera i myślę, że między innymi dzęki niemu potrafię teraz inaczej patrzeć na naszą stratę. Niestety czasu nie cofnę. Oddałabymn wszystko co mam, gdyby można było uratować naszego kochanego Aniołka - pewno tak jak każda z nas na tym forum
 
bede trzymac kciuki za adopcje :-) kto wie, moze dzidzia dostanie rodzenstwo w najmniej oczekiwanym momencie ;-) oby :-) zycze Wam tego z calego serca



Gatto kochanie zbieram sie do pisania ksiazki o moich pierwszych latach tutaj :-D to trenuje ;-)a tak powaznie, to wszystkie mialysmy i czasem miewamy podobne mysli... moja Sara teraz mialaby nie dlugo miesiac z terminowego porodu i 4 miesiace, gdyby porod odbyl sie normalnie...a nie w gaciach
 
Ostatnia edycja:
witam.kurde wy tutaj to jak juz zaczniecie pisac to hurtem:tak: czytam,czytam i konca nie widac;-) anulka16 nio wlasnie wczoraj siedzialam na allegro i szukałam ciuszkow i na te getry tez sie natknelam.chce jakies takie w innym kolorze,bo czarne juz mam.jakies chabrowe moze albo sliwka???? co do organizacji wesela to jestem załamana...znalazłam fajna sale w stylu goralskim,ale 170zł od talerzyka:szok::szok: na 30 osób to niech mnie cmokną w pompkę...i w dodatq pani powiedziala,ze im w sezonie sie nie oplaca robic takiego przyjecia to moze w piatek:wściekła/y: jasne wezme slub w sobote i bede tydzien z weselem czekac,albo najpierw wesele,a potem na kacu na ślub:-D:eek: ludzie to maja fantazje nie ma co.aniołkowa mamo GRATULUJE!!! co do strachu to ja nadal sie boje i zreszta zaraz przeczytasz czemu...:no: martusia witaj.zapalam światełko(*).zostan w kupie raźniej:tak: co bedziesz nas tylko podczytywac.odzywac sie trzeba:tak: to sie rowniez tyczy do innych dziewczyn,ktore tez mysla,ze sie nie beda wcinac;-) gatto a ty kochana to kurde roztaczasz wokoł siebie mam takie wrazenie wielka łune szczescia i pozytywnej energii:-) jakos tak wyczuwam to po twoich postach...:tak: izw zastanawiałam sie co z toba,no,ale juz sie odezwałas wiec wiem wszystko. trzymam && za wizyte w poradni...

a ja dzis przezyłam nad ranem chwile grozy...:no::-( wstałam do wc na siku,załatwiłam sie,połozyłam i nagle złapał mnie taki tępy ból jak na okres...boze jak ja sie wystraszyłam...pobiegłam do łazienki zobaczyc czy nie ma krwi nie było,wziełam nospe i sie polozyłam...trzymało mnie tak ze 20 minut,nie bolało,skurczy nie było,ale ten bol byl taki tepy taki jakbym miala zaraz dostac@...mam dzis wizyte u gina akurat to mu powiem wszystko...ehh i co??? 5 miesiac a strachu tyle co na poczatq...
 
Karola - trzymaj się i &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&& za wizytę.I

IZW - u mnie też bez zmian, ale walczymy. Jeżeli teraz ani w maju nie wyjdzie naturalnie, to podchodzimy do inseminacji. Wszystko już obgadane z ginem. Trzymam za ciebie kciuki i mocno śiciskam.
Na Amelkę poszedł 1% z 4-ech Pit-ów :) Strasznie jej kibicuję, bo sama mam od urodzenie problemy z nogami, chociaż mój problem, to żaden problem w porównaniu.
 
Ostatnia edycja:
hej dziewczyny:) ajjj ale wczoraj byłam zalatana nawet nie zdążyłam do was zajrzeć.Sprzątanie,zakupy i składanie komody.
Pozdrawiam nowe aniołkowe mamy trzymajcie sie zapalam swiatelko dla waszych aniolkow
[*] ,nie krepujecie sie pisac tez tak mialam na poczatku ze tylko czytalam a balam sie napisac,ale dziewczyny sa naprawde wspaniale i wyrozumiale.Mozecie o wszystkim pisac co boli trapi czy niepokoi.


kobietka22 to kochana mialas wesole swieta:-)mowisz mlody gin to fajnie moze jest bardziej wyrozumialy.Nie bedzie bral kobiet za panikary jak czuja ze cos nie tak i przychodza.
aniulka super dresik jak suniesz zamek i wystawisz dekoldzik to faceci zwariuja:-D
aniolkowamamo Gratulacje nawet nie wiesz jak sie ciesze super wiesci nam przynosisz,bedzie dobrze.Pozytywne myslenie daje pozytywne rezultaty.
zjola moze za bardzo myslisz ,psychika moze blokowac wiem sama po sobie.trzymam kciuki&&&&&&& musi sie udac.

a co do moich staran to bez zmian czekam na ta owulke i czekam...a tu narazie nic sama nie wiem:-(pozdrawiam wszystkie dziewczyny bez wyjatku:-)
 
Angel - teoretycznie tak, ale ostatnio okazało się po roku starań, że blokują je zrosty w macicy. Na szczęście to już załatwione :tak:
 
Myszka, jestem w szoku po przeczytaniu Twojej historii :szok: i aż mnie bierze kur***a jak pomyślę o tych lekarzach:wściekła/y:

Iza36 - po poronieniu też baaardzo długo nie chciałam myśleć o kolejnej ciąży i każdego, kto mówił "starajcie się o dziecko" najchętniej lałabym po mordzie :) ale gdy zdecydowaliśmy się starać o dzidzię, to już się nie mogłam doczekać ciąży. Gdy się okazało, że jestem w ciąży, to chyba bardziej bałam się niż cieszyłam. Nie chciałam zapeszać. Prawie nikt nie wiedział, że będziemy mieć dziecko - moi rodzice śmiali się, że jak już urodzę, to wszyscy będą pewni, że córeczka jest adoptowana :) Na kilka dni przed każdym usg miałam taki stres, że było mi niedobrze i robiłam "wojnę" w domu o każdą drobnostkę :) dopiero mi przechodziło, jak gin. mówiła, że serduszko bije... nie żałuję tych nerwów i setek zł (przeznaczonych na remont ;)) wydanych na lekarzy, bo dzięki temu mam przy sobie Małego Nerwuska ;)

Karola - trzymaj się!!
 
reklama
Do góry