Karola nie nakręcaj się to przede wszystkim! U każdego jest inaczej i u Ciebie wcale nie musi to oznaczać tego co u koleżanki.
Kobietka jeśli chodzi o ZZO to ja też się nie nastawiłam że będę brała przy pierwszym porodzie, ale jak sie zaczęło to od razu poprosiłam. Czeka się do 4-5 cm rozwarcia, bo jak podadzą wcześniej to faktycznie może spowolnic skurcze. Ja miałam największą dawkę, ale już pisalam że ja bardzo źle znosze ból, po znieczuleniu czułam lekkie skurcze, ale to było bardziej kucie w pupie niż w brzuchu na dole. Anestezjolog która mi zakładała znieczulenie mówiła że tak to właśnie dziala. Różnica niebo a ziemia. Poza tym znieczulenie podaje się stopniowo, co jakiś czas po trochu, nie od razu wszystko. Ja np przez 14 godzin mialam 4 cm rozwarcia i nic nie chcialo iśc dalej, jak dostałam znieczulenie to od razu poszły mi kolejne 4 cm, dosłownie w ciągu kilku minut. Moja przyjaciółka, ktora wytrzymuje ból, mowiła ze nie bedzie brała, a jak się zaczęły skurcze to od razu poprosila jak pojechała do szpitala i urodziła po godzinie, też była bardzo zadowolona że wzięla.
przy drugim dziecku, porod mi wywoływali dwa dni, same skurcze, prawie zero rozwarcia, ale lekarz w końcu mi podal znieczulenie i to samo, po kilku minutach doszło do 5 cm i urodziłam.
ja oólnie polecam znieczulenie, teraz to już się raczej nastawiam że napewno wezme przy porodzie.
A tak z innej beczki, robilam dziś faworki, tak mnie naszla ochota, i tyle ich zjadłam że teraz nie mogę się ruszać :-)
Kobietka jeśli chodzi o ZZO to ja też się nie nastawiłam że będę brała przy pierwszym porodzie, ale jak sie zaczęło to od razu poprosiłam. Czeka się do 4-5 cm rozwarcia, bo jak podadzą wcześniej to faktycznie może spowolnic skurcze. Ja miałam największą dawkę, ale już pisalam że ja bardzo źle znosze ból, po znieczuleniu czułam lekkie skurcze, ale to było bardziej kucie w pupie niż w brzuchu na dole. Anestezjolog która mi zakładała znieczulenie mówiła że tak to właśnie dziala. Różnica niebo a ziemia. Poza tym znieczulenie podaje się stopniowo, co jakiś czas po trochu, nie od razu wszystko. Ja np przez 14 godzin mialam 4 cm rozwarcia i nic nie chcialo iśc dalej, jak dostałam znieczulenie to od razu poszły mi kolejne 4 cm, dosłownie w ciągu kilku minut. Moja przyjaciółka, ktora wytrzymuje ból, mowiła ze nie bedzie brała, a jak się zaczęły skurcze to od razu poprosila jak pojechała do szpitala i urodziła po godzinie, też była bardzo zadowolona że wzięla.
przy drugim dziecku, porod mi wywoływali dwa dni, same skurcze, prawie zero rozwarcia, ale lekarz w końcu mi podal znieczulenie i to samo, po kilku minutach doszło do 5 cm i urodziłam.
ja oólnie polecam znieczulenie, teraz to już się raczej nastawiam że napewno wezme przy porodzie.
A tak z innej beczki, robilam dziś faworki, tak mnie naszla ochota, i tyle ich zjadłam że teraz nie mogę się ruszać :-)