karola1388
Poprostu żyj...
kobietka22 no wlasnie sie wczoraj nad tym zastanawialam i nawet rozmawiałam z mezem...nie zdazylo sie to jeszcze,ale jesli raz mialo miejsce to sadze,ze sie powtorzy:-( nie wiem tylko dlaczego tak zareagował...nie wiem trzeba bedzie cos pomyslec...nie stac mnie na szkolenie...wydac tez go nie chce,bo zaduzo slysze o porzucanych,krzywdzonych psach i nie mogła bym spac po nocach i sie zastanawiac jak mu jest u kogos innego.pozatym on nie nalzey do małych psow wiec ciezko byloby go wydac jesli juz to tylko gdzies do kogos kto ma swoj dom i podworko,ale z drugiej strony nauczony od szczeniaka w domu nie wiem jakby reagował czy by nie chcial uciekac itd...no i ten ktos nie mogłby miec dzieci...:-
-( nie wiem...trudna sytuacja.duzy problem...tym bardziej,ze on jest do nas bardzo przywiazany jest z nami od 4 tyg zycia...ale jesli bede musiala wybierac to wiadomo wybiore dziecko...
co do ksiedza ahh...w tam tym roq trafilismy na fajnego.pogadał,posmial sie,mlody tez generalnie wizyta przebiegła super no,a w tym roq to porazka jakas...nie wiem czy sie nie zraze...kwiatuszku wiem,ze sie boisz...ale idz jeden krok juz zrobiłas musisz skonczyc co zaczelas.my 26go mamy wizyte w poradni genetycznej bo sa juz wyniki i tez sie boje tym bardziej,ze jesli beda złe to i tak nic z tym nie zrobimy...dasz rade.
co do ksiedza ahh...w tam tym roq trafilismy na fajnego.pogadał,posmial sie,mlody tez generalnie wizyta przebiegła super no,a w tym roq to porazka jakas...nie wiem czy sie nie zraze...kwiatuszku wiem,ze sie boisz...ale idz jeden krok juz zrobiłas musisz skonczyc co zaczelas.my 26go mamy wizyte w poradni genetycznej bo sa juz wyniki i tez sie boje tym bardziej,ze jesli beda złe to i tak nic z tym nie zrobimy...dasz rade.