reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

kobietka22 no wlasnie sie wczoraj nad tym zastanawialam i nawet rozmawiałam z mezem...nie zdazylo sie to jeszcze,ale jesli raz mialo miejsce to sadze,ze sie powtorzy:-( nie wiem tylko dlaczego tak zareagował...nie wiem trzeba bedzie cos pomyslec...nie stac mnie na szkolenie...wydac tez go nie chce,bo zaduzo slysze o porzucanych,krzywdzonych psach i nie mogła bym spac po nocach i sie zastanawiac jak mu jest u kogos innego.pozatym on nie nalzey do małych psow wiec ciezko byloby go wydac jesli juz to tylko gdzies do kogos kto ma swoj dom i podworko,ale z drugiej strony nauczony od szczeniaka w domu nie wiem jakby reagował czy by nie chcial uciekac itd...no i ten ktos nie mogłby miec dzieci...:-:)-( nie wiem...trudna sytuacja.duzy problem...tym bardziej,ze on jest do nas bardzo przywiazany jest z nami od 4 tyg zycia...ale jesli bede musiala wybierac to wiadomo wybiore dziecko...
co do ksiedza ahh...w tam tym roq trafilismy na fajnego.pogadał,posmial sie,mlody tez generalnie wizyta przebiegła super no,a w tym roq to porazka jakas...nie wiem czy sie nie zraze...kwiatuszku wiem,ze sie boisz...ale idz jeden krok juz zrobiłas musisz skonczyc co zaczelas.my 26go mamy wizyte w poradni genetycznej bo sa juz wyniki i tez sie boje tym bardziej,ze jesli beda złe to i tak nic z tym nie zrobimy...dasz rade.
 
reklama
As gratulacje,a buciki prześliczne ,dobrze ze wszystko w porządku i oby tak dalej

Karolka złe sny są i będą ale nie bierz ich do siebie kochana,mowie Ci ze bedzie ok i ciesze sie ze lezysz i dbasz o siebie :-):tak:,a co do ksiedza hmmmm zero komentarza,u mnie bedzie w sobote ....moze popisze sie bardziej niz u Ciebie

prija0 Ty tez masz sie oszczedzac i dobrze ze juz wszystko ok


kochane trzymam za was wszystkie mocno kciuki &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&
 
Ja też mam czasem takie koszmary ,ale staram się nimi nie przejmować.
Karola- wiem coś o przywiązaniu do psa też miałam psa i on też suwał do dzieci bałam się jak to będzie jak się postaramy , niestety piesek nasz musiał być uśpiony bo się pochorował.
 
karolka my mamy amstaffa i poddamy go kastracji,bo od jakiegos czasu zaczeło mu odbijac,ciągnie na smyczy i sie nie słucha,a jak wyczuje jakąś suczke to masakra i ja nie daje rady z nim na dworzu,poza tym kiedys kazdy mogł wejsc do domu,ale od jakiegos czasu strasznie szczeka i trzeba go zamykac,stroszy sie i raz buchnął w dziewczynke ,dobrze ze miał kaganiec!!!ma dziwne napady i jak było by bobo to....roznie mogło by to byc.A kastracja troche napewno pomoze,a jak nie :(
 
Kochane dziękuję bardzo bardzo każdej z osobna za wsparcie i modlitwę za moją mamusię...wszystko się udało i jest wporządku,mama już czuje się lepiej,dzisiaj ją pionizowałyśmy z pielęgniarką więc już jest super:tak:Być może w przyszłym tygodniu jak nic nie będzie się działo do domku wyjdzie,teraz czekamy na badanie histopatologiczne tych guzów,mam nadzieje,że to żadne złośliwe cholerstwo...w sali z mamą leżała dziewczyna z podejżeniem pustego jaja,obok najprawdopodobniej dziewczyna już do zabiegu,bo była taka przygnębiona i nic nie mówiła,wszystko mi się przypamniało,ale skupiłam się na mamie i jakoś minęło.Kochane mam pytanie,podejrzewam,że złapałam coś,bo swędzi mnie trochu w kroku i upławy takie o kwaśnym zapachu,mam w domu nystatynę dopochwową,myślicie czy mogłabym sobie zapodać???Wizytę mam 2 lutego......buziaczki moje kochane i miłego wieczorku,biegnę wyszykować Igusia na basen,bo trenuje 2 razy w tyg. pływanie:-DMój mistrzunio kochany....
 
Nie doczekałam do jutra i dzwoniłam czy już są wyniki. I już są;) mam nadzieję że się jakoś z nich odczytam i zastanawiam sie czy już iść od razu z nimi jutro do lekarza czy jeszcze poczekać...
Zjola chyba masz rację co do stresu;)
Karola oj tak boje się boje i to okropnie... Ale muszę wziąć się w garść i działać;) Musze zapytać lekarza czy już możemy się starać czy jeszcze nie. Jeszcze nie miałam @ po zabiegu i troszkę się denerwuje. Nigdy tak nie czekałam na @.
 
Kwiatuszek - to trzymam kciuki żeby wyniki były dobre:tak:
Agniesia- cieszę się ,że z mamą już jest coraz lepiej ,myślę ,że możesz spokojnie tę nystatynę sobie zapodać
:tak:
 
Zachowania księdza nie skomentuję ,ale na pewno nie był to ksiądz z powołania...:no::no::crazy::baffled::baffled:

Co do psów.
suka zareagowała na dziecko jak na nadaktywnego szczeniaka ,którego trzeba "usadzić".:baffled:
To normalne zachowanie suki patrząc na to z psiego punktu widzenia...
Był spokój nagle dziecko podbiegło i pobiegło ,nagły ruch .
Suka matka ,dopada wtedy malca i przenosi za kark z powrotem do gniazda ....
Karci je kładąc łapę na karku ,grzbiecie lub głowie i dla szczeniaka to największa kara ,oczywiście potrafi jeszcze burknąć lub pokazać zęby ...
To psia natura i tego nie zmienimy ,chyba ,że nauczymy lub odwrażliwimy sukę .
Co da się zrobić ,ale łatwe nie jest .
Nie wyobrażam sobie natomiast na tą chwilę ,tego psa przy maleńkim dziecku z racji braku koordynacji ruchowej i nieobliczalnego zachowania dzieci.
W takiej sytuacji pies może zaatakować i nie zdążymy zareagować .Atak może zakończyć się nawet tragicznie...:baffled::baffled:

Malami ,a w jakim wieku jest pies?
Jeśli to dorastający samiec to kastracja coś pomoże ,ale to dorosły samiec kilkuletni to kastracja nie musi dać żądanego efektu .
Tu trzeba szkolenia,szkolenia,szkolenia .
A konkretnie zmiany pozycji w hierarchii stada domowego ,bo zapewne tu leży problem ..;-);-)
Powodzenia dziewczyny
 
reklama
As pies ma 6 lat,bylismy u trzech weterynarzy i powiedzieli ze nie zaszkodzi,a jezeli nie do konca pomoże to napewno w jakims stopniu zminimalizuje te jego zachowania i napewno pozbedziemy go testosteronu co pomoże jezeli od małego nie był tego uczony,był szkolony,ale nigdy wczesniej tak sie nie zachowywał ,w domu wie kto jest panem i jakie jest jego miejsce...i nie wiem co jeszcze mozna zrobic ja juz nawet nie chce z nim wychodzic bo taki niedobrry sie zrobił
 
Do góry