Aspiryna rozrzedza krew tak samo jak Clexane i Acard .WitamMam pytanie do dziewczyn, które stosowały aspirynę. Jestem w trakcie 6 tyg i lekarz kazał mi brać aspirynę (100 mg , raz dziennie na noc) tak na wszelki wypadek. Od kiedy zaczęłam ją brać, to zauważyłam spadek temperatury, tj. miałam 37 stopni, a od kiedy ją biorę (3 dni), to mam: 36,9, 36,9 i dzis 36,8! Wyczytałam, że aspiryna może obniżać temperaturę ciała. Jakie są wasze doświadczenia? Birorę luteinę (2 podjęzykowo i 2 dopochowowo), więc mam nadzieję, że progesteronu mam dosyć.
Dużo kobiet w ciąży ją bierze.
Skoro tak powiedział,to pewnie wie co robi.
Jest to również lek na obniżenie gorączki ,więc niewielki spadek może być jak najbardziej ,ale nie ma to większego znaczenia.;-)
Byłam dziś w kościele i też się modliłam za wszystkie aniołkowe mamy ,aby tak jak ja mogły doczekać cudu pod serduszkiem.Witam się niedzielnie
Mart- to widzę dolegliwości ciążowe pełną parą:-)trzymaj się i dbaj o siebie.
Karola- to ogromnie się cieszę kochaniutka wiedziałam ,że będzie dobrze modliłam się za Was codziennie się modlę z prośbą o małe cudy dla nas , a teraz na wiosnę będą budowali za naszym blokiem Kościółek i będę tam wysiadywać i się modlić za nas.
Pozdrawiam wszystkie dziewczynki.


Z Klaudią w ciąży też jadłam truskawki ,ale już po wyjściu ze sklepu.Karola tak się cieszę że u Ciebie jest ok, normalnie gęba mi się cieszy od ucha do ucha.
U mnie trochę lepiej, tzn. wymiotowałam dzisiaj 3 razy, ale udało mi się pojechać do sklepu, kupić rzeczy na zupę ogórkową, która właśnie jest prawie gotowa :-) naszło mnie jeszcze na truskawki, kupiłam mrożone i rozmrażam, będą jedzone z serkiem homogenizowanym waniliowym albo śmietaną.
Chrupałam takie mrożone prosto z torebki .
Zwykle nawet do domu nie zdążyłam ich donieść.





mart81 nio ja az takich zachcianek nie mam...chociaz...nio wczoraj to zupa sledziowa...kanapki z wedlinka i ogorkiem kiszonym i pomarancze...tyle...kurde zła jestem...odkad sie przeprowadzilismy to moj maz spąchnął sie ze swoim " starym" kolega,ktory mieszka na tym samym osiedlu...nie byloby w tym nic wkurzajacego gdyby nie to,ze on go kiedys zanim jesio sie znalismy wciagnal w lewe interesy i Bartek mial problemy z prawem przez niego...pozniej gdy sie poznalismy i wyniuchałam jaki jest ten jego kolega zaraz go odseparowałam od niego i udało mi sie na baaardzo długo az do tego momentu jak sie przeprowadzilismy tak blisko niego...spotykaja sie codziennie jak Bartek z psem wychodzi,był z nim wczoraj gdzies ogladac jakies auta itd...a najgorsze jest to,ze czuje ze zaczyna klamac...teraz mial isc do naszych znajomyc zaniesc im kable do tv bo wprowadzili sie do naszego starego mieszkanka ktore jest kilka blokow dalej.3 minuty drogi.i co widze???? bartek wsiada do auta i gdzies odjezdza
no tak daleko mieszkaja,ze naprawde trzeba jechac autem...a jesio jak był w domu 3 razy dzwonił do niego telefon i nie powiedzial mi kto dzwonil,cicho rozmawiał i tyle.on wie,ze ja bardzo nie lubie tego kolesia...twierdzi,ze przesadzam i,ze ma nauczke i zadnych interesow z nim nie robi przeciez.ale sam fakt,ze ten chlopka nie ma najlepszej opinii...coraz wiecej czasu spedza z nim.w pt 5h go nie bylo.mieli podłaczac glosniki w aucie i nie podlczyli...czemu??? nie wiem....w sobote kilka razy do niego tzn z nim wychodził,az sie wkurzyłam i zapytałam czy nie mozemy razem posiedziec troche w domu to powiedzial mi,ze przeciez mam go na wlasnosc...nie nie ma sie nigdy nikogo na wlasnosc...a najlepsze jest to,ze ten koles jest z była dziewczyna mojego meza...owszem zostawił ja bo nic do niej nie czuł,byli razem w dawnych czasach w dodatq krotko,ale ja juz sobie wkrecam,ze tu o nia chodzi choc mysle,ze nie.on do nich nie chodzi( chociaz tego nie sprawdze),ale dobija mnie ta sytuacja...nie chce zeby doszlo do tego,ze przestane mu ufac...:-
-( ehh...przepraszam,ze wyrzucam tutaj swoje problemy...
Sytuacja nie za ciekawa ,ale sama mówisz ,że raczej się wkręcasz .
Może rzeczywiście on tych interesów nie robi ,a z drugiej strony pewnie po takich doświadczeniach też bym była podejrzliwa .;-)



