reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Ewelinko - karteczka jest stale ze mną w portfelu :) Na twoim przykładzie, teraz moja kolej :) Wiążę nadzieje z Provitą ale może samo jakoś pójdzie, tego nie wiemy. Trząść będziemy ziemią w okolicach 25 października :) Przygotuj się i trzymajcie z Michałkiem kciuki, a ja stale trzymam za Was :)

Kłaczku - zbieram fluidki ciążowe. Proszę o moralne wsparcie i trzymanie kciuków. Rok się kończy a ma być nasz, więc pora zafasolkować. Jak się uda, to urodzę drugie dziecko po równiutko 20 latach! Ale heca!

Kasiu - dziękuję :)
 
reklama
Dziewczyny jeszcze was pomęczę załóżmy, że jest to ciąża branie duphastonu przerwę w poniedziałek @ nie bedzie czy w takim razie przerwanie tych leków nie spowoduje wczesnego poronienia? Ja mam plan taki w poniedziałek pójde na betke jak bedzie ciąża to zadzwonie do ginka i zapytam jeszcze raz czy mam przerwac czy nie bo wynik bety był pozytywny i zapytam czy to nie zaszkodzi wtedy tej ciąży i zobaczymy co mi powie i bede miala jasna sytuacje, urcze słuchajcie z jedenj strony chce zaufac lekarzowi a z drugiej sie boje, ale to chyba normalne że my teraz jestesmy wszystkie bardziej wyczulone na takie sparwy
 
Głupio mi i wstyd, że znowu się nie odzywałam, ale czytam codziennie, jestem z Wami i przeżywam każdą historię.
Witam nowe mamusie dla Waszych aniołków {(*)}{(*)}
Gratuluje wszystkim zafasolkowanym, każda maleńka istotka podnosi mnie na duchu.:tak:
Kłaczku strasznie się cieszę, że Karolek pięknie się rozwija (swoją drogą my jak będziemy mieć synka będzie albo Karol albo Dominik ja wolę Karola- Lolek pięknie )
zjola to się będzie działo kochana. Zaciskam kciuki, żeby się udało.
akunia przeczytałam Waszą historię na "poznajmy się" i przepłakałam całe 3 dni :( wróciło wszystko :( echhh życie potrafi nas sponiewierać, ale podziwiam za to że się nie poddałaś
miśkam moim zdanie betka idealna :) będzie dobrze, już za 7 miesięcy utulisz różowego wrzeszczącego maluszka:)
Ilona1990 wiem, że łatwo powiedzieć, ale staraj się nie myśleć tak bardzo pesymistycznie. Zobacz ile już przeszłaś Ty i Twoja fasolka i jest dobrze. Kochana ciesz się tym cudem.
As76 ależ się cieszę i trzymam kciuki za nudną medycznie ciążę. A co do pedagoga wspomagającego to... masakra, On ma wspomagać i wiedzieć jak pomóc dziecku w kryzysowej sytuacji. Echhh... wszystko się poukłada.
Emy zaglądam codziennie i zawsze paraliżuje mnie jak widzę na suwaczku 32tydzień 2 dzień i zawsze czuje ogromną ulgę kiedy ten dzień mija. Strasznie się cieszę, że wszystko jest ok. Już niedługo. Ajć nie mogę się doczekać :)

U nas 9 cykl starań po stracie Amelki... i nadal nic... już tracę nadzieję... są chwile zwątpienia, że mam ochotę walnąć tym wszystkim...:( od poniedziałku wracam do pracy po 15 miesiącach... ależ się boję już mam rewolucje żołądkowe... mam nadzieję, że sobie poradzę. Cieszyłam się na ten powrót do pracy, ale pokłóciłam się z szefową...bo stwierdziła, że nie ma etatów...bo wraca dziewczyna po macierzyńskim i jest ona lepszym pracownikiem bo daje jej pewność, że nie zajdzie w ciążę i nie odejdzie na L4. No szlak mnie trafił... toż to dyskryminacja :( gdyby nie kredyt to sama wręczyłabym jej wypowiedzenie. A tak muszę skulić uszy:( Wrrrr zapowiada się ciężki czas... dodatkowo mój powrót do pracy pokryje się z tymi trudnymi datami... 4.10 minie 9miesięcy od kiedy Amelka usnęła Anielskim Snem... wracają wspomnienia... czasami ciężko jest odgonić złe myśli... poczucie winy też czasami atakuje... Przez te stresy w domu też sytuacja napięta... padło ostatnio dużo za dużo bolesnych słów... ale nienawidzę takiej atmosfery w domu i dzisiaj postaram się ugłaskać chłopa. Trzymajcie kciuki.
 
Czesc Dziewczynki w ten piekny, sloneczny i cieply dzionek.

Na wstepie tak troszke sie pochwale, bo dzisiaj jest dokladnie taka sama pogoda jak piec lat temu, czyli.... w dzien naszego slubu:-) Tak, to juz pec lat, ktore wzbogacily nas o dwa aniolki i czworonoznego synka. A wczoraj zrobilam mojemu Kochanemu mezowi niespodzianke i juz wczoraj ugotowalam mu pyszny obiadek, a raczej kolacje, bo dzisiaj koniec miesiaca i nie wiadomo o ktorej wroci. Zrobilam tez pyyyyszne ciacho i wiecie co? Zapomnialam ukroic i poczestowac mezusia:zawstydzona/y: takie male ups. W tym tygodniu mielismy tez po raz ostatni na powaznie i z pelna swiadomoscia zawalczyc o malego cudaczka, ale @ wykrecila mi numer i wszystko poprzestawiala, nawet urlop na te okoicznosc wzielam... Ale nic to, przynajmniej wypoczelam i posprzatalam mieszkanko juz na jesien, a teraz leze na balkonie na sloneczku i podczytuje co u Was;-)

Tyle o mnie.

Emy, klaczek, kahaka, agala, magnusik, nie moge sie na Wasze suwaczki napatrzec... co Wy im podsypujecie, ze tak zasuwaja?

Swierzo zafasolkowane glowy do gory, szczegolnie As, Ilona1990, Ania, pominiete przepraszam :zawstydzona/y:

Ja poprosze o ciazowe fluidki, jesli maja sie przydac. I jeszcze jedna mala dygresja do Carli, Mart, Martyny i Karolci. Cos ten nasz rocznik jakis lewy, nie uwazacie? Strasznie nas tu duzo i niech mi nikt nie wciska, ze Czarnobyl nie ma z tym nic wspolnego.

Buzka Robaczki.

Ps: Nina, kciuki zacisniete, a co do pracy to mialam to samo i to juz po 3 miesiacach nieobecnosci. Postaraj sie to olac, a to ze ta mamusia wrocila z macierzynskiego to wcale nie znaczy ze zaraz spowrotem nie pojdzie, jesli nie na zwolniienie to chociazby na qychowawczy. Czasami naparawde nie wiem skad sie biora takie poglady przedpotopowe, na dodatek u kobiety... no comments
 
Ostatnia edycja:
hey dziewczyny widzę, że kłaczek dzielnie się trzyma nie jestem w stanie przeczytać dużo postów często tu bywałam kiedyś może nie które dziewczyny mnie pamiętają, a co u Karoliny też jest w ciąży, ale nie widzę jej na gg jestem ciekawa czy wszystko w porządku, wiem dziewczyny co czujęcie, ale nie poddawajcie się wiem to z własnego doświadczenia, ja jestem już po 3 poronieniach, a teraz w 4 ciąży i jest to 34tyg już nie długo finał, wam też się uda zobaczycie :) Jak miałam problemy to w tej ciąży praktycznie żadnych, mój synek rośnie tak, że prawdopdobnie dobije ponad 4 kg :p i będę musiała mieć cesarkę w poniedziałek idę na wizyte i będę wiedzieć co dalej pozdrowionka kochane buziaki wierzcie, że się uda będzie dobrze :*
 
czarna76 - co prawda twój post był skierowany do Emy, ale pozwolę sobie wtrącić się lekko...bo doskonale cię rozumiem... :-( Przede mną też w sumie decyzja: przystąpić po raz kolejny do dzieła czy też jeszcze się wstrzymać... też mam wiele wątpliwości i obaw i szczerze mówiąc, jest gorzej niż np. miesiąc temu... Tak na świeżo było prościej, bo wtedy chciałam od razu, a teraz z biegiem czasu coraz więcej różnorakich myśli kłębi się w głowie...tak więc wiem, co czujesz... :tak:

poroniona84 - opisaną przez ciebie historię przeczytałam akurat będąc w pracy, ale nie mogłam się powstrzymać i po prostu łzy mi pociekły... Tak cholernie niesprawiedliwe jest to życie! :wściekła/y: (*) dla maluszka i wyrazy głębokiego współczucia dla koleżanki... Fakt, że jej postawa jest godna podziwu...

betunia - bardzo mi przykro, że tyle musiałaś przejść, ale też dziękuję ci za nadzieję... :tak: (*) dla twojego Aniołka i &&& za pozostałe kilka tygodni...

Anetha81 - gratulacje i &&& za ciąg dalszy... :-)

Emy - mój M. też mi tak wczoraj powiedział, więc może coś w tym jest... Wiesz, z tym terminem poronień to też nie do końca tak... W drugim przypadku czyli "pustaka" utrzymało się tak długo, bo ciąża była podtrzymywana przez dupka na wyraźne "życzenie" mojego ginekologa, który bardziej od nas wierzył, że może jednak jest ona młodsza...do tego akurat wyjechaliśmy na urlop, no i sprawa się wydłużyła... A za pierwszym razem to podobno ciąża zatrzymała się wcześniej, tak. ok. 6 tyg. Tyle, że ani za pierwszym razem ani za drugim nie miałam żadnych wcześniejszych plamień, tylko dopiero to "właściwe, poronieniowe" krwawienie... :baffled:

carla81 - Witaj serdecznie! Chyba coś w tym jest, co mówisz... Ja to znam w trochę innej wersji, tj. " Pan Bóg doświadcza nieszczęściami tych, co do których ma pewność, że sobie z nimi poradzą..." O, i widzę, że ty taki trochę typ "kłaczkowy" jeśli chodzi o formę wysławiania się... ;-) Bardzo dobrze, będzie weselej... :-)

ania2403 - podobno myślenie ma przyszłość, ale ja bym tak do końca temu nie wierzyła, a w każdym razie w tym przypadku... ;-) Odsapnij dziewczyno i spróbuj się jakoś zrelaksować...wiem, łatwo się mówi...no ale taka prawda jest... :-)

kasia2011 - (*) dla Oliwierka...

EwelinaK26 - podobnie jak dziewczyny jestem zdania, że powinnaś tyrknąć i dopytać... Przezorny zawsze ubezpieczony i przynajmniej spokojniejsza będziesz... ;-)

Nina25 - na początku pewnie łatwo nie będzie z taką szefową (nie zazdroszczę), ale może powolutku się unormuje i dzięki temu, jak zajmiesz się pracą, to może łatwiej pójdzie ze starankami... Trzymam &&&, aby tak się stało, no i za w miarę "bezbolesny" powrót do pracy...

kłaczek - no cóż, mój co prawda też pomrukuje przez sen, ale wątpię, aby były to komplementy skierowane ku mojej skromnej osobie... :-) Jakoś nigdy właściwie nie udało mi się zidentyfikować, co on tak "tokuje" przez ten sen... :baffled::oo:

Olusia81 - najlepsze życzonka! Kolejnych 555555... lat razem :-) No i oczywiście, aby niedługo wasza 2-osobowa rodzinka stała się co najmniej 3-osobowa...!!!

andżelika1989 - twoje słowa są jak kojący plaster na ranie albo jak przysłowiowy balsam dla duszy... Dziękuję ci za nadzieję... :zawstydzona/y::tak: W zamian życzę, aby Maluszek był zdrowy, spokojny, radosny i sprawiał swojej dzielnej Mamie jak najmniej problemów...



Ale nam się ta jesień na BB pracowicie zapowiada... Aż drzazgi na łóżkach będą leciały...poza nimi pewnie też... :-D
 
Ostatnia edycja:
Zjola, moje najmlodsze urodzily sie 26.01.1992, Karol ma termin na 12.01.2012 - cos jeszcze?
laugh.gif
Zbieraj zbieraj i niech sie dzieje!
Nina, u nas po prostu Karolek, pewnie i tak dla znajomych bedzie "Charlie", ale w domu "Karol", "Karolek" lub... cos sie stworzy - jakos nie mowimy sobie w domu po imieniu. Powrot do pracy to jakis powrot do normalnosci - jest potrzebny. Napiecie w Was rzutuje na atmosfere w zwiazku - moze warto by pogadac sobie tak "od serca", wyplakac sie w mankiet, wywalic z siebie Ty mezowi, on Tobie... Nie wzajemne zale, a emocje - to ze jest Ci trudno (jemu pewnie tez), jak sie czujesz...
No widzisz, LadyMK? A my to oboje gadamy przez sen. A rano wymieniamy wywiady...
 
No nie! Ledwo zaczęłam a już skończyć nie mogę ;P Jeszcze raz wielkie za ciepłe przyjęcie...ale tu historii...muszę nadrobić...póki co ściskam Wszystkie...
P.S.
Anula właśnie o to chodziło mi w pierwszym wpisie...dzidzia nie lubi skoków progesteronu...jeśli zaczęłaś i dzidzia jest to nie powinnaś przerywać.
 
reklama
czecs Dziwwczyny
pozdrowienia dla Was wszystkich !
ja juz mam dosc siedzenia(lezenia) w domu z pilotem w reku ...macie jakies pomysly na zabicie nudy ??
wczoraj bylam u mojego prof , dzidzius rosnie zgodnie z terminem 8w1d hurra...tylko jest male/duze ale
w moim brzuchu siedzi prawdopodobnie drugi zarodek tylko duzo mniejszy - ma 0,63mm i tez slychac mu echo serca
roznica jest za duza 3 tygodnie co oznacza ze ten mniejszy zle sie rozwija i powinien sie wchlonac (prof daje 95% szans)
..mam czekac 2 tygodnie
bardzo sie martwie ze to zagrozi temu zdrowemu dzidziusiowi... ja to mam zawsze pod gorke - slyszala ktoras z Was o takim przypadku ? co dziwne na usg w szpitalu nic nie znalezli ...
 
Do góry