reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża po poronieniu

Nanus

Aktywna w BB
Dołączył(a)
26 Luty 2023
Postów
92
Cześć, pytanie mam do kobiet które były w ciąży po poronieniu, miałam poronienie zatrzymane w marcu, 10tc, w październiku zobaczyłam znów upragnione dwie kreski na teście, aktualnie 7tc2d a ja żyje w okropnym stresie od wizyty do wizyty, u ginekologa jestem praktycznie co tydzień, jak sobie radziliście z tym strachem i niepokojem ? 😕
 
reklama
Podobnie jak ty ;-)
U mnie gin zaczynał każdą wizytę od USG, bo inaczej nic do mnie nie docierało.
Także trzeba pomalutku oswoić ten strach i niepokój. Pozbyć się go moim zdaniem nie da.
 
No właśnie ja nawet dwóch tygodni do wizyty nie umiem wytrzymać i chodzę co tydzień, na ostatniej byłam wczoraj a od dzisiaj znów strach bo muszę czekać teraz dwa tygodnie
 
Po każdej wizycie kilka dni spokoju i znowu stres do kolejnej 🤦🏻‍♀️, tak było u mnie, każde ukłucie, każdy ból, każde w moim odczuciu nieprawidłowe zdarzenie i już panika... Niestety, tak całą ciążę. Stały kontakt z lekarzem, miałam tak wyrozumiałego lekarza, że mogłam pisać SMS nawet w weekendy i jak był ma urlopie 🫣. Wiem teraz, że panikowałam, że nie było potrzeby i bez tego stresu cała ciąża była by spokojniejsza ale... Rozum swoje, a strach swoje 🤷🏻‍♀️. Także niestety nie mam rady, jedyne co mogę napisać to, że mam nadzieję, że znajdziesz sposób żeby te 9 miesięcy było pięknym czasem dla Ciebie 🩷💙. Dużo szczęścia życzę ❤️
 
Po każdej wizycie kilka dni spokoju i znowu stres do kolejnej 🤦🏻‍♀️, tak było u mnie, każde ukłucie, każdy ból, każde w moim odczuciu nieprawidłowe zdarzenie i już panika... Niestety, tak całą ciążę. Stały kontakt z lekarzem, miałam tak wyrozumiałego lekarza, że mogłam pisać SMS nawet w weekendy i jak był ma urlopie 🫣. Wiem teraz, że panikowałam, że nie było potrzeby i bez tego stresu cała ciąża była by spokojniejsza ale... Rozum swoje, a strach swoje 🤷🏻‍♀️. Także niestety nie mam rady, jedyne co mogę napisać to, że mam nadzieję, że znajdziesz sposób żeby te 9 miesięcy było pięknym czasem dla Ciebie 🩷💙. Dużo szczęścia życzę ❤️
dziękuje pięknie ❤️ ja tez całe szczęście trafiłam na super lekarza do którego mogę napisać o każdej porze dnia, ostatnio trafiłam z bólami brzucha do szpitala na 3 dni, nie wiadomo z czego ból, chyba z tych nerwów…
 
Jedyne co po moich doświadczeniach mogę Ci napisać, to im szybciej uświadomisz sobie, ze nie masz na wiele rzeczy (oczywiście, nie na wszystkie) wpływu tym będzie lepiej dla Ciebie i dla Maleństwa. Jestem po 4 ciążach, w tym 2 donoszone, ciaza numer 2 była najgorsza, bo niedługo po poronieniu. Żyłam w ciągłym strachu, obawie, poród tez niestety nie pomógł. Skorzystałam z pomocy terapeutki, w trakcie zdarzyła się ciaza pozamaciczna, która dzięki terapii mnie nie załamała, a dzisiaj mam już dwoje cudownych dzieci. Nie poddawaj się i szukaj wsparcia na zewnątrz. To nie jest nic ujmującego, kiedy choruje ciało bierzemy lekarstwa, kiedy cierpi dusza tez trzeba sobie pomoc. Życzę masy pozytywnego myślenia, głowa do góry 💚
 
Cześć, pytanie mam do kobiet które były w ciąży po poronieniu, miałam poronienie zatrzymane w marcu, 10tc, w październiku zobaczyłam znów upragnione dwie kreski na teście, aktualnie 7tc2d a ja żyje w okropnym stresie od wizyty do wizyty, u ginekologa jestem praktycznie co tydzień, jak sobie radziliście z tym strachem i niepokojem ? 😕

Prowadzę ciąże w 3 różnych miejscach i chodzę na wizyty praktycznie co tydzień.
Szczerze mówiąc wyluzowałam trochę (bo są jakieś tam problemy) odkąd czuję ruchy
 
Prowadzę ciąże w 3 różnych miejscach i chodzę na wizyty praktycznie co tydzień.
Szczerze mówiąc wyluzowałam trochę (bo są jakieś tam problemy) odkąd czuję ruchy
Fajnie, że macie taką możliwość.
Ja wizyty prywatne mam średnio co dwa tyg. umawiane. Ze względu na cenę, dojazdy, nie mogę sobie pozwolić częściej. A na NFZ w moim mieście dostać się szybko graniczy z cudem. Ja tego cudu nie doświadczyłam.
Staram się sobie powtarzać, że robię wszystko, co mogę i że nie jestem w stanie nic więcej zrobić. A jeśli coś ma nadejść i tak nadejdzie. Ale wiem. Nie jest to łatwe.
 
reklama
Fajnie, że macie taką możliwość.
Ja wizyty prywatne mam średnio co dwa tyg. umawiane. Ze względu na cenę, dojazdy, nie mogę sobie pozwolić częściej. A na NFZ w moim mieście dostać się szybko graniczy z cudem. Ja tego cudu nie doświadczyłam.
Staram się sobie powtarzać, że robię wszystko, co mogę i że nie jestem w stanie nic więcej zrobić. A jeśli coś ma nadejść i tak nadejdzie. Ale wiem. Nie jest to łatwe.

Mieszkam w Warszawie więc to na pewno ogromny plus. Jak miałam jakąś stresującą sytuację to właściwie z dnia na dzień byłam wstanie znaleźć spoko lekarza.
Ciąże prowadzę na NFZ (i szczerze mówiąc czuję się tu najlepiej zaopiekowania), w lux med dzięki pakietowi z pracy i w Medicover (szpital - prywatnie)
 
Do góry