reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża po poronieniu

Nie są to łatwe do okiełznania emocje... Niepokój towarzyszy mi właściwie cały czas - a dziś jest 37tc+6. Zaczęłam od kontroli u lekarza praktycznie co tydzień, co 10 dni, co 2 tygodnie. Potem troszkę się uspokoiłam, ale przychodzą kolejne kwestie - badania prenatalne, czekanie na wyniki, itp., itd. Niełatwo było mi zacząć konkretne przygotowania, zakupy, wyprawkę...
Co pomaga - to na pewno wizyty, mnie też często "ratował" domowy detektor.
Trzymam kciuki!
dziękuje pięknie, teraz 4 tygodnie wizyty miałam co 7 dni ale lekarz tłumaczy mi co wizytę ze to nic nie zmieni jak będę chodziła co tydzień, zgodziłam się teraz na wizytę za dwa tygodnie bo namówił mnie lekarz ale to będą okropne długie dwa tygodnie i już zaczynam się stresować jak to wytrzymam 😣
 
reklama
dziękuje pięknie, teraz 4 tygodnie wizyty miałam co 7 dni ale lekarz tłumaczy mi co wizytę ze to nic nie zmieni jak będę chodziła co tydzień, zgodziłam się teraz na wizytę za dwa tygodnie bo namówił mnie lekarz ale to będą okropne długie dwa tygodnie i już zaczynam się stresować jak to wytrzymam 😣
Rozumiem... z czasem powinno być lepiej! Masz się czym zająć na co dzień?
 
Cześć dziewczyny, mam podobną sytuację co Wy, więc postanowiłam spróbować „odświeżyć” wątek zanim założę nowy :) Jestem po poronieniu zatrzymanym w 8 tygodniu, zdiagnozowanym podczas „rutynowej” wizyty co miesiąc. Poroniłam w listopadzie, od kwietnia zaczęliśmy starania i właśnie chyba się udało… Jestem pełna obaw i leków, ale też dobrej myśli (bardzo pomogły i m.in. Wasze historie).

Chciałabym zapytać kiedy po teście wybrałyście się lekarza mając już za sobą różne przykre doświadczenia? Lekarz na ostatnie wizycie nie kazał mi „lecieć” do niego od razu po teście, ale odczekać chwilę… Tyle, że nie wiem do końca co to znaczy. Z moich obliczeń dzisiaj zaczął się 5 tydzień, zastanawiam się czy wizyta w przyszłym tygodniu nie będzie za szybko… Z drugiej strony boję się że przyjdę za późno.

Poprzednia ciąża była zupełnie niespodziewana, zaraz po ślubie i mocno stresującym okresie kiedy m.in. piliśmy dużo alko. Nie suplementowalam też się wcześniej i miałam sporą nadwagę (właściwie otyłość). Tym razem staraliśmy się z mężem przygotować jak najlepiej - ruch, zdrowa dieta, brak alko, ograniczenie stresów, ja schudłam 20 kg… Z tego względu naprawdę liczę że tym razem będzie inaczej. Chętnie przyjmę słowa otuchy i Wasze historie z happy endem 🥰

Załączam też mój dzisiejszy test, wczoraj był „cień cienia”, dzisiaj już ewidentnie blada kreska, zobaczę co przyniesie jutro… Pozdrawiam
 

Załączniki

  • IMG_5964.jpeg
    IMG_5964.jpeg
    1,5 MB · Wyświetleń: 36
Tak naprawdę to nie wyluzujesz do końca ciąży... ja nawet jak już czułam ruchy, to fakt, byłam nieco spokojniejsza, ale i tak ciągle się martwiłam czy wszystko ok.
 
Tak naprawdę to nie wyluzujesz do końca ciąży... ja nawet jak już czułam ruchy, to fakt, byłam nieco spokojniejsza, ale i tak ciągle się martwiłam czy wszystko ok.
Tego się właśnie obawiam… niby jestem „spokojniejsza” niż ostatnio. Wtedy miałam coś jakby przeczucie, że coś się stanie, nie potrafiłam się do końca cieszyć, chociaż może to wynikało po prostu z zaskoczenia całą sytuacją. Tym razem mam dużo lepsze przeczucia, ale i tak nachodzą mnie różne lęki i niepokoje a to dopiero początek😔
 
Tego się właśnie obawiam… niby jestem „spokojniejsza” niż ostatnio. Wtedy miałam coś jakby przeczucie, że coś się stanie, nie potrafiłam się do końca cieszyć, chociaż może to wynikało po prostu z zaskoczenia całą sytuacją. Tym razem mam dużo lepsze przeczucia, ale i tak nachodzą mnie różne lęki i niepokoje a to dopiero początek😔
powodzenia, na pewno na chwilę będziesz miała spokój po wizytach musisz to przetrwać choć głowa podpowiada różne scenariusze.. życzę Ci żebyś niedługo trzymała swojego tęczowego bobaska w ramionach 😍
 
reklama
Do góry