Jeszcze 3 dni w domku. No już mam spory stres. Nawet spakować się nie umiem. Tzn. Byłam już spakowana ale kupiłam większą walizkę, taka na 4 kółkach na 90 litrów i wszystko tam przerzuciłam, nawet poducha do karmienia się zmieściła. 12 kg w tym waga walizki
mam ochotę znowu się przepakować
boję się że będę miała największy bagaż w dniu przyjęcia i będą patrzeć na mnie jak na wariata
No ale to wielkie pudło na 4 kółkach to jednym palcem się prowadzi i nawet sama dam z tym radę bez pomocy położnych. Przy wypisie też będzie łatwiej bo będzie tylko ta waliza i oczywiście Maluszek
. .. ale głupie dylematy
ja sie karmieniem i przewijaniem tak nie martwię jak tymi duperelami...ewidentny objaw stresu
Jakieś rady na ostatniej prostej
???
A inne przyszłe mamy jak się mają
?