Witaj Dominika! Ja urodzę niedługo przed moimi 45 urodzinami, aż mi się wierzyć nie chce, że mam tyle lat
.
Ja nie mam dzieci, a decyzja o późnym macierzyństwie wynika z mojej sytuacji życiowej. Na dziecko byłam gotowa ok. 34 urodzin (czyli dość pozno), a moi partnerzy nie. To było powodem rozstania. Teraz jestem w stabilnym i ciepłym związku, czekamy na Leosia z wytesknieniem, ale do rzeczy.
Ja jestem ogólnie zdrowa, szczupła, aktywna. Nie mam problemów z tarczyca, nadciśnieniem, ani sprawami kobiecym. Staraliśmy się nieśpiesznie przez rok i prawie po tym czasie podjęliśmy decyzję o wizycie u lekarza od leczenia niepłodności. Dopuszczalismy in vitro. Po badaniach okazało się, że ja i mój partner jesteśmy płodni. Doktorka powiedziała, że gdyby nie wiek to zalecałaby starania naturalne. Dała skierowanie na szczegolowe badania hormonalne, ale nie zdążyłam ich zrobić, bo na następnej wizycie byłam w ciąży
.
I jak jest? Na początku uczucie totalnego chaosu i wielkiej zmiany, strach od początku czy ciaza się utrzyma, potem czy dziecko nie ma wad genetycznych. Zrobiłam wszystkie badania, łącznie z Nifty. Dzidziuś zdrowy, na ile można to ocenić na tym etapie.
Jednak nie spodziewałam się, że będę tak kiepsko się czuc: plamienia i bóle brzucha w I trymestrze, i z przerwami to samo prawie do dzisiaj. Mam się mega oszczędzać, co próbuje robić. Już nie jestem panią siebie
. W pierwszym trymestrze odezwał się mój kregoslup ( lekko zrotowane kregi ledzwiowe), takiego bólu nie miałam wcześniej, a z leków nic nie jest niedostepne- ja się bałam nawet brać apapu
. Okazało się, że wcześnie rozchodzą mi się mięśnie proste brzucha, co pogarsza dolegliwości kregoslupowe i ból brzucha. Chodziłam na kinezytaping, pomagal, ale że mam wrażliwa skórę to przy ich zdejmowaniu uszkodziłam naskórek i goiłam skórę kilka tygodni. Teraz boje się załozyć nowe tapy. Na szczęście bóle kręgosłupa przeszły.
Generalnie niby nic się nie dzieje, ale jednak w ciazy czułam się i często czuję bardziej chora niż kiedykolwiek wcześniej. Nigdy tyle nie leżałam, nie przeżyłam tyle lęków. Na szczęście mam cudownego mężczyznę, który o nas dba i zajmuje się większością spraw domowych. Jednak gdybym miała małe dziecko to chyba byłoby mi bardzo trudno podołać obowiązkom.
Podsumowujac, czy żałuję decyzji? Nigdy, przenigdy
. Już mam fiola na punkcie dziecięca w brzuszku.
Jakie mam rady? Decyzja jest Twoja i Twojego partnera/męża, ale to Ty będziesz chodzić lub leżeć w ciazy
. Poszukałabym dobrego ginekologa i endokrynologa, którzy Cię do tego stanu przygotują. Jeśli masz nadwagę i insulinooporność dobrze byłoby przejść na dietę pod okiem dobrego dietetyka (to czynniki ryzyka), pewnie na dietę zblizoną do cukrzycowej. Czy chodzisz może na basen lub uprawiasz inna formę ruchu? Ja starając się o dziecko opuściłam basen czy inne zajęcia (ćwiczyłam wcześniej pilates i zdrowy kregoslup). Ponoć nie wolno się forsowac, ani drastycznie odchudzać, ale teraz każdej kobiecie polecałbym zadbanie o mięśnie posturowe, czyli brzuch i plecy, ich słabość tak mi przeszkadzała na początku i zdaniem fizjoterapeuty tez wpływa na większe bóle brzucha na początku i obecnie.
Dominika, z mojej perspektywy jesteś młoda laską
więc moja rada idź za pragnieniem, ale z głową. Czym Twoje zdrowie i kondycja będą lepsze, tym łatwiej będzie zajść w ciążę, donosić i dać dziecku dobry start.
Mam nadzieje, ze żadna z moich rad Cię nie uraziła i niedługo wkleisz nam zdjęcie testu z dwiema kreseczkami
.