Dziewczyny nie wiem co mam robić... w 9tc na usg wyszło brak akcji serduszka ale zarodek i cala reszta była w normie.. (dodam ze na usg 2 tyg wcześniej serduszko juz bilo i wyszło delikatne odklejenie się komórki dostałam luteinę)...Moja gin skierowała mnie do szpitala na zabieg, następnego dnia kolejne usg lekarz w szpitalu potwierdza brak akcji serduszka i podaje 4 tabletki na wywołanie poronienia ( mam 27l, to moja pierwsza ciaza).. po kilka godzinach silne bole pleców i podbrzusza, biegunka, krwawienie( w tym kilka skrzepow)...to trwalo około 1 dnia...
2 dni od podania tabletek pojechałam do szpitala bo wszystko ustalo chciałam wiedzieć czy to juz koniec ale lekarz na usg stwierdził że zarodek jest tam nadal i trzeba czekać bo jestem mloda i samo to nastapi...
Dziś mija 3 dzień od podania tabletek i nadal nic.. nie krwawie... nie boli mnie podbrzusze.. i nie wiem co się ze mną dzieje jest okres świąteczny a ja się zamartwiam kiedy to się skonczy
......... czy któraś z was miała taka sytuacje?? Do szpitala mam się zgłosić z obfitym krwawieniem... a u mnie nic nawet nadal biust mam obolały i czasami mnie mdli... ta sytuacja mnie zaczyna dobijać