rossig
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 5 Kwiecień 2019
- Postów
- 2 434
Bardzo mi przykro. Pamiętam Cię ze styczniowek, też tam kiedyś byłamWprawdzie szukałam teraz trochę innych informacji, ale trafiłam na ten wątek i pomyślałam, że może moja historia pomoże kiedyś innej dziewczynie, która tak jak ja kiedyś będzie szukała informacji.. Moja pierwsza ciaza obumarł bardzo wcześnie, ale ja do 10 tygodnia zylam z myślą, że mój maluszek się rozwija skoro do tej pory nic się nie wydarzyło.. Pierwsze usg sprowadziło mnie na ziemię i sprawiło, że świat stanął w miejscu, bo okazało się, że mam pusty pęcherzyk ciążowy, który utknął na etapie 7 tygodnia [emoji17] lekarz chciał mnie wysłać od razu na zabieg, ale powiedziałam, że poczekam na samoistne. Czekałam ponad półtora tygodnia, aż któregoś dnia się zaczęło. Trwało intensywnie 2 dni i potem miałam tylko lekkie plamienie, wiec myślałam, że po bólu. Okazało się, że nie oczyściło się wszystko i 4 dni później stawiłam się w szpitalu na zabieg.. Przyznam, że niewiele z tego wiem, ale chyba miałam szyjkę otwarta, bo nie dostawałam żadnych tabletek ani nic, tylko wzięto mnie za sale, podano kroplówkę, zapewniono, że jestem bezpieczna i niedługo najgorsze będzie za mną, po czym usnęłam. Obudziłam się jak panie przewoziły mnie na sale. Przykryły mnie, żebym nie świeciła tylkiem, pomogły się ułożyć na łóżku, potem przyniosły zupę. Były bardzo troskliwe i w całej tej tragedii opieka na oddziale i ich serdeczność i współczucie były dla mnie takim miłym zaskoczeniem.. Osobiście dość szybko pozbierałam się po tym psychicznie. Myślę, że dlatego, że wiedziałam, że wsrod moich bliskich znajomych było wiele poronien i nie ja pierwsza. Pocieszałam się, że lepiej na takim etapie niż później.. Niestety, aktualnie jestem w 18tc i okazuje się, że może dzieciątko najprawdopodobniej ma zespół wad genetycznych i jeszcze sama nie wiem jak to się skończy [emoji17] więc tym razem psychicznie jestem już zdecydowanie słabsza.. [emoji17] [emoji24]
Będę trzymała mocno kciuki, żeby się u Was mimo wszystko dobrze skończyło. Trzymaj się