Mam to samo, umieram ze strachu przed jutrem. Też miałam koszmary ale obudzilam się o 6 i już nie zasnęłam. Na dodatek zaczął boleć mnie bardzo brzuch więc leżę i zaciskam nogi, żeby tylko nie wyleciało przed szpitalem
Tłumaczę sobie, że mam tam iść zrobić to co trzeba i wrócić. A to wszystko co będzie dookoła to tylko film, nic ważnego. Wczoraj byłam na izbie przyjęć bo musieli mi zrobić test na covid przed przyjęciem. Siedziały tam dwie ciężarne po terminie, które narzekały jak im już ciężko i jak im te dzieci dają w kość. Widziały, że płaczę. Miałam ochotę powiedzieć im, żeby się zamknęły. Nie wiem co się ze mną dzieje