reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Obumarła - Co Mnie Czeka Dalej???

13X13 widzisz z tymi objawami u mnie to było tak, że ja miałam porównanie, 5 lat temu urodziłam synka. Jak objawy powoli ustępowały to tłumaczyłam sobie że każda ciąża jest inna, ale tylko sobie wmawiałam. Czułam w głębi serca że to już koniec, czułam w sobie taka pustkę, że już maluszka nie ma ze mną, jakby ktoś przeciął tajemnicza nić łączącą mnie z dzieckiem. Teraz mój aniołek jest jedynie w moim sercu. Nie znalazłam w sobie tyle siły w sobie co ty, by walczyć ze szpitalem o dokumentację, chcę zapomnieć wyrwać z siebie ból. Wspominanie i rozdrapywanie nie wiele mi teraz pomoże.
Pozytywne myślenie jednak mnie nie opuszcza i czuję w głębi serca że następnym razem będzie już wszystko OK.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
reklama
witam

Ilonka ja tez poroniłam w 12 tygodniu, serduszko tez przestało bic coc ja nie wiem ani mój lekarz dokładnie kiedy sie stało i ile chodziłam z martwa ciaza. Wiem przez co przeszłas i wspólczuje bardzo, ból jest ogromny wiedzac ze dzidzi przestało bic serduszko i nie wiadomo co było tego przyczyna. Nie wiem dlaczego tak Cie meczyli w szpitalu bo ja po zrobieniu nastepnego usg i potwierdzeniu ze płód obumarł dostałam tabletki i po paru godzinach mnie wyłyzeczkowano pod pełna narkoza.
u mnie szyjka się nie otwierała, bo nadal traktowała moją ciążę jako istniejącą a lekarze tak długo z zabiegiem zwlekali bo twierdzili, że lepiej jak dojdzie do samoistnego poronienia niż zrobią zabieg, no ale i tak do niego doszło.
To smutne, że nas tyle po takich przejściach z każdą z was łączę się w bólu
 
Gdy czytam co się Tobie przytrafiło, to tak jakbym sama tam była...wczoraj wróciłam ze szpitala,moje maleństwo obumarło w 6/7 tc.a donosiłam je do 11 tc. Czuję żal i niechęć do całego świata i marzę o jak najszybszym zajściu w ciążę bo wiem,że tylko to ukoi mój ból...:-(
Ola tak mi przykro że Ciebie też to spotkało:-( ja jestem po zabiegu i czuję się fatalnie. Życie jest niesprawiedliwe:-(
 
witam znalazłam ten blog i może jest tu ktoś z podobnym problemem do mojego Nasz Aniołek zmarł w połowie 8miesiąca lekarze nic jeszcze nie wiedzą ja rozumiem jeśli miałabym jakiekolwiek problemy podczas ciąży ale nie.....ciąże przechodziłam wzorowo maleństwo również było zdrowe a tu nagle....serduszko przestało bić gdy pojechałam do szpitala okazało się ze jest już za późno tętno nie było wyczówalne musiałam urodzić naturalnie bo cesarka była dla mnie ryzykiem na początku lekarze brali pod uwagę wady genetyczne płodu potem ze może udusił się przez pępowine ale nic z tych rzeczy...na usg z łożyskiem wszystko było ok wiec juz nie rozumiem co mogło być nie tak.jeśli kogoś spotkał podobny przypadek bardzo proszę o odpowiedź
 
Aga21330 witaj. Dla Twojego Aniołka zapalam (*)...
Zapraszam Cię na wątek główny "ciąża po poronieniu" -tam dzielimy się smutkami i radościami, tam każda z nas opisuje swoją historię, tam też sobie doradzamy i wspieramy się jak możemy... bardzo mi przykro że spotkała Cię taka tragedia... bardzo mi przykro że lekarze nie znajdują odpowiedzi -niestety większość z nas nie wie "dlaczego"... Pozostaje nam wiara i nadzieja na przyszłość
 
Aga, bardzo mi przykro- bardzo:( dla Twojej Kruszynki wysyłam do nieba światełko
[*].wiem, że jest bardzo ciężko, ale musisz postarać się być silna, chociaż wiem z autopsji, że żeby wrócić do stanu ukojenia najpierw trzeba przeżyć tą żałobę we właściwy dla siebie sposób. słusznie, dołącz do nas na wątku ciąża po poronieniu, tam czasem sobie płaczemy, coraz częściej znajdujemy powody do uśmiechu i radości.Ja straciłam swoje maleństwo w 21 tyg ciąży-bez rozpoznania przyczyny.Dziewczyny w niezwykły sposób mi pomogły-może nawet do końca nie wiedzą,że są lekiem na połamane serce...
 
WItaj
Mocno przytulam. Dobrze że trafiłaś do nas , wiemy co przeżywasz kochana. Na pewno jest ciężko, pierwsze tygodnie to koszmar a potem powulutku wraca sie do życia. Ból zostaje ale uczymy się z nim życ.

Kochana moja ciąża również była wzorowa, aż pewnego dnia poprostu córci przestało bić serduszko. Nie wiemy dlaczego. Ani wyniki sekcji ani łożyska nic nie wykazały. Moje wyniki również były w porządku. Czasami mówi się jak sie nie znajdzie przyczyny że to śmierć łożeczkowa tylko w łonie matki. Niestety ponad 60% takich "cichych porodów" pozostaje nie wyjasniona.
 
witajcie
wczoraj miala zabieg lyzeczkowania. to byla moja 1 upragniona ciaza kilka lat stran.. serduszko przestalo bic okolo 8 tygodnia. Mam pytanie jak dlugo po zabiegu trzeba lezec ? mnie odrazu po zabiegu wieczorkiem puscili do domu, ale wczoraj w nocy i dzis mam mocne bole brzucha (takie skurcze) i lekka goraczke (37), dzwonilam do szpitala polozna powiedziala ze tak moze byc i mam wziac apap i lezec ..tylko ile moga trwac takie skurcze 2-3dni czy dluzej ??? boje sie ze calkiem oslabne lezac w tym lozku a tu swieta sie zblizaja chcialabym sie czyms zajac, pomoc mezowi bo takie lezenie i rozmyslenia jest okropne. prosze o opinie, z gory dziekuje
 
monisiowata
[*] dla Twojego aniołka ...

Ja po zabiegu leżałam 6 dni w szpitalu... Skoro Ciebie wypuścili do domu tak szybko, to lepiej póki co poleż kilka dni - dla swojego dobra. Brzuch sam w sobie nie powinien Cię raczej boleć, za to mogą boleć mięśnie brzucha lub obkurczająca się macica. Nie powinien być to jednak duży ból. Obserwuj swoja temperaturę i gdyby szła w górę, to dzwoń, albo jedź do szpitala. Tak samo w przypadku większego bólu brzucha.

Moim zdaniem dla dobra swojego, a także Twojej przyszłej ciąży powinnaś teraz dojść do siebie. Tak więc żadnych porządków, mało wysiłku. Teraz może parę dni poleż, odżywiaj się zdrowo, bierz witaminki (po takim zabiegu bardzo łatwo o anemię), nie przemęczaj się. Wtedy Twój organizm szybciej wróci do normalności, a Ty do "normalnego" życia.

Zapraszam Cię też na wątek ciąża po poronieniu - są tam cudowne dziewczyny, dzięki którym można naprawdę szybciej się pozbierać.
 
reklama
Dziewczyny przeczytałam wszystkie 15 stron w tym temacie i już sama nie wiem co napisać ... chyba już nic nie muszę pisać co czuje bo same dobrze wiecie jak to jest ... =(
Byłam wczoraj u lekarza na USG, niby to 13 tydzień a okazało się że w około 6 tygodniu moja kruszynka przestała żyć ;(
Mam skierowanie do szpitala ale ... dziś wigilia.
Do tego ja mam dopiero prawie 18 lat, ledwo zdążyłam się pochwalić na forum że będę mamą a już ...
Nie wiem co robić !!??
Jak wygląda poronienie naturalne ?? Tak bez szpitala ??
Nawet jeszcze nie powiedziałam rodzicom o ciąży ... Nie pozwalają Mi być z moim Tomkiem ... (warto wspomnieć że totalnie bez powodu naprawdę ;( ... po kryjomu się spotykamy od 3 lat:-() Czy skoro Ja jestem niepełnoletnia to któryś z rodziców musi być przy mnie w szpitalu !!?? Naprawdę w rodzicach nie mam w ogóle oparcia i skoro do tego czasu nie wiedzieli to wolałabym żeby się nie dowiedzieli ...

Nie chce Mi się żyć ... wiem że to moja wina ... za późno poszłam do lekarza =( :-(
Próbuję to sobie jakoś tłumaczyć ale ... może to dla mnie szansa na zmianę ...
:-(
 
Do góry