reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Obumarła - Co Mnie Czeka Dalej???

reklama
Kami to nie tylko chodzi o to by miec dzieci potem lecz równiez o Twoje zycie,zakazenia takie naprawde nie sa lekkie.a niewiadomo co tam sie stalo. mam nadzieje,ze tak ajk dziewczyny mówiły poszlaś do szpitala.
 
witam, dziewczyny powiedzcie mi prosze co dalej, jestem w 11 tc, wczoraj lekarz powiedzial ze dzidzia sie nie rozwija od 6 tc:( szok, mieszkam w ir, moze ktoras tez, co teraz? mam czekac? jak to wyglada dalej, to jest cos strasznego, poozcie prosze:(
 
nie dostalas skierowania do szpitala?? powinnas isc do szpitala na wywolanie poronienia farmakologicznie lub zabieg lyzeczkowania, tak jest w Polsce a jak w irlandii nie wiem niestety :-(

swiatelko dla twojego aniolka (*) zapraszam na watek glowny ciaza po poronieniu moze tam ktoras dziewczyna ci doradzi.. przykro mi ze do nas dolaczasz :-(
 
Dziewczyny nie poszłam wtedy do szpitala, poszłam dopiero teraz 8 stycznia. Okazało się że wszystko Ok. WSZYSTKO samo wyleciało beta hcg już Mi spadło do 5,7. Także nareszcie wszystko już za mną, za 2 tygodnie tylko na kontrole jeszcze i muszę raz powtórzyć Beta HCG.
Miałam po prostu szczęście =)
 
Witam,
moja kolezanka byla dzis na usg, jest (?) w ok 8 tyg ciazy.Dzis lekarze powiedzieli jej ze serduszko nie podjelo pracy, ale kazali jej jeszcze poczekac ze niby moze sie to zmienic?Przed chcwila z nia rozmawialam, jest roztrzesiona wiec moze cos pokrecilysmy.CZY TO JUZ KONIEC?Czy moge jej jakos pomoc?Boje sie ze sam moj widok bedzie jej sprawial bol...Tak sie cieszyli ze beda mieli dzidzke...
 
Witam,
moja kolezanka byla dzis na usg, jest (?) w ok 8 tyg ciazy.Dzis lekarze powiedzieli jej ze serduszko nie podjelo pracy, ale kazali jej jeszcze poczekac ze niby moze sie to zmienic?Przed chcwila z nia rozmawialam, jest roztrzesiona wiec moze cos pokrecilysmy.CZY TO JUZ KONIEC?Czy moge jej jakos pomoc?Boje sie ze sam moj widok bedzie jej sprawial bol...Tak sie cieszyli ze beda mieli dzidzke...

Witaj -bardzo mi przykro z powodu koleżanki... tulę ją mocno...
Ciężkie zadanie przed Tobą... Po pierwsze musisz wiedzieć co mówić -a raczej czego nie powiedzieć... Jeśli jesteście blisko -Twoja ciąża nie powinna być dla Niej problemem -ale też powinnaś zrozumieć że Twój brzuszek będzie jej przypominał jaki Ona powinna mieć... jesteś w bardzo trudnej sytuacji...
Ja najlepiej wspominam tych którzy po prostu przytulili i czekali czy chcę rozmawiać czy nie... tych którzy zapewniali że jeśli będę gotowa to o każdej porze mogę zadzwonić -ale sami się nie narzucali z rozmową....
Nigdy natomiast nie mów że jako matka rozumiesz, że lepiej teraz niż później, że jeszcze będzie miała dzieci -Ona już jest matką i już ma dziecko -tylko niestety maluch odszedł...
Jeśli będzie potrzebowała wsparcia -nasze forum jest otwarte i dziewczyny pomogą w trudnych chwilach.
 
po pierwsze emilia byla u nas dziewczyna ktora miala stwierdzona martwa ciaze chyba pod koniec 7tc pojechal w 8tc na zabieg i sie okazalo ze serduszko zaczelo bic, z tego co pamietam dziewczyna juz dawno urodzila chyba chlopaka :-) byla to Marti

po drugie jesli okaze sie to najgorsze to emilia poczytaj watke uprawnienia rodzicow po poronieniu, bo jesli twoja kolezanka bedzie chciala pochowadz dzidziusia to ma takie prawo, ale bedzie potrzebowala twojej pomocy w zdobyciu wszystkich papierow. podrokuj sobie odpowiednie rozporzadzenia i najwyzej pokazesz lekarzowi, twoja kolezanka nie bedzie miala sily na zajmowanie sie formalnosciami dlatego jest wazne zeby byla osoba ktora jej w tym pomoze
 
Nigdy nie myślałam, że mnie coś takiego spotka... 1,5 roku staralismy się o maleństwo, seria badań, lekarstwa...dołek psychiczny i.... udało się (po pierwszym cyklu na clostybegyt)... niestety moje szczęście nie trwało zbyt długo...w 8 tc wylądowałam na ginekologii z plamieniami, które po pewnym czasie przekształciły się w krwawienie (wczesniej nie miałam żadnych dolegliwości)... po USG lekarz postawił diagnozę -CIĄŻA OBUMARŁA... to był dla mnie szok... kilka godzin później miałam łyżeczkowanie poniewaz nie poroniłam samoistnie...
Mimo wielu dobrych słów od rodziny, przyjaciół a nawet mojego gin, nie mogę uwierzyć, że jeszcze będzie dobrze... Tak bardzo bolą mnie te przeżycia...Wiem, że gdzieś na cmentarzu(przynajmniej tak mnie poinformowali w szpitalu, że dzieciątko będzie pochowane w mogile dzieci obumarłych wewnątrz macicy) jest moje dziecko, takie ukochane i upragnione...

Pragniemy z mężem dziecka jednak ja boję się... Od zabiegu upłynęło dopiero kilka dni i jak narazie nie mogę się z tym pogodzić, jednak muszę myśleć co będzie dalej...Prosze jeżeli któraś z Was ma informacje na temat jak długo należy czekać aby móc znowu starać się o maleństwo?? Mój gin powiedział, że tylko 2 miesiące ale dla mnie to AŻ 2 miesiące...i ten ciągły strach...
 
reklama
tulipanek bardzo mi przykro, że Cię to spotkało... Dla Twojego Aniołka (*) Taka strata boli i niestety nie da się o tym szybko i łatwo uporac. Zapraszam Cię na wątek główny "ciąża po poronieniu" są tam dziewczyny, które tak jak ty przeżyły utratę maleństwa, jesteśmy tam aby się wzajemnie wspierac, doradzac, dzielic smutkami i radościami, a zafasolkowane i szczęśliwe mamusie dają nam nadzieję. Przytulam mocno i zostań z nami, postaramy się pomóc, na tyle ile będzie to w naszej mocy.
Co do czasu jaki trzeba odczekac...różnie to bywa, są dziewczynki, które nieczekały nawet do 1 @, są takie które czekały rok i dłużej, ale generalnie, jeżeli wszystko jest ok-po zabiegu i po badaniach, można zacząc po 1 @, jeśli psychicznie jest się gotową.
 
Ostatnia edycja:
Do góry