reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża na studiach

Dzięki dziewczyny za opinie :-) Chyba jestem zdecydowana zacząć od października. Piszę chyba, bo muszę jeszcze przekonać swojego faceta, bo on jest w tym temacie strasznie oporny.. :-( Uważa, że to głupota, że zamiast dzieckiem się zajmować będę cały czas gdzieś bywać itd. Dla niego to fanaberia... :wściekła/y:

p.powietrzem 3mam kciuki za udany poród w końcu to już lada dzień ;-):-)
 
reklama
Hej dziewczyny :-)

Może mi doradzicie. Mam termin porodu pod koniec września i w związku z tym zastanawiam się czy rozpoczynać studia od października czy poczekać do następnego roku..... Wiadomo dzienne odpadają z miejsca, ale odnośnie zaocznych też mam obawy. Jeśli chodzi o opiekę nad maluchem to nie mam problemu, bo moja mama weekendy ma wolne, więc posiedziałaby z wnuczką ;-) ale nie wiem czy fizycznie dam radę ( w zeszłym roku miałam operację i nim doszłam do w miarę możliwego stanu trochę to trwało) i czy w ogóle będę w stanie rozstać się z maluchem... Jak wy dałyście radę i co mi polecacie iść czy poczekać??

Hej. Ja rodziłam pod koniec lipca i w październiku wróciłam normalnie na studia dzienne. Jak sobie przypomnę początki, to było naprawdę ciężko, tym bardziej, że sama wychowuję synka. Myślę jednak, że wszystko zależy od dziecka, mój się do tej pory budzi w nocy, nie przespał ani jednej od urodzenia, ale da się do tego przyzwyczaić ;-)Czytam, że dobrze Wam wszystkim poszła sesja, ja miałam trochę mniej szczęścia, mam parę przedmiotów na wrzesień, ale u nas raczej rzadko kto zalicza wszystko w czerwcu, choć są i tacy ;-)
Ja Ci polecam zaocznie, jeśli masz taką możliwość. Ja w połogu chodziłam jak zombie, byłam bardzo zmęczona, cieszę się, że rodziłam w wakacje i miałam trochę czasu do rozpoczęcia roku akademickiego, chociaż widzę po niektórych postach, że można sobie poradzić rodząc w trakcie roku akademickiego ;-)
Co do zostawienia dziecka, to na początku było mi trudno, tym bardziej, że cały czas karmię piersią i to stwarzało pewien dyskomfort przy przebywaniu poza domem, ale jakoś się udało :tak:
Generalnie to uważam, że im szybciej się skończy studia tym lepiej, bo tak jak piszą dziewczyny-dziecko przecież będzie cały czas i wcale nie wiadomo, czy po roku będzie Ci łatwiej wrócić na studia.
 
Dzięki dziewczyny za opinie :-) Chyba jestem zdecydowana zacząć od października. Piszę chyba, bo muszę jeszcze przekonać swojego faceta, bo on jest w tym temacie strasznie oporny.. :-( Uważa, że to głupota, że zamiast dzieckiem się zajmować będę cały czas gdzieś bywać itd. Dla niego to fanaberia... :wściekła/y:

p.powietrzem 3mam kciuki za udany poród w końcu to już lada dzień ;-):-)

To idź na zaoczne. Ja jestem na zaocznych. Teraz to już tylko obrona mi została, ale idę dalej na magisterkę i też na zaoczne.
I nie słuchaj faceta...dlaczego masz siedzieć cały czas w domu...odskocznia w postaci np. studiów jest baaardzo potrzebna... Uwierz mi, ze gdy tylko siedziałam całymi dniami w domu sama z dzieckiem, bo mąż był w pracy i nie miałam w ogóle wychodnego to wcale nie cieszyło mnie macierzyństwo.
Dziecko ma dwoje rodziców i też masz prawo się realizować nie tylko jako matka.

Wiadomo, ze większość czasu poświęcisz dziecku, ale musisz mieć też chwilę by odpocząć psychicznie i odetchnąć troszkę.
 
To idź na zaoczne. Ja jestem na zaocznych. Teraz to już tylko obrona mi została, ale idę dalej na magisterkę i też na zaoczne.
I nie słuchaj faceta...dlaczego masz siedzieć cały czas w domu...odskocznia w postaci np. studiów jest baaardzo potrzebna... Uwierz mi, ze gdy tylko siedziałam całymi dniami w domu sama z dzieckiem, bo mąż był w pracy i nie miałam w ogóle wychodnego to wcale nie cieszyło mnie macierzyństwo.
Dziecko ma dwoje rodziców i też masz prawo się realizować nie tylko jako matka.

Wiadomo, ze większość czasu poświęcisz dziecku, ale musisz mieć też chwilę by odpocząć psychicznie i odetchnąć troszkę.

Dokładnie. Ja teraz jak są wakacje, to nie wiem, co mam ze sobą zrobić :-p Studiuję dziennie i przyzwyczaiłam się, że codziennie wychodzę, to była dla mnie odskocznia, tak jak piszesz. Każdej się należy, bo jednak siedzenie w domu z dzieckiem dzień w dzień potrafi być męczące.
 
Hej dziewczyny :-)

Może mi doradzicie. Mam termin porodu pod koniec września i w związku z tym zastanawiam się czy rozpoczynać studia od października czy poczekać do następnego roku..... Wiadomo dzienne odpadają z miejsca, ale odnośnie zaocznych też mam obawy. Jeśli chodzi o opiekę nad maluchem to nie mam problemu, bo moja mama weekendy ma wolne, więc posiedziałaby z wnuczką ;-) ale nie wiem czy fizycznie dam radę ( w zeszłym roku miałam operację i nim doszłam do w miarę możliwego stanu trochę to trwało) i czy w ogóle będę w stanie rozstać się z maluchem... Jak wy dałyście radę i co mi polecacie iść czy poczekać??
Też podpisuję się pod tym, co napisały Ci już dziewczyny: idź! :-) Lepiej od razu, bo później ciężej się będzie zmobilizować, tak mi się wydaje. Ja zaczęłam studia w 7 miesiącu ciąży, rodziłam chwilę przed sesją, a i tak wyrobiłam się ze wszystkimi zaliczeniami i egzaminami przed coponiektórymi, i tak jak bezsenna, sama wychowuję córcię, także nie ma na co czekać ;-)
 
witam Was dziewczyny,ja też zaczęłam studia,kiedy byłam w ciąży(w 8 miesiącu)

lolkak wg mnie,jeżeli jesteś zdecydowana to powinnaś zacząć studia od października,u mnie też miałam trochę przeciwne opinie z mężem,on uważał,że powinnam później iść, tak jak Vicoria_Seres opuściłam tylko dwa zjazdy(jeden bo leżałam w szpitalu po porodzie,a drugi bo musiałam wyjechać). dla mnie jest to ogromną odskocznią,bo całe dnie siedzę w domu sama z małą.jeżeli masz opię nad córcią załatwioną,to jest to najważniejsze(u nas zostają z moi rodzice albo teściu). Ja się bardzo cieszę,że podjęłam taką decyzję,bo ma chociaż trochę czasu dla siebie:)
mam nadzieję,że Ty też podejmiesz decyzję,której nie będziesz żałowała,a im później się pójdzie,tym może być gorzej z nauką:)poza tym przy rocznym dziecku też jest bardzo dużo do roboty:)
 
a mi sie skończyła sesja i mam egzamin w plecy?! masakra ja nie dam rady poprawić we wrześniu bo na początku mam termin?! jest jeszcze szansa jak sie wszyscy zgodzą (a nie zdała połowa grupy) to może poprawka będzie w lipcu?!?!?!!? martwi mnie to starsznie?????!!!!! no zobaczymy?!?!?!?!
a powrót planuje na listopad czyli dwa zjazdy w pazdzierniku opuszcze i nic sie nie stanie a tez mi sie wydaje że będzie to odskocznia od codzienności :)
 
a mi sie skończyła sesja i mam egzamin w plecy?! masakra ja nie dam rady poprawić we wrześniu bo na początku mam termin?! jest jeszcze szansa jak sie wszyscy zgodzą (a nie zdała połowa grupy) to może poprawka będzie w lipcu?!?!?!!? martwi mnie to starsznie?????!!!!! no zobaczymy?!?!?!?!
a powrót planuje na listopad czyli dwa zjazdy w pazdzierniku opuszcze i nic sie nie stanie a tez mi sie wydaje że będzie to odskocznia od codzienności :)
a nie możesz napisać jakiegoś pisma do dziekana, że masz taką sytuację, nie wiesz, czy będziesz obecna na poprawie i czy da radę to zaliczyć w innym terminie? Albo dogadać się jakoś z wykładowcą? Raczej nikt nigdy nie jest nastawiony anty, życiowa sytuacja, nie ma się co martwić na zapas :-)
 
ravenalka ma rację. Mi chcieli indywidualny termin egzaminu licencjackiego dać ze względu na ciążę (podziękowałam, bo i tak się nie nauczę na wcześniej :-p). Odnośnie innych egzaminów i zaliczeń mogłam sobie wręcz sama wybierać kiedy mogę przyjść. Nawet za bardzo się nie musiałam o to starać, bo u mnie każdy się moją ciążą przejmował i pytał co mi pasuje. Jeśli podziałasz coś na swojej uczelni, to na pewno Ci pomogą. Nie wiem czy jest tak wszędzie, ale u mnie ciąża jest argumentem chyba nr 1 i nikt nie śmie rodzącym robić na przekór.
 
reklama
u mnie też nigdy nie było problemu z tym,nie którzy wykładowcy sami się pytali,czy chcę w innym terminie coś zaliczyć:)zgadzam się z dziewczynami,że jeżeli sama się spytasz wykładowcy,albo napiszesz pismo do dziekana to nie powinno być problemu:) powodzenia w załatwianiu:)
 

Podobne tematy

Do góry