p.powietrzem
Fanka BB :)
Jak Wy powiedzieliście mamie o ciąży? Tym bardziej, że była przeciwko związkowi, a tutaj nagle się układa nam i w ogóle. Studia zaliczam. O co bała się najbardziej. W sumie słabo zna go, a opinie ma wyrobioną swoją, a nie jak jest naprawdę no i ciężko z nią się rozmawia :] ciężki orzech do zgryzienia.
Z tymi mamami to różnie. Moja mama już sie nie mogła doczekać wnuka od dobrych paru lat (mam dwie starsze siostry, którym jakoś nie spieszno). Mi też zakomunikowała swojego czasu, że w sumie to sie nie obrazi, jak mi by sie "trafiło". Jak było jak jej powiedziałam? Hmmm... Pierwsze stwierdzenie "no ładnie", później 15 pytań typu "ale co ze studiami i czy my sobie poradzimyi!?" (każde dotyczące tego samego tylko inaczej sformułowane). Zaczeła sie cieszyć dopiero jak jej wytłumaczyłam (tłumaczenia nie krótkie), że studia skończe i poradzimy sobie. Te mamy to ogólnie sie po prostu martwią. Dlatego pierwsze reakcje nie zawsze są bardzo pozytywne.
Druga strona medalu jest taka, że mój chłoptaś jest żołnierzem. Ogólnie nie wiedzie nam sie źle. Co prawda teraz mieszkamy w małym mieszkanku, ale świeżo wybudowany domek czeka tylko na to, aż skończe studia i bedziemy sie mogli przeprowadzić. Prawie całą wyprawke dla maluszka praktycznie już mamy i nie potrzebowaliśmy pomocy rodziców ani nikogo innego. Jak obydwoje studiuje, to chyba jest gorzej. Ale bedzie dobrze. Szczerze mówiąc ja zadzwoniłam do mamy już pierwszego dnia, jak zrobiłam test. Moja mama poszła ze mną do ginekologa. Od samego początku (oprócz pierwszej połowy pierwszej rozmowy ;P) jest dla mnie najwiekszym wsparciem.