reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża na studiach

Jak Wy powiedzieliście mamie o ciąży? Tym bardziej, że była przeciwko związkowi, a tutaj nagle się układa nam i w ogóle. Studia zaliczam. O co bała się najbardziej. W sumie słabo zna go, a opinie ma wyrobioną swoją, a nie jak jest naprawdę no i ciężko z nią się rozmawia :] ciężki orzech do zgryzienia.

Z tymi mamami to różnie. Moja mama już sie nie mogła doczekać wnuka od dobrych paru lat (mam dwie starsze siostry, którym jakoś nie spieszno). Mi też zakomunikowała swojego czasu, że w sumie to sie nie obrazi, jak mi by sie "trafiło". Jak było jak jej powiedziałam? Hmmm... Pierwsze stwierdzenie "no ładnie", później 15 pytań typu "ale co ze studiami i czy my sobie poradzimyi!?" (każde dotyczące tego samego tylko inaczej sformułowane). Zaczeła sie cieszyć dopiero jak jej wytłumaczyłam (tłumaczenia nie krótkie), że studia skończe i poradzimy sobie. Te mamy to ogólnie sie po prostu martwią. Dlatego pierwsze reakcje nie zawsze są bardzo pozytywne.
Druga strona medalu jest taka, że mój chłoptaś jest żołnierzem. Ogólnie nie wiedzie nam sie źle. Co prawda teraz mieszkamy w małym mieszkanku, ale świeżo wybudowany domek czeka tylko na to, aż skończe studia i bedziemy sie mogli przeprowadzić. Prawie całą wyprawke dla maluszka praktycznie już mamy i nie potrzebowaliśmy pomocy rodziców ani nikogo innego. Jak obydwoje studiuje, to chyba jest gorzej. Ale bedzie dobrze. Szczerze mówiąc ja zadzwoniłam do mamy już pierwszego dnia, jak zrobiłam test. Moja mama poszła ze mną do ginekologa. Od samego początku (oprócz pierwszej połowy pierwszej rozmowy ;P) jest dla mnie najwiekszym wsparciem.
 
reklama
Mojego chłopaka mama już wie i w sumie cieszy się, pociesza nas że będzie dobrze :) Chociaż my się cieszymy. Może ciężko będzie, bo on pracuje tylko, ja dorabiam jeszcze narazie jako promotorka, ale to z czasem się skończy no i studiuję jeszcze, ale wierzymy że damy radę. Jutro czeka mnie rozmowa z moją mamusią :D mam nadzieję, że do niej dojdzie i nie będzie tak źle jak to przeczuwam. Trzymajcie kciuki :)))
 
Cześć dziewczynki:)
U nas było tak, że się zaręczyliśmy i kilka tygodni po tym okazało się że jestem w ciąży:)
Odwiedziliśmy więc moją mamę drugi raz by przekazać tą nowinę. Była przekonana że wybieramy się do niej bo ustaliliśmy już datę ślubu. Datę też ustaliliśmy, ale mieliśmy jeszcze jedną niespodziankę:)
Ślub zamiast we wrześniu braliśmy w maju, żebym nie miała za dużego brzuszka, zmieściła się w wymarzoną suknie i mogła pobawić się spokojnie na weselu:)

Wtedy pracowaliśmy oboje i też wcale źle nam się nie powodziło, dodatkowo także kończyła się budowa naszego domu, do którego zamierzaliśmy wprowadzić się zaraz po ślubie.
Budowa musiała przyśpieszyć, bo i ślub był wcześniej...nie chcieliśmy zaczynać nowej drogi życia mieszkając z teściami. Przed ślubem mieszkaliśmy z męża rodzicami. Źle nam nie było, ale co swoje to swoje. Najważniejsze że wszystko się udało:)

Teraz jak wiadomo ja nie pracuje, tylko dzieckiem się zajmuję...praca licencjacka idzie jak krew z nosa ale mam nadzieję, że obronie się w lipcu. Nie wiem jak tego dokonam, ale muszę się zmobilizować i dać radę:p

Wczoraj moja pani promotor normalnie mnie pochwaliła, że dobre badania zrobiłam...w szoku byłam bo zawsze o wszystko nas opieprzała...ale nie narzekam.
Cały czas nie mogę się do biblioteki wybrać...czasu mi zawsze szkoda na szukanie tylu książek...eh...

No ale jak nie w lipcu to we wrześniu się obronie...tylko wtedy między licencjatem a magisterką będzie przerwa...chyba że druga rekrutacja będzie.,..

Pawełek mi rośnie jak na drożdżach, śmieję się głośno tak że mamy zawsze wesoło.

Miłość do chrupek kukurydzianych trwa, lubi też gruszki:)
Marchewką nadal pluje:p

Zęby nadal dwa, ale już całkiem pokaźne:)

Śpi mi pięknie, nawet po 10 godzin ciągiem w nocy, więc narzekać nie mogę:)

Pozdrawiamy:)
 
Viktoria zazdroszczę tego snu ;p ;)
Super, że Pawełek taki fajny... Ale jak sobie przypomnę co się z brzusiem mieliście... To Wasze... A teraz czas na odpoczynek :D

Pati jakby nie było będzie dobrze!! Już pewnie po rozmowie z mamą jesteś... To wielki szok dla babć, ze babciami będą, ale i szczęście przeogromne!! Główka do góry!! Będzie dobrze :* A ze studiów nie rezygnuj... Dasz radę :):*

Monimoni witaj!! Nic się nie bój, będzie dobrze!! :):* najważniejsze, żebyś się dobrze czuła :)

Roxeen witaj!! Mamo Studentko!! ;D

Studiujacamamo gratulacje!! :):*:*

Tynkusia gratuluję!! I proszę pilnuj się!! Nie rezygnuj ze studiów choćby było ciężko... Dasz radę!! :)

Kkropeczko zdrówka dla Milenki!! Ucałuj ją mocno ode mnie i Adasia :*:*:*


A u mnie po staremu... Problemy z teściami przerastają wszystkie inne :( tydzień temu np dowiedzialam sie, że jestem beznadziejna matka, zona i w ogole beznadziejne babsko ze mnie... Co się naryczałam, to Wam mówię...
Sławek z rodzicami nie rozmawia.. Przykro mi bardzo z tego powodu... :( Wczoraj przypadkiem spotkał się z ojcem i ten nawet czesc mu nie odpowiedział... :(
Przez to wszystko usunęłam konto na nk, więc mam prośbę do Was ogromną, żebyscie wrzucały tu zdjęcia od czasu do czasu dzieciaczków, żebym mogła popatrzeć na nasze perełki :)

No, a z dobrych wieści to mamy prawą dolną jedynkę na wierzchu ;D Adaś marudny, ale da się przeżyć, noce koszmarne, ale dzisiejsza juz lepsza :) zapalenie skóry głowy znów nas nawiedziło :( ale walczymy i się nie poddamy ;D

A na uczelni...
Prace piszą się powoli... Bardzo powoli... Ale jest dobrze :) na zajęcia chodzę raz na 2 tygodnie ;p (dla tych co nie wiedzą - studiuję dziennie) a dziś dostałam propozycję studiów doktoranckich i etatu na uczelni ;D
I nie wiem co z tym zrobić ... Jestem przeszczęśliwa, ale kurde zawód nauczyciela, to ostatni jaki bym chciała...
Ciężki orzech do zgryzienia...
Lecę bo Busiek się budzi :)

Ściskam Was wszystkie!! Buziaki :*:*:*
 
e_milcia! Nawet nie wiesz, jak się cieszę, że Cię teraz przeczytałam! Zobaczyłam wczoraj, że Twoje konto na NK zostało usunięte i... strasznie się zaczęłam martwić i pół dnia o Tobie myślałam, co się mogło stać!
Teraz weszłam na BB i pierwsze co to na Twój profil i widzę, że dziś byłaś i że w dodatku zostawiłaś nam tu wiadomość i kamień spał mi z serca ;)

A mogę wiedzieć co dokładnie ma wspólnego Twoje konto na NK z teściami? Hmm może załóż sobie nowe, takie, żeby nie widzieli... Bo mi też będzie waszych zdjątek brakować i komentarzyków :(

Kurczę współczuję tej sytuacji...

Fajnie, że ząbkowanie się zaczęło. Tzn. niefajnie, bo wiadomo - marudzenie wielkie... Ale mnie też pewnie niedługo to czeka...

Viktoria cieszę się, że u was tak dobrze.

A ja was zaskoczę :p
Milenka ma dwa i pół miesiąca i już od dwóch tygodni przesypia całe noce, tzn. od 21 do 5/6 rano, a dziś spała do 8! Czyli praktycznie 11 godzin :D Jestem z niej dumna, że tak daje nam pospać ;) Jest śpiochem po mamusi. Rano jeszcze ją biorę do siebie do łóżka po karmieniu i sobie drzemiemy gdzieś do 9/10 ;)
Już wyzdrowiała i wszystko jest super, fika i gada jak szalona i śmieje się na głos coraz częściej :D Jeszcze brakuje nam piszczenia do szczęścia :p

Ok lecę, bo chce ze mną pogadać ;) Trzymajcie się dzielnie mamuśki i dacie radę ze wszystkim - z pracami, z kolokwiami - nie ma tak strasznie! Pozdrawiam ;*

edit: aaa bym zapomniała Emilko! WOW! gratuluję propozycji! no to musisz baaardzo dokładnie ją przemyśleć, bo z jednej strony taka praca jest bardzo fajna (szczególnie jeśli chodzi o godziny poza domem, a to z małym dzieckiem ważne), ale z drugiej nie każdy się do tego nadaje :/ przemyśl dobrze :) a płatne chyba jest dość dobrze, więc... nie wiem, co Ci poradzić sama :)
 
Ostatnia edycja:
Kkropeczko, dziękuję :*
Juz postanowilam ;) będę zołzą uczelniana ;) złym snem, koszmarem studentów ;) hihihi ;)

Tydzień temu zadzwoniła teściowa do S. i nagadała mu tak, że chłopak się popłakał... Więc zadzwoniłam zapytać o co jej chodzi... Dowiedziałam się, że jestem beznadziejną matką, żoną, że taka i owaka, takich słów nikt nigdy nie powiedział skierowanych do mnie :( wiem, ze nie zasługuję na to... To jaką jestem matką dla mojego dziecka, samo ono w przyszlosci oceni, a nie ma prawa robic tego babcia, która tylko z nazwy jest babcią!! Mieszka 8 km od nas, autobus na pod sam dom nasz, a wnuka widziala 5 razy!! ;/ na rekach nie trzymala, bo potrzeby nie ma takiej (tak powiedziała) :( A pozniej, na zakonczenie uslyszalam: 'co to za wnuk skoro go taka matka urodzila' ;( no i sie wkurzylam i usunelam, i S. tez usunal, nie zobaczy juz tego wnuka, co go taka matka urodzila ... ;(
Ogólnie jest kiepsko...
Ehhh długo by pisać... ;(

A Milenka rzeczywiście śpi pięknie ;D oby tak juz zostalo :)
Buziaczki dla Ksiezniczki Twojej :*
 
Emilka to nie zazdroszczę sytuacji. Rozumiem, że tą naszą klasą to chodzi Ci o to żeby teściowe nie widzieli zdjęć Adasia. To załóż nowe konto, ale zdjęcia udostępnij tylko dla znajomych i oczywiście nie dodawaj teściów do znajomych. wtedy nie będą mogli ich oglądać a jednocześnie my będziemy mogły widzieć jak Twój synek rośnie i Ty jak nasze dzieciaczki:)
W ogóle nie słuchaj co oni wygadują...może zazdroszczą Ci zaradności. Studiujesz, zajmujesz się domem i dzieckiem- to nie jest proste, wiem coś o tym. Może po prostu teściowa chciała żeby syn uważał ją za najbardziej zaradną i pracowitą kobite na świecie i jest zła że syn ma w domu większy skarb niż ten za jaki ona sama chciała uchodzić w jego oczach...zazdrość jest beznadziejna. Zamiast się cieszyć, że dobrą ma synową to ona z zazdrości nie myśli o dobry syna i wnuka a przede wszystkim o zgodzie rodziny i szczęśliwym dzieciństwie maluszka.
Jak dla mnie to dobrze, że przyjęłaś pracę. Kasa się przyda a za dużo godzin pewnie na początek Ci nie rzucą więc czas dla Adasia też się znajdzie:) Gratuluję:) Studenci Cię polubią..w końcu nikt nie każe Ci być siekierą:)

Kkropeczko ja też jestem dumna z Milenki:) Ucałuj ją ode mnie:) Śliczna panna rośnie:) Widziałam na zdjęciach jak już do formy wróciłaś:) W ogóle nie widać, że nie dawno dzidzię rodziłaś:) Super:)

Pati89 daj znać jak rozmowa z mamą przebiegła:) Na pewno będzie ok, ucieszy się. Pewnie na początku będzie w szoku, bo się nie spodziewa, ale ucieszy się. Jak nie od razu, bo może być w szoku, to jak emocje opadną.

Pawełek polubił jabłko z marchewką:) Aż mi łyżeczkę wyrywa i wpycha sobie do dzioba:) Ostatnio dostał krostki, nie wiem czy to nie od flipsów...nic innego tego dnia nie dostał prócz mleka i flipsów więc są podejrzane... poobserwujemy...mam nadzieję, że to zbieg okoliczności.

Bardzo lubi chodzić ze mną na zakupy. Zaczepia wszystkich ludzi, i wyrzuca mi zakupy z koszyka:) Chyba z tatą się dogadał żeby mama za dużo pieniędzy nie wydawała:)

Muszę schudnąć. Pełna szczęścia, ze mogę już wszystko jeść bo nie karmię pofolgowałam sobie i 4 kilo mi przyszło... Odstawie chipsy i od razu spadnie mi waga. Już nie raz tak miałam. Szybko przybieram i szybko chudnę...całe szczęście to do lata zdążę:):p

Pozdrawiam:)
 
Też miałam cesarkę.
Wywoływali mi poród oksytocyną bo przenosiłam. Inne metody którymi mnie zaszczycili na patologii ciąży typu balonik w moim przypadku nie działały. Bark rozwarcia.
Oksytocyny dostałam trzy pompy. Wiłam sie z bólu 9 godzin w końcu łaskawie orzekając że brak postępów w porodzie zabrano mnie na cesarkę. Dodam, że przez te godziny wymęczyli mi trzy place rozwarcia i nic dalej nie szło. Nawet przebicie wód nie pomogło.

Ale na szczęście bardzo mało zajęć opuściłam. Na szczęście studiuje zaocznie a mąż ma co drugi weekend wolny więc udaje nam się zgrać.
Teraz męczę pracę licencjacką o macierzyństwie z dzieckiem niepełnosprawnym. Studiuję pedagogikę specjalną, stąd taki temat.
 
heej witam studiujace mamuski :-)
moja Mała 7 maja będzie miała 4 miechy skończone i a ja kończe studia - polibude w poznaniu :-)
musze napisac do końca czerwca prace mgr inż ale kiepsko mi to idzie - bo co chwile musze do małej się odrywac i co się skupie i wpadne w trans pisania to mała mnie woła i tak pisze po stronie dziennie ale nie powiem żeby było lekko - zwłaszcza ze teraz w piatek 7 maja mam slub - także organizacja wesela tez mi czas zabiera a promotor woła o prace do wglądu heheheeh :-D i co tu zrobic - ale musimy dać rade bo jak nie my to kto?! :-D
 
reklama
Jak Wy powiedzieliście mamie o ciąży? Tym bardziej, że była przeciwko związkowi, a tutaj nagle się układa nam i w ogóle. Studia zaliczam. O co bała się najbardziej. W sumie słabo zna go, a opinie ma wyrobioną swoją, a nie jak jest naprawdę no i ciężko z nią się rozmawia :] ciężki orzech do zgryzienia.

Ja w sumie nie musiałam mówić mamie o ciąży, sama się domyśliła, bo cały dzień, po tym jak zrobiłam test to przepłakałam i jak przyszłam do niej ze słowami, ze muszę jej coś powiedzieć, to już wiedziała o co chodzi :] Ja sama wychowuję syna, wróciłam na studia dzienne jak miał niecałe 3 miesiące. Pierwsza sesja jakoś poszła, ale drugiej się strasznie boję, pewnie znowu mi coś zostanie na wakacje :dry:A już z poprzedniego roku wiem, że bardzo trudne się w wakacje nauczyć do poprawki, a już z małym dzieckiem tym bardziej...Ale mam cały czas nadzieję, że skończę te studia...Chociaż licencjat na początek, metoda małych kroków ;-)
 

Podobne tematy

Do góry