oj z kolkami to wspólczuję :-(
oczywiście poniekąd Twoja teściowa ma rację - szczególnie jak dziecko zacznie chodzić zaczyna się sajgon. Ale każda mama musi mieć czas żeby się przestawić. Po kilku miesiącach coś, co na początku sprawiało nam trudność jest normalne. Kiedy urodziło nam sie pierwsze dziecko to był jeden wielki horror - śniadanie jadłam po południu, Adaś nie chciał ssać piersi więc odciągałam moje mleko i karmiłam butelka ale wiadomo że pokarmu miałam coraz mniej więc dokarmiałam modyfikowanym aż w końcu przeszliśmy na samo modyfikowane (po 6 tygodniach). Płakalam prawie non stop bo bardzo chciałam karmić piersią, nawet nie miałam czasu umyć włosów ani się ubrać więc w domu syf, ja w pizamie, załamana z placzącym dzieckiem, nawet obiadów nie gotowałam. Po dwoch miesiącach było już znacznie lepiej a po pół roku jak wróciłam do pracy okazało sie że doba wcale nie jest taka krótka i można wiele rzeczy zrobić. Nauczyłam się wykorzystywać do maksimum każde 5 minut. No i wszystko staram się robić bardzo szybko. Naprawde, mimo że teraz mam dwójkę radzę sobie bez problemu - zobaczysz, niedługo też będziesz śmigać :-)
oczywiście poniekąd Twoja teściowa ma rację - szczególnie jak dziecko zacznie chodzić zaczyna się sajgon. Ale każda mama musi mieć czas żeby się przestawić. Po kilku miesiącach coś, co na początku sprawiało nam trudność jest normalne. Kiedy urodziło nam sie pierwsze dziecko to był jeden wielki horror - śniadanie jadłam po południu, Adaś nie chciał ssać piersi więc odciągałam moje mleko i karmiłam butelka ale wiadomo że pokarmu miałam coraz mniej więc dokarmiałam modyfikowanym aż w końcu przeszliśmy na samo modyfikowane (po 6 tygodniach). Płakalam prawie non stop bo bardzo chciałam karmić piersią, nawet nie miałam czasu umyć włosów ani się ubrać więc w domu syf, ja w pizamie, załamana z placzącym dzieckiem, nawet obiadów nie gotowałam. Po dwoch miesiącach było już znacznie lepiej a po pół roku jak wróciłam do pracy okazało sie że doba wcale nie jest taka krótka i można wiele rzeczy zrobić. Nauczyłam się wykorzystywać do maksimum każde 5 minut. No i wszystko staram się robić bardzo szybko. Naprawde, mimo że teraz mam dwójkę radzę sobie bez problemu - zobaczysz, niedługo też będziesz śmigać :-)