reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża na studiach

jest taka opcja, że tylko od początku roku? mnie się to wydaje dziwne, bo przecież są różne życiowe przypadki i sytuacje, hmm... ja mam alergię na mój dziekanat, Twój też ma to gdzieś, więc może na sam początek poczytaj regulamin studiów? być może jest tam napisane, że można tylko od początku roku (choć jak już napisałam dla mnie to dziwne, ale mogę się mylić), ale może nie, a babom z dziekanatu zwyczajnie się nie chce czegoś co musiałyby zrobić, jeśli chciałabyś wziąć indywidualny tok... przerwać studia, jasne, super rozwiązanie.
jeśli faktycznie jest tak, jak Ci powiedzieli, nie wiem co poradzić, niania?
 
reklama
Jak dla mnie to też dziwne bardzo. U nas semestry są liczone osobno, bo przecież wiadomo, że część zajęć jest inna. Poczytaj dobrze regulamin, bo to mi jakoś dziwnie wygląda. Chociaż inna uczelnia, to i innymi prawami się rządzi ;/ w tym przypadku co najmniej niedorzecznymi.
 
Co prawda, ja nie rodzilam na studiach, ale miałam sporo koleżanek, ktore przechodziły ciaże. I dawały radę. Wszyscy są wyrozumiali. W końcu jest się już pełnoletnią kobietą. Niektore nawet już były ohajtane i mieszkały na swoim. Także to jest normalna kolej rzeczy. Kiedyś nasze mamy tez nas rodziły w tak młodym wieku, tyle że było mnie studentek ;)
 
ale tu cicho... pewnie wszystkie mają sesje już :) a mnie zostały jeszcze 2 zjazdy i dopiero... właśnie zaczynam kolejny tydzień nocki zarywać, bo przy mojej M. nie mam szans na zrobienie czegokolwiek w dzień, kurcze.. im starsza tym mniej się zajmuje sobą, a myślałam, że to się dzieje odwrotnie :)
 
Cześć mamuśki:)

Ale mnie tu znów dłuuugo nie było...

W małym skrócie napiszę co u nas:)

Paweł biega jak nakręcony i buzia mu się nie zamyka:) Jest takim wulkanem energii, że czasami sił nam braknie:) Jak nie ma co broić to jest po prostu chory:):szok::szok:
Ząbków ma już całą paszczę;-), łącznie z piątkami.
Na ostatnim szczepieniu ważył 11,2kg i mierzył 83 cm:) Kawał chłopa:)

Mimo brojenia jest przekochany i baaardzo mądry:-D

Ja mam trochę luzu, bo pracuję...ale za to mam pół roczną przerwę w studiach...nie otworzyli nam jednak kierunku...mało tego podyplomówki którą miałam na oku na wszelki wypadek też nie otworzyli...masakra...
Ale nie powiem...fajnie jest mieć wolne weekendy:-D
A w marcu idę na inną podyplomówkę, a potem na magisterkę.

Pawełka atopia trochę opanowana. Je coraz więcej nowych rzeczy których wcześniej nie tolerował, nad skórą w miarę panujemy więc jest dobrze.

Na koniec zdjęcie mojego ananaska:)

lol.jpg
 
Witam. Też studiuje i tez spodziewam się dzidziusia ;) za dwa miesiace. Jakos w połowie kwietnia , ale dzisiaj sie dowiedziałam, że w tym roku mam wcześniej sesję bo kończę licencjat i jakoś nie jestem z tego powodu zadowolona, z tego co piszecie nie wszędzie dają od polowy roku indywidualny tok, ciekawe jak będzie u mnie. Jet jeszcze drugi kierunek, na którym kończę teraz pierwszy rok, bo to studia przemienne. Nie mam pojęcia co z tym zrobić, czy dostanę indywidualny tok, czy iśc na dziekankę, na tym pierwszym kierunku - ekonomii chyba bym mogła na ostatni semestr.. no nie wiem, ale na drugim - MSG po porostu rok póxniej niem a naboru bo to jakis projekt unijny no i nie wiem co robić a wiadomo żeby iśc do dziekanatu musze to spokojnie przemyślec żeby wiedziec z czym chce do nich iśc.. ehh pomocy
 
Ja studiuję dziennie i na razie nie planuję dziekanki. Wiem, że na mojej uczelni jest coś takiego jak "urlop okolicznościowy". Nie wiem jeszcze z czym to się je, ale jak się czegoś dowiem, to napiszę tutaj na czym to polega.

Akurat mam problem z obowiązkowymi praktykami terenowymi w czerwcu, kiedy będę rodzić. Na szczęście, nie będzie problemu z ich przełożeniem :)
 
Przede wszystkim- witam wszystkich :)

Dopiero w tym roku otworzyli mój wymarzony kierunek w moim mieście, więc szybciutko przeniosłam się z powrotem na I rok studiów, żeby 'zmarnować' (choć osobiście tak nie uważam) 2 lata studiów a nie 40 lat później w pracy...
I strasznie zachciało mi się bobasa!
Jestem dosyć młoda (21lat), ale mój narzeczony jest starszy, też myślę perspektywicznie- chciałabym żeby miał chęci i siły do ciągnięcia tych sanek ;)
Niestety, to kierunek paramedyczny, nawet teraz mam indywidualny tryb studiów- ale on polega tylko na możliwości wybrania sobie grup ćwiczeniowych, niczym więcej, więc tak czy siak zajęć mam tyle samo. A wykłady w większości obowiązkowe.
Co więcej, nie ma jeszcze otwartych zaocznych (trzymam kciuki, że w tym roku ruszą).
I z jednej strony baardzo bym już chciała, warunki są, miłość jest, pieniądze na juniora też, ale kurcze te studia...
Z jednej strony mogłabym sobie wziąć urlop dziekański, ale potem co- z powrotem na dzienne? Tak zostawiać małego?Nawet nie mam u kogo, rodziców mam 600km od siebie :(
I z jednej strony chciałabym iść za chwilą (bo wiadomo, że jak jest się na coś gotowym i się to odwleka w czasie to tylko zbiera się frustrację), a z drugiej strony tyle wątpliwości...
Gdyby tylko były zaoczne, to bym sobie mogła wszystko zgrać, a tak? :( Nawet szukałam w innym mieście, ale to zawsze problem, żeby dograć 2 programy, żeby się zgodzili na przeniesienie, i problem z noclegiem, poza tym jak narzeczony też będzie miał w tym samym terminie termin zajęć, to z kim bobasa zostawię? (u jego rodziców wolałabym nie...)

Nie mam za bardzo z kim się podzielić wrażeniami, koleżanki raczej na tym etapie jeszcze nie są...
Strasznie się te studia mi wyciągnęły w czasie. I jeszcze teraz mam duży problem z zaliczeniem egzaminu, który z definicji ma przesiać studentów I roku, boję się, że znowu wyląduję na I semestrze, strasznie nie chcę, znowu od nowa wszystko :(
I nie chcę czekać do zakończenia studiów, ja bym chciała teraz ;)
Może coś doradzicie (długo wcześniej tylko obserwowane) forumowiczki...
 
reklama
hmm... nie mam za bardzo czasu się rozwlekać (choć bym bardzo chciała), więc napiszę krótko - może poczekać choćby 1 rok? Wiadomo, że początki na studiach najczęściej są najgorsze, jeśli martwisz się, że nie dasz sobie rady po prostu przebrnij przez "pierwsze przesiewy" i jak poczujesz się na tych studiach pewniej, to wtedy ze spokojem się postaraj o pociechę. To taka moja rada na szybkiego ;]
 

Podobne tematy

Do góry