reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Ciąża na studiach

No jak dostaniesz pierwszy raz własne dziecko na ręce to cały świat stanie Ci na głowie:-D

U nas niestety trochę płaczliwie...maluszka chyba brzuszek boli i najbardziej kojąco działają oczywiście ramiona mamy, taty lub cycuś...ale poradzimy sobie;-)
Gorzej, że nie wiem od czego te problemy, bo nie jem nic co by mogło zaszkodzić...prawie nic nie jem...już na widok gotowanego kurczaka niedobrze mi się robi...eh...

Już momentami sama wyje z bezradności. Ale to pewnie dlatego, że to moje pierwsze dziecko i jestem cholernie przewrażliwiona;-)

A maluszek się zmienia z dnia na dzień i z chwili na chwilę:tak: Wygląda już zupełnie inaczej niż w dniu narodzić i inaczej niż na zdjęciu;-)
No i bardzo szybko rośnie:) A od trzech dni sam kręci główką:-D
To musi być cudowny moment Nic nie poradzisz taka już jest natura niektórych maluszków jedne ciche i spokojne a drugie na odwrót ale i tak wszystkie są kochane:tak:Byle choróbki omijały szerokim łukiem to z resztą sobie poradzicie na pewno:tak:;-):-) A może to jakieś proroctwo na przyszłość i Wasz Synuś będzie jakimś mówcą????:cool2: Ja też się boję czy damy radę:sorry: ale kiedyś nasze mamy dawały rade i nie było takich ułatwień jak teraz typu pampersy i inne cuda techniki to my też podołamy:cool2::cool2::cool2:
 
reklama
Victoria cudo masz w domku :) taaaaki kochaniutki :)
ja też chcę już moją niunię :)))
to mówisz, że świat trochę stanął na głowie? ale widzę, że dajesz radę... wiadomo, że czasem bedziesz czuć się bezradna, szczególnie jak mały płacze często, ale nie ma się co załamywać - i tak masz najpiękniejszy prezent od losu jaki można sobie wyobrazić :) zazdroszczę :) i pozdrawiam i Ciebie i maluszka i tatuśka też, dużo sił i wytrwałości życzę i przede wszystkim ZDRÓWKA!:tak:
 
Kkropeczka dziękujemy:-D:-D

Świat się zupełnie zmienia, zmienia się podejście człowieka do wielu spraw, priorytety...wszystko...i to w ciągu jednej sekundy jak zobaczysz swojego szkraba:tak:

Mój mąż też się zmienił...nie wyobrażałam go sobie w roli taty wcześniej, a radzi sobie doskonale:)

Jedno wiem na pewno...pierwsze dni w robi mamy łatwe nie są, ale fajne;-)
 
ahhh jestem ciekawa tak bardzo jak to jest i jak będzie u nas... i właśnie jaki tatusiek będzie z mojego męża:-D wyobrażać sobie wyobrażam, ale rzeczywistość to rzeczywistość:tak: dla mnie priorytety już się zmieniły - choćby sprawa studiów - jak tylko coś będzie nie tak (odpukać!!!) to nie przejmuję się zaliczeniami ani niczym tylko po prostu biorę długiego urlopa - nawet na rok. to ciekawe jak bardzo się jeszcze zmienią jak wezmę malutką w ramiona;-)
 
O właśnie...Kkropeczka, może Ty się orientujesz jak to wygląda z dziekanką.
Bo na razie nie wzięłam dziekanki. Ale jak by to wyglądało jeśli jakiś przedmiotów nie zaliczę...mogę wtedy wziąć np dziekankę i zaliczyć po powrocie lub powtarzać semestr jeśli nie zaliczę? Czy żeby wziąć dziekankę muszę mieć na czysto wszystko?

Mam nadzieję, że uda mi się pozaliczać i przetrwać bez dziekanki, ale pytam na wszelki wypadek by wiedzieć na czym stoję w razie czego.
 
Viktoria nie wiem, czy ja się na tym znam, bo się jeszcze nic a nic nie orientowałam:no: Ale myślę, że jak wzięłabyś dziekankę przed zaliczeniem semestru, to normalnie możesz ją dostać, ale po powrocie idziesz chyba od nowa na ten semestr, którego nie zaliczyłaś... Tak mi się wydaje... że żeby po powrocie iść na następny semestr to poprzedni trzeba mieć zaliczony:eek: Ale nie jestem pewna:eek: Różne uczelnie, różni ludzie, różni dziekani.... Bo kiedyś coś słyszałam o studiowaniu na semestrze bez wpisu, czyli z czymś niezaliczonym a studiujesz dalej, tylko że potem trzeba to właśnie nadrobić i zaliczyć. Sama się w tym wszystkim strasznie gubię:-(
Ale dziekankę możesz dostać zawsze niezależnie od niczego! To na pewno.
Ale wiesz co, ja myślę, że dasz radę :) Do sesji jeszcze czas :) Nauczysz się, a jak coś się nie uda zaliczyć to są przecież poprawki. Chyba, że koniecznie chcesz dziekankę, ale wtedy i tak bym radziła po zaliczeniu tego semestru, który tak wytrwale już zaczęłaś :)
A planujesz już powrót na uczelnię?
 
To muszę wybadać u mnie na Uniwerku jak to wygląda.

Planuję w ten weekend pójść na cały zjazd, ale zobaczymy jak wyjdzie.

Dziekanką interesuję się na razie czysto teoretycznie...mam nadzieję że uda się bez niej, ale wolę wiedzieć na czym stoję:-)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Hej:)
Ja jestem właśnie też na trzecim roku studiów zaocznych. Studiuję pedagogikę specjalną. Na początku byłam przekonana, że sobie poradzę, bo mąż ma co drugi weekend wolny i są babcie, ale teraz widzę jak mi samej trudno iść z domu i zostawić synka.
Karmię piersią co też nie ułatwia...
Mam nadzieję, że jakoś zaliczę ten semestr, a z pisaniem pracy też powinnam sobie poradzić, bo malutki (odpukać) bardzo grzeczny jest.
Jak uda mi się przetrwać bez dziekanki to będę szczęśliwa:-).
Mąż cały czas uważa, że dziekankę powinnam traktować jako ostateczność, ja też tak bym chciała, ale chyba wybiorę się do dziekanatu wypytać o ewentualne wyjścia jakbym rady nie dała.
 

Podobne tematy

Do góry