reklama
Ale też socjologia, z tym, że gdzie indziej?
Mi niezbyt odpowiada charakter tej uczelni... Nie jestem religijna, na początku myślałam, że nie będzie mi to robić różnicy, ale jednak robi. Szczególnie na Dewajtis bardzo widoczna jest indoktrynacja...
Mi niezbyt odpowiada charakter tej uczelni... Nie jestem religijna, na początku myślałam, że nie będzie mi to robić różnicy, ale jednak robi. Szczególnie na Dewajtis bardzo widoczna jest indoktrynacja...
nie, teraz albo administracja albo "komunikacja spoleczna i PR" mi tez wydawalo sie ze nie bedzie przeszkadzal charakter uczelni...natomiast jak mialam ciagle katolickie przedmioty to uznalam ze nie tego oczekiwalam od tego kierunku i zamienilam mgr na licencjata zeby jak najszybciej pozegnac sie z ta uczelnia....
Ja chciałam dziennikarstwo, ale ono jest na wydziale chrześcijańskim i są takie przedmioty jak chrystologia, sacrum w mediach, historia kościoła, wstęp ogólny do pisma św, nauka kościoła o mediach i dziennikarstwie.
... :/
... :/
a no wlasnie....za duzo troche tego...ja to myslalam ze jakis jeden lub dwa takie przedmioty beda na cale studia...a nie jeden ale na semestr/rok :/ja to mialam stosunki kosciol-panstwo, katolicka nauka spoleczna, socjologia religii, socjologia rodziny (odnoszaca sie do religii roznych) wspolczesna rodzina polska (tu juz tylko do katolicyzmu odniesienie bylo), cos tam chyba jeszcze bylo ale nie pamietam dokladnie...
No nieźle :] Dla mnie zaskoczeniem była etyka prowadzona przez księdza no i tradycja biblijna, chociaż wiem, że każdy polonista biblię znać musi, no ale bez przesady. Na uw to jest jeden przedmiot, który zawiera w sobie i tradycję biblijną i antyczną, a u mnie to były 2 różne przedmioty. Do tego poetyka z zakonnicą, nauki pomocnicze filologii polskiej z księdzem
No ale już nie będę narzekać. Ważne, że mogę studiować za darmo. Szczególnie teraz. Byłoby mi ciężko płacić za studia, gdy dojdą wydatki na dziecko.
No ale już nie będę narzekać. Ważne, że mogę studiować za darmo. Szczególnie teraz. Byłoby mi ciężko płacić za studia, gdy dojdą wydatki na dziecko.
tez mialam etyke prowadzona przez ksiedza, socjologie wychowania prowadzona przez ojca (ten to byl koszmarny - 80% kierunku zdalo egzamin na 3! 10% nie zdalo w ogole i 10% na lepsze oceny)...taka szkola..coz poradzic, ja to myslalam ze zwariuje bo mialam etyke, filozofie spoleczna i hisotrie filozofii a na kazdym mowili to samo! koszmar....na szczescie juz to za mna.... ja to na zaocznych bylam.
jesli na administracje do do Wyższej szkoly menadzerskiej bo mam tutaj w ursusie blisko, a jesli na ten drugi to do centrum...wyzsza szkola zarzadzania i finansow czy cos takiego....na pawiej bodajze....dobrych tam maja wykladowcow
reklama
Co do pytania, moja mama miala 21 lat gdy mnie urodzila. Mama tlumaczy jednak, ze ona miala zawod i juz rok pracowala - jest pielegniarką. Ojciec moj tez pracowal ( jest o 8 lat starszy od mojej mamy). Poza tym byla juz po slubie, a ja bylam planowana...
Pozwolę sobie wtrącić do dyskusji, że ja studiuje dziennikarstwo i komunikację społeczną ale w Łodzi. Kończę 1 rok. I jestem całkiem zadowolona z kierunku, chociaż jak narazie, nie sądzę, żeby te studia ZROBIŁY ze mnie dziennikarkę. Praktyka mnie nauczy więcej, niż w tej szkole. Tutaj sama czysta teoria, jakies dziwne modele komunikacji itd. Z rzeczowych zajęć mamy może 3 warsztaty. Wiecie, z kimkolwiek teraz nie rozmawiam, wszyscy mi tlumaczą, że lepiej będzie, gdy wyprowadzę się jak najszybciej z domu. Tylko póki co nie mam gdzie. Z przyszla tesciowa nie chce mieszkac, bo mają tylko 2 pokoje a na dodatek codziennie w mieszkaniu siedzi siostra mojego chlopaka ( z ktora srednio sie dogaduje). Zaczynam jednak myslec, ze jesli tylko nam sie uda to mieszkanie szybko wyremontowac, moze rzeczywiscie lepiej dla mnie bedzie, gdy odsune sie od rodzicow. Wlasnie wrocilam do domu. Spoznilam sie 20minut. Bylam u brata mojego chlopaka. Odkad jestem w ciazy dostalam nakaz wracania do domu o 22. A jesli wroce pozniej, mam dzwonic. Dzisiaj sie zagadalismy. I wrocilam 20minut pozniej. A teraz mialam afere, ze nie dosc, ze jestem w ciazy to w ogole nie licze sie z tym domem i zyje wlasnym zyciem jak mi sie podoba. ( Dodam, ze ostatnio naprawde bardzo sie staralam byc najpozniej o 22 w domu) Brat mojego chlopaka ma juz 1,5rocznego Mikolaja. Powiem Wam, ze jest swietny. Łobuz straszny, złośnik, ale już rozumie co się do niego mówi.Gada do ludzi, bawi sie moimi kolczykami. Powiedziałam mu dzisiaj, żeby uważał i delikatnie go ukłułam. Powiedziałam: ,,Mikołaj uważaj,,si". a on po mnie powtórzył rozbrajająco: ,,Ś" i poszedł pokazać tacie i wujowi i im tłumaczy : ,,Ś". Ehh... znowu z jednej strony zaczęłam się cieszyć, że zostanę mamą, z drugiej...
P.S.: Wybralismy z ojcem dziecka imiona: jesli chlopczyk- Dawid ( Dawiś), dziewczyna- Jula.
Pozwolę sobie wtrącić do dyskusji, że ja studiuje dziennikarstwo i komunikację społeczną ale w Łodzi. Kończę 1 rok. I jestem całkiem zadowolona z kierunku, chociaż jak narazie, nie sądzę, żeby te studia ZROBIŁY ze mnie dziennikarkę. Praktyka mnie nauczy więcej, niż w tej szkole. Tutaj sama czysta teoria, jakies dziwne modele komunikacji itd. Z rzeczowych zajęć mamy może 3 warsztaty. Wiecie, z kimkolwiek teraz nie rozmawiam, wszyscy mi tlumaczą, że lepiej będzie, gdy wyprowadzę się jak najszybciej z domu. Tylko póki co nie mam gdzie. Z przyszla tesciowa nie chce mieszkac, bo mają tylko 2 pokoje a na dodatek codziennie w mieszkaniu siedzi siostra mojego chlopaka ( z ktora srednio sie dogaduje). Zaczynam jednak myslec, ze jesli tylko nam sie uda to mieszkanie szybko wyremontowac, moze rzeczywiscie lepiej dla mnie bedzie, gdy odsune sie od rodzicow. Wlasnie wrocilam do domu. Spoznilam sie 20minut. Bylam u brata mojego chlopaka. Odkad jestem w ciazy dostalam nakaz wracania do domu o 22. A jesli wroce pozniej, mam dzwonic. Dzisiaj sie zagadalismy. I wrocilam 20minut pozniej. A teraz mialam afere, ze nie dosc, ze jestem w ciazy to w ogole nie licze sie z tym domem i zyje wlasnym zyciem jak mi sie podoba. ( Dodam, ze ostatnio naprawde bardzo sie staralam byc najpozniej o 22 w domu) Brat mojego chlopaka ma juz 1,5rocznego Mikolaja. Powiem Wam, ze jest swietny. Łobuz straszny, złośnik, ale już rozumie co się do niego mówi.Gada do ludzi, bawi sie moimi kolczykami. Powiedziałam mu dzisiaj, żeby uważał i delikatnie go ukłułam. Powiedziałam: ,,Mikołaj uważaj,,si". a on po mnie powtórzył rozbrajająco: ,,Ś" i poszedł pokazać tacie i wujowi i im tłumaczy : ,,Ś". Ehh... znowu z jednej strony zaczęłam się cieszyć, że zostanę mamą, z drugiej...
P.S.: Wybralismy z ojcem dziecka imiona: jesli chlopczyk- Dawid ( Dawiś), dziewczyna- Jula.
Podziel się: