reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Ciąża na studiach

na pewno wszystko będzie dobrze, inaczej pewnie by się nie utrzymala. Ja mialam na początku zakaźne i oczywiscie lazilam do tych wszystkich syfów typu ospa wietrzna i różyczka, ale na szczęscie wszystko jest okej. A w paxdzierniku mieliśmy zajęcia z wojskowym-chirurgię i byly 2 dziewczyny w zaawansowanej ciąży-36-37 hbd to je puszczali z zajęc. Nos do góry, na poczatku jest naprawdę STRASZNIE ale póxniej wszystko się jakoś układa i jest całkiem fajnie
 
reklama
no mam nadzieje ze jakos to bedzie, w koncu jakos tam sobie daje rade nienajgorzej do tej pory, a wlasnie tych zakaznych sie obawiam, ale maja nam chyba plan zmieniac więc sie zobaczy jak to bedzie wsyztsko dokaladnie w koncu wrzesnia, eh , pozdrawiam serdecznie :)
 
tak sobie troche poczytalam i doznalam szoku zyjemy w 21 wieku a takie rzeczy sie zdarzaja teraz to normalne ze wczesniej dziewczyny zakladaja rodzin i jednoczesnie sobie studiuja u mnie na uczelni to dziewczyny w ciazy maja duze ulgi niektorzy zaliczaja im bez odpowiadania na jakiekolwiek pytania jesli maja taka potrzeba sa zwalniane z wykladow czy cwieczen sa traktowane normalnie i nikt im tego nie wypomina a wrecz przeciwnie sa wspierane i takie zachowania jak tu czytam sa nie dopomyslenia i dla mnie tak samo przeciez studentki to juz nie dzieci! wspolczuje tym dziewczynom ktore zamiast sie cieszyc musza przezywac meki na studiach z tego powodu
 
Hej. Ja wczoraj poszłam na rozmowę do prodziekana od spraw studenckich i powiem Wam, że jestem zadowolona z rozmowy. Dziekan powiedział mi jaki urlop mi przysługuje. Mogę podczas takiego urlopu chodzić na dowolnie wybraną ilość przedmiotów. Pasowałaby mi taka opcja, ponieważ parę przedmiotów miałabym już zaliczonych, a z drugiej strony nie siedziałabym cały dzień na uczelni. Całkowita przerwa nie wchodzi w grę, nie chcę tak się odzwyczajać od nauki.
Oprócz tego dziekan wykazał się pełnym zrozumieniem. Sam zaczął mi opowiadać o swojej 6miesięcznej córeczce :) W tym momencie cieszyłam się że zaszłam w ciąże na studiach a nie jednak rok wcześniej. W liceum byłoby ciężko...
 
a ja wiem czemu :) bo teraz standardem jest to ze dziewczyny szkola..studia..praca...mieszkanie, samochod itp itd...a na koncu dziecko.. jak wszystko sie zdarzy juz miec co sie chce..a wszystkie dziewczyny odbiegajace od tego schematu traktowane sa jako biedne dziewczeta, ktore wpadly...czyz nie tak?

Zgadzam sie KingaMZ ja zaszłam w ciaze jak miałam 20 lat a wszysty uwazali ze to wpadka choc staraliśmy sie o dziecko od poł roku. Jak poszłam do lekarza (innego bo moj miał urlop) to uznał to za wielka tragedie " Czemu sie Pani nie zabiespieczyła ma Pani przed sobą jeszcze 5 lat zabawy?" tak to podsumował zamorowało mnie.
Natalka to najcudowniejsze co mam w zyciu!! w ciązy robiłam prawko i studiowałam w tym roku kończe pedagogike. Pomogli mi mama, mąz i kolezanki z roku. Teraz mysle o drugim szkrabie!! Chce byc młodą mama żebym miała ochote na zabawe w berka i w chowanego. Dziecko jest najwzniejsze studia, praca, mieszkanie, kasa - to wszystko sie robi po to by naszym dziecia było lepiej a niektorzy budza sie za puzno i sie okazuje ze maja wszystko co chcieli ale nie maja dzieci bo juz jest za puzno!!!
 
hej dziewczyny ja co prawda nie w ciazy, ale za to mam mala pszczole ktora niespodziewanie nam sie pojawila w zeszlym roku. dzisiaj pierwszy dzien rekrytacji na studia. coz znowu musze przezywac to sao co rok temu ;) tylko roznica polega na tym ze nie wiem kompletnie co mam wybrac :"(
 
Cześć!
Ja też urodziłam dziecko na studiach i nie wyobrażam sobie, żeby mogło być inaczej.
Urodziłam na początku III roku pierwszego kierunku, na drugim wzięłam urlop. Po powrocie było maskarycznie ciężko - dwa kierunki i roczny maluch. Przeżyłam, choć tego czasu nie wspominam za dobrze, głównie dlatego, że za bardzo się przejmowałam, przynajmniej przez pierwszy semestr. Na szczęście mamy tą przewagę, że na studiach świat się dla nas nie kończy, nawet jeśli są bardzo ważne, to mamy większe szanse się do tego zdystansować :) Kolejny rok - drugi urlop na drugim kierunku, na pierwszym dyplom. Teraz mam 3,5 letniego szkraba, skończone ciężkie studia magisterskie bez żadnej przerwy, na drugim kierunku kończę licencjat i planuję studia doktoranckie. I w kwestii samych studiów najlepsze, co mogło mi się przydarzyć, to te dwie roczne przerwy. Dzięki temu potoczyło się wszystko idealnie, ze względów formalnych i wszelkich innych (choćby zmian, które przez te lata zaszły w programie i mam szansę wreszcie zajmować się rzeczywiście tym, czym chcę). Obecny rok zaczęłam już z jednym kierunkiem, pracą i synkiem w przedszkolu. Istny raj :) Niestety przedszkole się nie sprawdziło i znów jesteśmy razem w domu, piszę pracę licencjacką prawie codziennie między 21 a 24. Ale dystans to bardzo wiele. Wszystko się udaje i wszystko gra, pod warunkiem, że nie przeżywamy niczego ponad potrzebę :) Także dziewczyny spokojnie, grunt to nie mieszać dziecka w nasze studenckie stresy. Przyzwyczaiłam się, że nie myślę o moich zajęciach/zaległościach/egzaminach w czasie, który spędzam z synkiem. Biorę się za to "po godzinach" i wiem, że ze wszystkim zdążę. Dziecko daje spokojniejsze podejście :)
Nie jestem wcale najpilniejszą ze studentek. Forów egzaminacyjno-ciążowych nie miałam, bo w widocznej ciąży byłam w czasie wakacji. I dobrze :p Potem trzeba było czasem się wytłumaczyć dzieckiem w kwestii np. jakichś nieobecności. Praktycznie nie spotkałam się nigdy z brakiem przychylności. Ale forów z tego tytułu nie było. I tak sobie myślę, jak to jest, że mimo wszystko na studiach radziłam i radzę sobie znacznie lepiej niż niektórzy posiadający nadmiar wolnego czasu.
Fakt, że niektórzy nie rozumieją tego połączenia - dzieci i studia. Z jednej strony najpierw kariera i pieniądze, z drugiej strony mam wrażenie, że wczesne macierzyństwo w opinii społecznej zarezerwowane jest dla tych kobiet, których ambicje kończą się na kasie w sklepie (nie obrażając ich oczywiście). Moja edukacja jest dla mnie bardzo ważna. Zawsze wiedziałam, że rodzina i dzieci to moje pierwszoplanowe spełnienie. Ale to również dla mojej rodziny chcę być szczęśliwa, a szczęście i radość daje mi też moje studiowanie, mój własny rozwój, bo przecież nie robię tego wszystkiego dla papierka. Trochę bolą mnie opinie, w których daje się odczuć, że studiując zaniedbujemy swoje dzieci i rodzinę. To nieprawda.
Kiedy powiedziałam mojej mamie, że chcę pójść na studia doktoranckie, usłyszałam: "boże, dziewczyno, kiedy ty się wreszcie skończysz uczyć, a zajmiesz w końcu domem i zaczniesz ścierać kurze i myć podłogi??!!" Otóż: nigdy nie skończę się uczyć. Moje mieszkanie jeszcze nie porasta grzybem, po prostu nie jestem tak pedantyczna jak moja mama i trochę kurzu na szafkach mi nie przeszkadza. Ale to jakoś chyba trudno zrozumieć, że widzę dla siebie inną drogę niż zasuwanie ze szmatami do podłóg przez całe życie. I to bez uszczerbku na moim życiu rodzinnym.
To tyle moich skromnych refleksji :)
Trzymam kciuki za wszystkie studiujące mamy, obecne i przyszłe :)
Pozdrowienia!
 
hehe troche podnioslas mnie na duchu bo boje sie co to bedzie od pazdzirnika i jak mala da sobie bezemnie rade
 
ithildin A kto Ci pomaga? Rodzice mąż? Ja jestem samotną matką, rodzę w lipcu, więc nie wiem jak u mnie będzie ze studiami. Chcę je kontynuować, ale chyba zdecyduję się na urlop w trakcie którego będę robić tylko część przedmiotów.
 
Ostatnia edycja:
reklama
bezsenna to najlepsze wyjscie, moja kumpela tak zrobila, ponoc wykladowcy raczej sa wporzadku i pozwalaja spokojnie zaliczac. a np. dziadkowie malucha nie mogli by ci pomoc?
 

Podobne tematy

Do góry