reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża bliźniacza

reklama
Hej dziewczyny.
Ja przezylam horror z podawaniem zelaza w szpitalu. Pomimo prosby i swiadomosci, ze powinnam byc pod obserwacja w pierwszych minutach podawania zelaza, pielegniarka wyszla... wtedy sie zaczelo. Dostalam tak potwornego bolu nerek jakiego w zyciu nie doswiadczylam. Bol porodowy przy tym to pikus. Wrzeszczalam na caly szpital, kolezanki z pokoju wszczely alarm. Lekarze kompletnie nie wiedzieli co sie dzieje, zaczelam sie dusic, myslalam ze to moj koniec...
zmienili kroplowke na przeciwbolowa. Po kilku minutach mojego wrzasku przeslo.
Teraz dochodze do siebie psychicznie i jutro pewnie mnie wypisza.
 
Hej dziewczyny.
Ja przezylam horror z podawaniem zelaza w szpitalu. Pomimo prosby i swiadomosci, ze powinnam byc pod obserwacja w pierwszych minutach podawania zelaza, pielegniarka wyszla... wtedy sie zaczelo. Dostalam tak potwornego bolu nerek jakiego w zyciu nie doswiadczylam. Bol porodowy przy tym to pikus. Wrzeszczalam na caly szpital, kolezanki z pokoju wszczely alarm. Lekarze kompletnie nie wiedzieli co sie dzieje, zaczelam sie dusic, myslalam ze to moj koniec...
zmienili kroplowke na przeciwbolowa. Po kilku minutach mojego wrzasku przeslo.
Teraz dochodze do siebie psychicznie i jutro pewnie mnie wypisza.
Oj okropnie,współczuje. A co to,ze aż musiałaś mieć żelazo w kroplowce podawane ?:szok:
 
Hej dziewczyny.
Ja przezylam horror z podawaniem zelaza w szpitalu. Pomimo prosby i swiadomosci, ze powinnam byc pod obserwacja w pierwszych minutach podawania zelaza, pielegniarka wyszla... wtedy sie zaczelo. Dostalam tak potwornego bolu nerek jakiego w zyciu nie doswiadczylam. Bol porodowy przy tym to pikus. Wrzeszczalam na caly szpital, kolezanki z pokoju wszczely alarm. Lekarze kompletnie nie wiedzieli co sie dzieje, zaczelam sie dusic, myslalam ze to moj koniec...
zmienili kroplowke na przeciwbolowa. Po kilku minutach mojego wrzasku przeslo.
Teraz dochodze do siebie psychicznie i jutro pewnie mnie wypisza.
O cholera, aż mi ciarki przeszły, jak to przeczytałam.. dobrze, że dziewczyny z pokoju wszczęły alarm, bo w naszych szpitalach to nie wiadomo kiedy sami z siebie by do Ciebie przyszli:/ to jednak nie zostajesz w szpitalu do cesarki? Wczesniej chyba coś pisałaś o rozwarciu, nie zwiększa się?
 
reklama
Ja już po wizycie według OM to 30t4d.
Wiec tak przepływy dobre, szyjka długa na ponad 4cm, od ostatniej wizyty która była 2tyg temu dzieciaki urosły o ponad 400g dziś według oszacowanej wagi ważyły już ponad 1800g. Ogółem brak większych zastrzeżeń. Troszkę się strachu dziś najadłam bo dzidzia po prawej stronie miała ciągle wysokie tętno koło 160/min. Pani doktor chciała wypisać mi skierowanie do szpitala ale poszłam do poczekalni posiedzialam trochę, pokiwalam się na boki i dzidzia usnęła i na szczęście tętno spadło do 145/min...także raczej wszystko dobrze :-)
 
Do góry