reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża bliźniacza

reklama
Czesc :) wpadlam sie pochwalic. 25 wrzesnia w 36+4, przez cc urodzili sie moi synkowie. Michaś 2620g, 48cm i Bartuś 2360g, 51cm. Jestesmy nadal w szpitalu, chlopcy mieli niski cukier, spadli z wagi (w normie), teraz maja zoltaczke i od dzis sie opalaja pod lampa, jesli spadnie bilirubina i nic nowego do obchodu nie wyskoczy, to powinni nas jutro wypisac :) nie nastawiam sie, ale byloby milo ;)
Sa kochani, slodcy, całkowicie rozni z wygladu i charakteru, ale bardzo sie kochaja :) maja wspolne lozeczko (teraz jeden inkubator z lampa), przytulaja sie, caluja, ssa nawzajem sobie paluszki, jak jeden placze to drugi "zamiera" i nasluchuje, czasem dotyka raczka jakby chcial pocieszyc. Jak brat za dlugo placze a nikt nie przychodzi na ratunek to drugi sie przylacza, chyba żeby wieksza presje wywrzec na mnie, bo przeciez jakim prawem poszlam sikac tak dlugo :D DSC_2004.JPG
 

Załączniki

  • DSC_2004.JPG
    DSC_2004.JPG
    757,9 KB · Wyświetleń: 200
Czesc :) wpadlam sie pochwalic. 25 wrzesnia w 36+4, przez cc urodzili sie moi synkowie. Michaś 2620g, 48cm i Bartuś 2360g, 51cm. Jestesmy nadal w szpitalu, chlopcy mieli niski cukier, spadli z wagi (w normie), teraz maja zoltaczke i od dzis sie opalaja pod lampa, jesli spadnie bilirubina i nic nowego do obchodu nie wyskoczy, to powinni nas jutro wypisac :) nie nastawiam sie, ale byloby milo ;)
Sa kochani, slodcy, całkowicie rozni z wygladu i charakteru, ale bardzo sie kochaja :) maja wspolne lozeczko (teraz jeden inkubator z lampa), przytulaja sie, caluja, ssa nawzajem sobie paluszki, jak jeden placze to drugi "zamiera" i nasluchuje, czasem dotyka raczka jakby chcial pocieszyc. Jak brat za dlugo placze a nikt nie przychodzi na ratunek to drugi sie przylacza, chyba żeby wieksza presje wywrzec na mnie, bo przeciez jakim prawem poszlam sikac tak dlugo :D Zobacz załącznik 902711
Gratulacje!!!
Rośnijcie zdrowo. Chłopaki śliczne, duże i silne ;)
My czekamy jeszcze, bo dziewczynka musi przekroczyć 2kg. Po urodzeniowym spadku wszystko idzie w dobrą stronę ;)
 
Gratulacje!!!
Rośnijcie zdrowo. Chłopaki śliczne, duże i silne ;)
My czekamy jeszcze, bo dziewczynka musi przekroczyć 2kg. Po urodzeniowym spadku wszystko idzie w dobrą stronę ;)
Twoje dzieci sa mniejsze, no w tygodniach mlodsze, trzymam kciuki za nich i za Ciebie :) trudne chwile trzeba przezyc, a później pozostanie sama słodycz :)
Jak sie czujesz po cc? Ja jestem w szoku ze tak dobrze ze mna. Po pierwszym cc bylo znacznie gorzej, tylko ja wtedy po dwoch dobach odstawilam wszystko p-bolowe i sie meczylam. Teraz nie moge sobie na to pozwolić, mam przy sobie chlopcow przez caly czas, od kiedy wrocilam z pooperacyjnej, czyli jakies 5h po cieciu. Ty tez juz niedlugo będziesz miala ich non stop dla siebie do calowania i przytulania :)

Zanim pierwszy raz wstalam, to polozna przychodziła ich dostawiac do piersi, a właściwie dostawila raz i od tamtej pory lezeli u mnie pod pachami. Mieli popodkladane kocyki, pieluszki, poduszki i lezeli buziami tuz przy piersiach, wystarczyło ze im nakierowalam glowke i juz jedli :)
Dziewczyny uprzedzan, ze ten patent warto wykorzystać nawet przez kolejne noce ;) jedza jednocześnie, wstawac nie trzeba, chyba ze pieluszke zmienic. Ale w tym pomagala polozna, ktora zagladala do nas w nocy kilka razy. W ciagu dnia karmie na siedzaco, obu na raz, bo jest szybciej i sprawniej, zaden tez nie placze w oczekiwaniu na swoja kolej :) ciezko jest tylko samej sobie dostawic drugie dziecko, ale DA SIE! Wystarczy sie nie bac ze sie zrobi krzywde i jedna reka takiego malucha spokojnie podnosze, jak lezy na lozku obok mnie :)
 
Czesc :) wpadlam sie pochwalic. 25 wrzesnia w 36+4, przez cc urodzili sie moi synkowie. Michaś 2620g, 48cm i Bartuś 2360g, 51cm. Jestesmy nadal w szpitalu, chlopcy mieli niski cukier, spadli z wagi (w normie), teraz maja zoltaczke i od dzis sie opalaja pod lampa, jesli spadnie bilirubina i nic nowego do obchodu nie wyskoczy, to powinni nas jutro wypisac :) nie nastawiam sie, ale byloby milo ;)
Sa kochani, slodcy, całkowicie rozni z wygladu i charakteru, ale bardzo sie kochaja :) maja wspolne lozeczko (teraz jeden inkubator z lampa), przytulaja sie, caluja, ssa nawzajem sobie paluszki, jak jeden placze to drugi "zamiera" i nasluchuje, czasem dotyka raczka jakby chcial pocieszyc. Jak brat za dlugo placze a nikt nie przychodzi na ratunek to drugi sie przylacza, chyba żeby wieksza presje wywrzec na mnie, bo przeciez jakim prawem poszlam sikac tak dlugo :D Zobacz załącznik 902711
Gratuluję! Śliczne synki. Słodziaki. Dobrze że masz ich cały czas przy sobie. Zdrówka i aby udalo się dziś wyjsc.
 
Czesc :) wpadlam sie pochwalic. 25 wrzesnia w 36+4, przez cc urodzili sie moi synkowie. Michaś 2620g, 48cm i Bartuś 2360g, 51cm. Jestesmy nadal w szpitalu, chlopcy mieli niski cukier, spadli z wagi (w normie), teraz maja zoltaczke i od dzis sie opalaja pod lampa, jesli spadnie bilirubina i nic nowego do obchodu nie wyskoczy, to powinni nas jutro wypisac :) nie nastawiam sie, ale byloby milo ;)
Sa kochani, slodcy, całkowicie rozni z wygladu i charakteru, ale bardzo sie kochaja :) maja wspolne lozeczko (teraz jeden inkubator z lampa), przytulaja sie, caluja, ssa nawzajem sobie paluszki, jak jeden placze to drugi "zamiera" i nasluchuje, czasem dotyka raczka jakby chcial pocieszyc. Jak brat za dlugo placze a nikt nie przychodzi na ratunek to drugi sie przylacza, chyba żeby wieksza presje wywrzec na mnie, bo przeciez jakim prawem poszlam sikac tak dlugo :D Zobacz załącznik 902711
Cudnie o nich piszesz. [emoji7][emoji7] A jak ogólnie z karmieniem? I jak cc znioslas? Bolało po zabiegu pewnie?
Ja mam potwierdzoną operację na poniedziałek. Będzie mnie mój gin ciął. Jeśli wszystko będzie dobrze to w środę, czwartek mnie wypiszą. Ale mam schize, że jakaś żółtaczka się przypałęta albo inne g...

Edit
Doczytałam już o kp i samopoczuciu! Dzięki za cenne rady!! A nie spadną Ci z tego łóżka?
 
Ostatnia edycja:
Czesc :) wpadlam sie pochwalic. 25 wrzesnia w 36+4, przez cc urodzili sie moi synkowie. Michaś 2620g, 48cm i Bartuś 2360g, 51cm. Jestesmy nadal w szpitalu, chlopcy mieli niski cukier, spadli z wagi (w normie), teraz maja zoltaczke i od dzis sie opalaja pod lampa, jesli spadnie bilirubina i nic nowego do obchodu nie wyskoczy, to powinni nas jutro wypisac :) nie nastawiam sie, ale byloby milo ;)
Sa kochani, slodcy, całkowicie rozni z wygladu i charakteru, ale bardzo sie kochaja :) maja wspolne lozeczko (teraz jeden inkubator z lampa), przytulaja sie, caluja, ssa nawzajem sobie paluszki, jak jeden placze to drugi "zamiera" i nasluchuje, czasem dotyka raczka jakby chcial pocieszyc. Jak brat za dlugo placze a nikt nie przychodzi na ratunek to drugi sie przylacza, chyba żeby wieksza presje wywrzec na mnie, bo przeciez jakim prawem poszlam sikac tak dlugo :D Zobacz załącznik 902711
Wow jak słodko... GRATULACJE. Moje panny się nieznosiły przez pierwsze pół roku [emoji3] [emoji12]
Szybkiego powrotu do domu i zdrówka.
 
reklama
Czesc :) wpadlam sie pochwalic. 25 wrzesnia w 36+4, przez cc urodzili sie moi synkowie. Michaś 2620g, 48cm i Bartuś 2360g, 51cm. Jestesmy nadal w szpitalu, chlopcy mieli niski cukier, spadli z wagi (w normie), teraz maja zoltaczke i od dzis sie opalaja pod lampa, jesli spadnie bilirubina i nic nowego do obchodu nie wyskoczy, to powinni nas jutro wypisac :) nie nastawiam sie, ale byloby milo ;)
Sa kochani, slodcy, całkowicie rozni z wygladu i charakteru, ale bardzo sie kochaja :) maja wspolne lozeczko (teraz jeden inkubator z lampa), przytulaja sie, caluja, ssa nawzajem sobie paluszki, jak jeden placze to drugi "zamiera" i nasluchuje, czasem dotyka raczka jakby chcial pocieszyc. Jak brat za dlugo placze a nikt nie przychodzi na ratunek to drugi sie przylacza, chyba żeby wieksza presje wywrzec na mnie, bo przeciez jakim prawem poszlam sikac tak dlugo :D Zobacz załącznik 902711

Gratulacje !!! :)
chlopcy cudni :)
 
Do góry