Widze, ze nie ja jedna mysle o przedwczesnym porodzie. Prawda jest taka, ze wiekszosc z nas donosi ciaze, ale tyle sie slyszy, ze kazdemu wyobraznia pracuje. Badzmy dobrej mysli. Ja dzis zaczynam 27 tydzien, jeszcze jeden i ryzyko znowu sie zmniejsza. 'Maltretuje' sie okazjonalnie programami o porodach, wczoraj ogladalam o trojaczkach urodzonych w 7 miesiacu i oczywiscie ryczalam jak bobr (ach te hormony). Oczywiscie wszystko dobrze sie skonczylo, ale najmniejszy z tych trzech musial byc w szpitalu przez 5 miesiecy.
A z innej beczki to waga mi nie rosnie od jakis 2 tygodni. Na razie mnie to nie martwi, bo juz jest 10kg na plusie, a jem olbrzymie ilosc (zawsze jadlam duzo, ale tez i mala nie jestem;-), widocznie robaczki wyssaja ze mnie wszystko.
Milej soboty dziewczynki, u mnie ladna pogoda, wiec chyba sie z mezem do centrum wybierzemy w poszukiwaniu obrazow/obrazkow do holu, ladnie pomalowane ostatnio, ale nic na scianach nie wisi i jakos tak lyso.
A z innej beczki to waga mi nie rosnie od jakis 2 tygodni. Na razie mnie to nie martwi, bo juz jest 10kg na plusie, a jem olbrzymie ilosc (zawsze jadlam duzo, ale tez i mala nie jestem;-), widocznie robaczki wyssaja ze mnie wszystko.
Milej soboty dziewczynki, u mnie ladna pogoda, wiec chyba sie z mezem do centrum wybierzemy w poszukiwaniu obrazow/obrazkow do holu, ladnie pomalowane ostatnio, ale nic na scianach nie wisi i jakos tak lyso.