reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża a test z jedna kreseczką??Test pozytywny - ciąży brak??

reklama
odcien drugiej kreski nie ma znaczenia :) jesli jest, to test jest pozytywny. a ze nie jeden test tak Ci wyszedl, to moja droga: GRATULACJE!
na usg najlepiej sie wybrac 2 tygodnie po terminie miesiaczkie, wczesniej moze nie byc za wiele widac i tylko sie zestresujesz. I dobrze dziewczyny radza, zeby zbadac bHCG ale jak nie masz takiej mozliwosci, to po prostu jutro powtorz test i zobaczysz, ze kreska bedzie ciemniejsza :)

my z mezem 3 lata czekalismy na pozytywny test i on byl sceptyczny nawet jak juz druga kreska byla wyrazna :-D:-D:-D:-D takze moze meskim podejsciem sie do konca nie kieruj ;-)
 
wogole zaszłam i wzielam zwolnienie na 2 dni zeby zrobic sobie badanie z krwi bo nie mam jak, dla naszego dobra im wczesniej wykryc ciaze tym lepiej tym bardziej ze pracuje w spożywce to nadzwigam się. i spotkalam babeczke z rejestracji i pogadałam z nia wiec wzial mnie dzisiaj na fotelik, zrobił usg i narazie nic nie widać: mówi ze możliwe to wczesna ciąża. pracuje w spożywce i boję sie o siebie i jak jestem naprawdę w ciązy to o fasolkę. ale pobolewa czasem mnie podbrzusze... jutro jadę na badanie bHCG. i popoludniu odbiorę wyniki.. więc wszystko będzie jutro wiadome!:)
POK gratuluje Wam z calego serduszka.. duzo sie staraliście!ale wkoncu sie udało:))
 
Witam wszystkich.
My staramy się już 4 miesiąc i nic, może to po tabletkach które brałam 1,5 m-ca. Zobaczymy. Przyszłam żeby się pocieszyć. Dzisiaj miałam dostać okres, zrobiłam test i nic. Ani kreseczki ani @ eh. Jedną córeczkę mam i było szybko a teraz takie problemy... Z pierwszą zaciążyłam 1,5 m-ca po tabletkach. :baffled:
 
Witajcie,
czuję, że muszę się komuś wyżalić, a nie mam zbytnio komu :(

(Nie wiem do jakiego działu umieścić takiego osta, proszę o ewentualne podpięcie moderatorów, jeśli sie gdzieś nadaje)

Słowem wstępu: staramy się od ponad 5lat, za nami inseminacje, wspomagania hormonalne, wszelkie możliwe badania i cykle z invitro (nieudane). Od pół roku daliśmy sobie całkowity spokój z tematem...

Dziś jest mój 38d.c. Przy czym cykle zazwyczaj mam 29-30 dniowe.

29 d.c z powodu wymiotów (które u mnie nigdy nie występowały, nawet przy sporadycznych zatruciach) odważyłam sie zrobić test, który nigdy nie wyszedł mi pozytywnie... i wyszedł pozytywnie! Nic tam stwierdziłam, że pewnie sie pomylił albo przeterminowany był, bo przecież tyle razy się zawiodłam.
Ale mój maż stwierdził, żeby drugiego dnia ponowić nowym testem. Też wyszły dwie grube krechy...
No to 31 d.c. udałam sie na betę hcg, na drugi dzień odebrałam wynik i umówiłam się do lekarki, ponieważ beta była 35,54 (taka czarna dziura między byciem nieciężarną kiedy jest wynik mniejszy <5 i ciężarną kiedy jest od 201.)
Lekarka mnie zbadała, powiedziała, że może i coś się dzieje, ale trzeba poczekać, bo jeszcze nic zobaczyć nie może, jest za wcześniej, ale zaznaczyła że gdyby coś się działo: plamienia, krwawienie , bóle itp. to jechać do szpitala (u nas gabinet czynny 2x w tygodniu). Dwa dni później, czyli wczoraj dostałam plamienie, a nauczona wcześniejszymi przejściami, postanowiłam jechać do tego szpitala, a nuż tabletkami poratują...
o moja naiwności, o ile panie rejestratorki i pielęgniarki były bardzo uprzejme, to lekarz stwierdził, że po co mu w ogóle dupę zawracamy :( Na usg niby coś widzi, niby jakaś kropka mała, ale on nie wie czy to pęcherzyk, on nic nie pomoże, moze właśnie dostaję okres a beta może kłamać :( (nigdy wcześniej podczas żadnej styymulacji, wspomagaczy, in vitro beta nie wyszła mi wyższa jak 3!) Na moje tłumaczenie, że miałam zalecone od dr. przyjechać gdybym uważała, że coś jest nie tak ( w związku z tyloma latami starania, in vitro, itd.), stwierdził, że mam sobie czekać do poniedziałku, zrobić betę i jak wyjdzie wyższa to przyjść do niego PRYWATNIE do gabinetu "tu i tu"... Tym mnie dosłownie zabił. Na NFZ w szpitalu nic nie pomoże, ale prywatnie receptę na duphaston może mi wypisać, ale dopiero we wtorek -.-'

Plamienia nie przeszły, dziś też je mam. Wynalazłam w apteczce opakowanie Luteiny 50, i zastanawiam sie czy nie zacząc brac, a jeśli zacząc to ile?! 3x1?! 3x2?!

Czy któraś z Was miała podobna sytuację? Co mam zrobić? Martwi mnie to plamienie.
 
Witam. Jedno co moge powiedzieć to od razu weż tę lutkę !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Weż od razu 2 i zobaczysz jaka reakcja będzie . Jak przestaniesz plamić to wydajemi sie że 2*2 wystarczy do nastepnej wizyty.
Beta ciążowa zrób wszystko żeby tę ciażę utrzymać
:-):-):-)

Trzymam kciuki z całych sił :-):-):-)
 
Nie umiem pomóc :-(, Luteina też potrzebuje czasu . Jak tylko będziesz miała możliwość idź do lekarza.
Trzymam kciuki!!!
 
reklama
Ja tez plamilam, mialam krwiaka, bralam lutke i dzis jestem na pólmetku, w szpitalu nie wykryli mi krwiaka, dopiero jak poszlam prywatnie, kazali duuuuzo lezec itak zrobilam. A krwawilam najpierw na brázowo, a potem juz zywá krwia i myslalam ze to juz koniec. Tylko bete mialam znacznie wieksza, ale zrobilam dopiero w 38dc i byla z tego co pamietam 11000(ale moge sie mylic), poniewaz wczesniej myslalam ze @ mi sia rozkreca przez to krwawienie.
 
Do góry