reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Chyba oszaleje...

reklama
Proszę nie zarzucać mi, że nie chce z lenistwa bo tak to odczytuje. Pracowałam wiele lat ponad siły, 6 dni w tygodniu do prawie 9 miesiąca ciąży.
 
@Natalia1208 Ja byłam w tej sytuacji, że męża do pracy wyganiałam, bym mogła coś zrobić. Bo on pracuje po 16-18h na dobę i mu dzieci w domu przeszkadzają (praca umysłowa). To już wolałam, żeby pojechał popracować, a ja na spokojnie mogłam zająć się domem (i jeszcze znalazłam czas, by wyskoczyć kilka razy w tygodniu na 2-3h, by ogarniać w 3 firmach kadry i księgowość). Baa nawet z dwójką maluchów da się ogarnąć tygodniowe zakupy (na ryneczku i w pobliskich sklepach), mieszkanie i mieć czasem dla siebie. Wydaje mi się, że jednak trochę przesadzasz twierdząc, że nie masz czasu dla siebie - po prostu nie jesteś w stanie go sobie wygospodarować. Musisz nauczyć się prosić o pomoc, a nie być tylko samowystarczalną. Może rodzice, może sąsiadka, może jakaś koleżanka?
Z jednym się zgodzę - tata powinien mieć swoje miejsce w życiu dziecka. I jeśli faktycznie oczekuje, że jak wróci z pracy to będziesz go jeszcze niańczyć, to nie pozostaje nic innego jak poważna rozmowa. Ja bym pewnie zaczęła od tego, że zaczęłabym odkładać jego brudne rzeczy na oddzielną kupkę i powiedziała, że od dzisiaj pierze i prasuje sobie sam 🤷‍♀️
 
Tak nie chce iść, dopóki córka nie skończy 3 lat. Nie ukrywam tego, tak ustaliliśmy wcześniej. Mąż też nie chce żebym poszła ale wymyśla że mam zarabiać przez Internet, wymyślić jakiś sposób
Ale to jak skończy 3lata to nagle nie będzie przywiązana? Rozwiązania są dwa, albo pracujesz zajmując się domem, albo przedszkole czy tam żłobek i praca. I nie mam na myśli, że mąż nie może w niczym Ci pomagać zwłaszcza przy opiece nad dzieckiem. Pomysł z pracą w domu z dzieckiem oczywiście jest głupi, jeżeli mąż od Ciebie tego oczekuje, to mu to z głowy wybij.
 
Proszę nie zarzucać mi, że nie chce z lenistwa bo tak to odczytuje. Pracowałam wiele lat ponad siły, 6 dni w tygodniu do prawie 9 miesiąca ciąży.
Idz do pracy kiedy chcesz, to twoja decyzja, nikomu nie musisz się tłumaczyć. Jeśli uważasz, że zostanie z dzieckiem w domu to dobry krok to nikomu nic do tego [emoji846]
A jeśli chodzi o męża to niestety musi ci pomagac, może pomagać to złe słowo - musi uczestniczyc w waszym wspólnym życiu, bo jest jego częścią. Ty pracujesz w domu i z dzieckiem od rana do nocy, a mąż 8 godzin, w domu też mieszka, a dziecko też jest jego.
Jestem za związkami partnerskimi, ale nie musi być wszystko po równo (bo "wszystko po równo" nie predestynuje związku partnerskiego tylko relacje partnerskie) . Nie zamierzam mojemu mężowi nakazywać sprzątać w domu ponad siły po całym dniu pracy w kamieniołomach (tak pracuje w kamieniolomach), zamierzam sama ogarniać dom (albo nie ogarniać, swiat się nie zawali, jak będzie 1 dzien brudno [emoji3]). Ale mój maz musi uczestniczyć w moim i naszego wspolnego dziecka życiu. To znaczy, że jak wraca do domu to ma obiad, nakładamy na talerze razem i jemy razem i razem sprzątamy, potem razem bawimy się z dzieckiem i razem usypiamy, rozmawiamy itd. Albo na przemian ale na spontanie, nie że ja usypiałam 5 razy a ty tylko 3. Czasem jak wychodzę to mąż usypia i nikt do nikogo nie ma pretensji. Mój mąż ma ciężka pracę i muszę to rozumiec ale nigdy nie wraca do domu i nie ma dla mnie czasu tylko chce spokoju (czasem idzie szybko spać, ale na rozmowę zawsze się czas znajdzie).
Wiadomo, że mama przy dziecku zrobi wszystko lepiej, bo tato często jest w pracy i nie spędza tyle czasu z dzieckiem co mama, ale nawet jak założy krzywo pampersa to przecież świat się nie zawali, daj mu się wykazac!
A jeśli chodzi o pieniądze to nie ma moje twoje. To są wasze pieniądze. Jesteś niania, kucharka i sprzątaczka, poświęciłaś swoją karierę żeby wychować wasze dziecko. A jak Twój mąż tego tak nie widzi, to chętnie wystaw mu rachunek na koniec miesiąca, albo się zamieńcie - on siedzi w domu i "nic nie robi" a ty pniesz się po szczeblach kariery. On chciał tak samo dziecka jak ty i musi się z tym liczyc że skoro oboje nie chcecie, żebys szła do pracy przed ukończeniem 3 roku życia dziecka to pieniądze są wspólne i koniec! W tej kwestii nie ma dyskusji. Boah jak mnie to wkurza, że chłopy takie durne są w tej kwestii.
 
reklama
Skoro napisałaś o tym na forum to pewnie Cię ta sytuacja uwiera. No nie dziwię się. Jak Ty w ogóle dajesz radę ? U nas np układ jest taki ze mąż gotuje i sprząta ja zajmuje się dziećmi. Dodatkowo mąż pracuje zdalnie,ja za 2 miesiące też wracam do pracy (zdalnie) a dzieci w tym czasie będą w przedszkolu i żłobku. Jeśli jesteś zmęczona to jesteś zmęczona i tyle nieważne czy masz 1 czy 5 dzieci czy mąż pomaga czy nie,to kwestia indywidualna. Potrzebujesz więc jakiejś pomocy,babcie lub żłobek jednak. Napewno jesteś najlepszą mamą dla swojego Maluszka ale naprawdę ktoś oprócz Ciebie może być dobrym opiekunem dla Twojego dziecka. Tym bardziej że ma już ono 2 lata. A i jeszcze my jesteśmy dużo w domu i dzieci mają nas zawsze razem wiec tez coś za coś nie jestem już jedyna mamusią najważniejsza jest tata i ja na równi 😉
 
Do góry