reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Chyba oszaleje...

Tzn tak. Jeżeli ustaliliscie, że on zarabia a Ty zajmujesz się domem, to nie powinnaś mieć do niego pretensji. To czy siedzi przed komputerem 2 czy 8 godzin, nie ma większego znaczenia, uwierz, że praca umysłowa może człowieka bardzo wykończyć. Oczywiście miło by było gdyby od czasu do czasu wyręczył Cię w obowiązkach domowych lub np zajał się cały wolny dzień córką, ale rozumiem to, że po pracy też chce mieć czas na regenerację i odpoczynek. Jak nie chcesz się więcej o to kłócić, to małą daj do przedszkola, Ty idź do pracy i wtedy obowiązki domowe sprawujecie po równo. Inaczej się nie da.
On peacuje 8h dziennie, zajmowanie sie dzieckiem i domem to peaca 24 na dobe. Dlaczego on ma prawo do odpoczynku, a matka nie? Dziecko jest tez jego.
 
reklama
@Mamaona Ale przecież mąż pracuje z domu, to może zająć się dzieckiem, a autorka do pracy [emoji2368]
Hahha ale dobry pomysł, starego w domu z dzieckiem zostawić! [emoji3]
A notabene ile mam tak robi, w dobie korony mama homeoffice i dziecko obok. Moja koleżanka z pracy tak samo, bo placówki oświatowe są zamknięte. Baby sobie radzą, a chlopy nie mogą?
To jest świetny pomysł i może chlop nabierze trochę szacunku do pracy kobiet.
 
Hahha ale dobry pomysł, starego w domu z dzieckiem zostawić! [emoji3]
A notabene ile mam tak robi, w dobie korony mama homeoffice i dziecko obok. Moja koleżanka z pracy tak samo, bo placówki oświatowe są zamknięte. Baby sobie radzą, a chlopy nie mogą?
To jest świetny pomysł i może chlop nabierze trochę szacunku do pracy kobiet.
Zależy, jakie ma się obowiązki w pracy, raczej sobie tego nie wyobrażam ;)
 
@Magdusia88 Bardzo bliska jest mi idea Twoje związku. Mam dokładnie takie same odczucia. U mnie mąż więcej pracuje, więc siłą rzeczy ja ogarniam chałupę z całym dobytkiem. Ale jak trzeba to jest obok i pomoże. Jak trzeba zostanie z dziećmi, by matka się na ploty z winem z koleżankami spotkała...

@Mamaona Przecież sam autorce tematu zaproponował, by popracowała z domu, więc zapewne wie jak to się ogarnia 🤷‍♀️
 
Zależy, jakie ma się obowiązki w pracy, raczej sobie tego nie wyobrażam ;)
A maz kazał jej znaleźć pracę przez internet z domu i do tego opiekować się dzieckiem, co ona może, a on nie?

Wiesz, ja też sobie nie tego nie wyobrażam. Bo to bardzo trudne, trochę napisałam to z przekory [emoji3]
Moze wtedy zrozumiałby i nabrał trochę szacunku do kobiet i ich pracy.
 
Aktualnie jestem na stazu zdalnym, na którym mam się praktycznie tylko uczyć. Zamiast 5godzin dziennie spędzam 1lub2. To jest serio mega wyczyn. Więc nie wiem o czym ten facet mówi... Zostaw go na jeden dzień pracy zdalnej z dzieckiem i wróćcie do tematu Twojego zarobkowania z domu.
 
Idea, ze mama ma pracować z domu mając na podorędziu dwulatke i „w międzyczasie” może „coś zarobić” ma taki sens jak sprzedawanie lodu pingwinom.
Ja bym śmiechem zabiła na taka sugestie.
Ale skoro mąż autorki pracuje w domu to może w przerwie między jedna a druga rzeczą wstawić pranie. Autorka je wywiesi. On może załadować zmywarkę. Ona ja opróżni. On odkurzy dywany, ona umyje podłogi. Ona zrobi obiad, on po nim pozmywa.
Ja tu widzę mozliwosci ale coś mam wrazenie, ze jasnie pan się rozwydrzyl.
 
Ja zauważyłam, że są faceci, którzy najpierw się umawiają z kobietą, że ona zostaje w domu z dzieckiem i w ogóle wszystko pięknie, a potem jednak ich strzela, że kobieta nie pracuje. I mąż autorki wydaje mi się taki jest. Jemu żal tylek ściska, że ona nie zarabia.
Wyjścia w sumie widzę dwa. Albo otworzysz małżonkowi oczy, że Ty nie przebywasz na urlopie wypoczynkowym ani bezrobociu dla zabawy, tylko ciężko tyrasz i ma Cię wesprzeć, bo to też jego dom i jego dziecko i łaski nikomu nie robi. Albo jednak dziecko do żłobka, babci czy niani, a Ty do pracy. No ja innej drogi niestety nie widzę. To znaczy jest jeszcze trzecia opcja, że zostaje tak jak jest, ale to raczej nie jest żadne wyjście.
 
Z jakichś nieznanych przyczyn, faceci traktują prace zarobkowa jako rzecz nadrzędna nad wszystkim innym. I nie patrzą na to, ze gdyby chcieli osiągnąć taka egzystencje jaka zapewnia im obecność zorganizowanej kobiety u boku, posprzątane, poprane, ugotowane, wychowane, to musieliby zapłacić tyle kasy, ze by się z samymi zerami nie połapali.
Musieliby miesiecznie opłacić sprzątaczkę, kucharkę, nianie, taksówkę, prywatna asystentkę. Taka co to ogarnie listę zakupów, rachunki, spotkania u lekarza, rocznice ślubu rodziców, urodziny babci, imieniny szefa.
Razem dodać to wydatek rzędu kilkudziesięciu tysięcy.
Kiedys z mężem omawialam taki układ. Ja zostaje w domu z dziećmi a on zarabia ale mu zapowiedziałam, ze jeśli on na czas mojego zostania w domu nie będzie mi opłacał składki emerytalnej to ja się nie zgadzam. Jemu się znudzi a ja potem zostanę z kilkuletnia luka w cv i długa przerwa w płaceniu składek.
 
reklama
Z jakichś nieznanych przyczyn, faceci traktują prace zarobkowa jako rzecz nadrzędna nad wszystkim innym. I nie patrzą na to, ze gdyby chcieli osiągnąć taka egzystencje jaka zapewnia im obecność zorganizowanej kobiety u boku, posprzątane, poprane, ugotowane, wychowane, to musieliby zapłacić tyle kasy, ze by się z samymi zerami nie połapali.
Musieliby miesiecznie opłacić sprzątaczkę, kucharkę, nianie, taksówkę, prywatna asystentkę. Taka co to ogarnie listę zakupów, rachunki, spotkania u lekarza, rocznice ślubu rodziców, urodziny babci, imieniny szefa.
Razem dodać to wydatek rzędu kilkudziesięciu tysięcy.
Kiedys z mężem omawialam taki układ. Ja zostaje w domu z dziećmi a on zarabia ale mu zapowiedziałam, ze jeśli on na czas mojego zostania w domu nie będzie mi opłacał składki emerytalnej to ja się nie zgadzam. Jemu się znudzi a ja potem zostanę z kilkuletnia luka w cv i długa przerwa w płaceniu składek.
Tak to osoba z mojej rodziny jest w takiej sytuacji. Całe życie zajmowała się domem mąż świetnie zarabiał. Na klika lat przed emerytura rozwiedli się (mąż zbankrutował) i została kompletnie z niczym, z jakąś maleńka emeryturą..
 
Do góry