Witam. Z racji tego, że razem z moim partnerem nie mamy ślubu obawiam się, że ksiądz z mojej parafii nie udzieli chrztu naszemu dziecku. Jest jeszcze trochę czasu, ale zastanawiam się czy po porodzie nie mogłabym od razu zapytać w innej parafii/kościele.
reklama
nie istotne kto ustalal terminologie ale nie wykazał się empatia. w naszym społeczeństwie rodzimy dzieci a usuwamy płody. Jakie to wygodne, prawda?
reklama
kasieks
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Czerwiec 2017
- Postów
- 1 242
Jeszcze bardzo żałuję, że osoby które ustalaly nazewnictwo nie wyjaśniły "prostym kobietom" co takiego magicznego się dzieje w pochwie lub powłokach brzucha że "płód" w ciągu kilku godzin a czasami kilku minut kiedy wydostaje się na zewnątrz zmienia się w "dziecko".może to świeże powietrze tak działa albo magiczne ręce lekarza? to chyba tyle moich prostych przemyśleń na ten wieczór
Jeszcze bardzo żałuję, że osoby które ustalaly nazewnictwo nie wyjaśniły "prostym kobietom" co takiego magicznego się dzieje w pochwie lub powłokach brzucha że "płód" w ciągu kilku godzin a czasami kilku minut kiedy wydostaje się na zewnątrz zmienia się w "dziecko".może to świeże powietrze tak działa albo magiczne ręce lekarza? to chyba tyle moich prostych przemyśleń na ten wieczór
Rodzi sie. Po prostu. Przychodzi na swiat. Zyskuje podmiotowosc i osobowosc prawna. "Swieze powietrze " ? Zazwyczaj, gdy dziecko nabiera pierwszego oddechu . W organizmie matki nie musialo tego robic, matka oddychala "za nie" . Teraz musi "radzic sobie samo", stac sie odrebnym , niezaleznym organizmem. Jesli to do Ciebie nie przemawia, moze zapytaj swojego ginekologa, moze on bedzie potrafil ci wyjasnic roznice miedzy plodem a dzieckiem.
A moja refleksja po tej dyskusji - te wszystkie Czarne Protesty , Strajki Kobiet itp. , to o kant stolu potluc. Po co to wszystko, skoro Wam jest tak dobrze ? Skoro akceptujecie takie traktowanie Was .
Wy - Polki, kobiety.
10 stron dyskusji, w ktorej niemal wszystkie, jak jeden maz, (tak, maz ) , bronilyscie stanowiska KK i jego podejscia do kobiet i ich praw.
Naprawde zaslugujecie na to zaostrzenie prawa aborcyjnego w Polsce.
Wiesz to trudny temat. Zabicie "warzywa" czy morderstwo w obronie własnej albo obronie innych.Ale jakiego "rozumu" ? Chcesz dyskutowac z przykazaniami ?
Bo, na MOJ rozum, to albo sie uwazam za katoliczke i przestrzegam przykazan , choc to "czasem niewygodne" i "moj rozum" nie ma tu nic do rzeczy , albo kieruje sie "swoim rozumem", ale wtedy wiem, ze dzialam w sprzecznosci z przykazaniam i KK , czyli grzesze, jesli np stosuje antykoncepcje czy zyje bez slubu.
Ja, niewierzaca, mam to katolikom tlumaczyc ? Zapytajcie swojego ksiedza, moze bedzie potrafil Wam (czyli katolikom, to mialam na mysli ) wyjasnic, czym sa przykazania i co znaczy byc katolikiem.
Natomiast jesli chodzi o ustawodawstwo - z chwila wprowadzenia jakiegos przepisu, oczywiscie, konczy sie nasza wolnosc, wola i "swoj rozum", a zaczyna sie granica miedzy przestrzeganiem prawa a popelnieniem przestepstwa.
Jak już tu ktoś pisał Bóg dał nam WOLNĄ WOLĘ i STWORZYŁ NAS GRZESZNYMI. To my podejmujemy decyzje które wg. naszego sumienia są dobre, nawet jeśli jest to morderstwo. Można dyskutować na temat słuszności tegoż no bo czy kazać urodzić dziecko jakkolwiek to brzmi urodzić istotę która nie będzie nigdy czuć emocji, nigdy nie będzie w stanie żyć bez drugiego człowieka i maszyn ale będzie czuła ból i to jedyne czego dozna czy kierować się humanitaryzmem? Życie ani wiara nie są czarne i białe. Czasy się zmieniają i dogmaty kościelne również, choć wolniej. Teraz już nikt nie mówi, że Bóg kogoś ukarał czymś. Kiedyś Bóg miał wzbudzać strach, a jego rzekomi przedstawiciele na ziemi ten strach potęgować (jak np. palenie na stosach) kiedyś... choć do dziś pewnie niektórzy księża chętnie spalili by innych na stosie
Ale odbiegłam...
Wracając jeśli matka wg. KOŚCIOŁA "zabije" swoje nienarodzone dziecko bo wybierze dla niego mniejsze zło. (wracamy to rzecz jasna do dzieci ciężko upośledzonych) to tylko ONA i BÓG mają prawo do oceny tego i ew. rozgrzeszeń - jakkolwiek, a nie kościół który składa się z ludzi którzy są tak samo grzeszni jak inni i tak samo ulegają pokusom i tak samo popełniają błędy.
Bo skoro Bóg jest miłością to wybaczy nawet morderstwo jeśli morderca ma sumienie itp. itd...
Dla KK to ZAWSZE bedzie "morderstwo" , prawa plodu ponad prawami matki, a wybor i sumienie kobiety maja zostawic "madrzejszym od siebie", panom, ktorzy "wiedza lepiej".Wiesz to trudny temat. Zabicie "warzywa" czy morderstwo w obronie własnej albo obronie innych.
Jak już tu ktoś pisał Bóg dał nam WOLNĄ WOLĘ i STWORZYŁ NAS GRZESZNYMI. To my podejmujemy decyzje które wg. naszego sumienia są dobre, nawet jeśli jest to morderstwo. Można dyskutować na temat słuszności tegoż no bo czy kazać urodzić dziecko jakkolwiek to brzmi urodzić istotę która nie będzie nigdy czuć emocji, nigdy nie będzie w stanie żyć bez drugiego człowieka i maszyn ale będzie czuła ból i to jedyne czego dozna czy kierować się humanitaryzmem? Życie ani wiara nie są czarne i białe. Czasy się zmieniają i dogmaty kościelne również, choć wolniej. Teraz już nikt nie mówi, że Bóg kogoś ukarał czymś. Kiedyś Bóg miał wzbudzać strach, a jego rzekomi przedstawiciele na ziemi ten strach potęgować (jak np. palenie na stosach) kiedyś... choć do dziś pewnie niektórzy księża chętnie spalili by innych na stosie
Ale odbiegłam...
Wracając jeśli matka wg. KOŚCIOŁA "zabije" swoje nienarodzone dziecko bo wybierze dla niego mniejsze zło. (wracamy to rzecz jasna do dzieci ciężko upośledzonych) to tylko ONA i BÓG mają prawo do oceny tego i ew. rozgrzeszeń - jakkolwiek, a nie kościół który składa się z ludzi którzy są tak samo grzeszni jak inni i tak samo ulegają pokusom i tak samo popełniają błędy.
Bo skoro Bóg jest miłością to wybaczy nawet morderstwo jeśli morderca ma sumienie itp. itd...
Po calej tej dyskusji mam wrazenie, ze to prawda.
Ze takie podejscie bardzo matkom- Polkom odpowiada.
BTW.
Kiedyś w necie oglądałam krótki, prosty wymowny filmik odnośnie wiary i grzechu.
W kolejce do bram niebios stoją różne osoby. Pierwszy ocenie poddaje się ksiądz. Na liczniku pojawia się napis "nie wystarczająco dobry" ksiądz zdziwiony. Jak to? Przecież to ja niosłem słowo boże itp. Potem różni ludzie wszyscy niewystarczająco dobrzy mimo, że tłumaczą się, że przecież wpłacali na biednych, adoptowali sierotki, pomagali innym itp. Na koniec staje facet, który nie chce zbytnio poddać się testowi. Tłumaczy, że był złym człowiekiem, że bił żonę, pił, nie chodził do kościoła itp. widać, że żałuje i postąpił by inaczej ale już zbyt późno, już ma kłaść rękę na czytniku dobra i zła, już stojący obok Św. Piotra szatan zaciera ręce kiedy zjawia się drugi mężczyzna i łapie go za tę dłoń i swoją przykłada do czytnika, a na tablicy wyświetla się "samo dobro". Oczywiście to Jezus. Także skrucha, żal za grzechy i szczera chęć bycia dobrym mimo kiepskich wyników....
Ten filmik jest jak dla dzieci, ale w bardzo obrazowy sposób i w skrócie pokazuje o co chodzi w wierze.
Kiedyś w necie oglądałam krótki, prosty wymowny filmik odnośnie wiary i grzechu.
W kolejce do bram niebios stoją różne osoby. Pierwszy ocenie poddaje się ksiądz. Na liczniku pojawia się napis "nie wystarczająco dobry" ksiądz zdziwiony. Jak to? Przecież to ja niosłem słowo boże itp. Potem różni ludzie wszyscy niewystarczająco dobrzy mimo, że tłumaczą się, że przecież wpłacali na biednych, adoptowali sierotki, pomagali innym itp. Na koniec staje facet, który nie chce zbytnio poddać się testowi. Tłumaczy, że był złym człowiekiem, że bił żonę, pił, nie chodził do kościoła itp. widać, że żałuje i postąpił by inaczej ale już zbyt późno, już ma kłaść rękę na czytniku dobra i zła, już stojący obok Św. Piotra szatan zaciera ręce kiedy zjawia się drugi mężczyzna i łapie go za tę dłoń i swoją przykłada do czytnika, a na tablicy wyświetla się "samo dobro". Oczywiście to Jezus. Także skrucha, żal za grzechy i szczera chęć bycia dobrym mimo kiepskich wyników....
Ten filmik jest jak dla dzieci, ale w bardzo obrazowy sposób i w skrócie pokazuje o co chodzi w wierze.
Jak pisałam KK to tylko ludzie. Może im się wydaje, że w ten sposób czynią dobro... Ale to ich sumienia będą rozliczane, a my kobiety czy wierzące czy nie powinnyśmy działać, żyć zgodnie z Naszymi sumieniami.Dla KK to ZAWSZE bedzie "morderstwo" , prawa plodu ponad prawami matki, a wybor i sumienie kobiety maja zostawic "madrzejszym od siebie", panom, ktorzy "wiedza lepiej".
Po calej tej dyskusji mam wrazenie, ze to prawda.
Ze takie podejscie bardzo matkom- Polkom odpowiada.
To temat na naprawdę długą dyskusję teologiczno-filozoficzną.
Co do kobiet o których piszesz mam wrażenie, że takie kobiety dały by się lać mężowi, się i swoje dzieci w imię przysięgi małżeńskiej. Ale czy to oznacza, że Bóg tak chce, że Bóg pozwala na to? Jedno trzeba pamiętać i zrozumieć BÓG jest MIŁOSIERNY i jest MIŁOŚCIĄ taką mądrą miłością i racjonalną, ale też taką która wybacza jeśli tylko wracamy na jego łono jakiego byśmy strasznego grzechu nie popełnili. I czy mnie jako człowiekowi się to podoba czy nie Bóg wybaczy najgorszemu zbrodniarzowi gdy ten w godzinie śmierci szczerze będzie żałował swoich grzechów. Ale żal za grzechy to kolejny temat rzeka.
Mnie się w ogóle wydaje czasem że większość osób wierzących pogubiło gdzieś rozumy. Boli mnie to jako osobę która chce żyć z Bogiem w sercu. Bo i mnie oceniają przez pryzmat "katolików" z krzyżami, pochodniami i niemalże widłami.
Chrzest nie jest daniem wyboru, jest wybraniem wiary za dziecko. I tu nie ma co dysputować.Zglupialam w koncu.
czy chrzest jest "daniem wyboru" , czy decyzja rodzica o przynaleznosci dziecka do danej wspolnoty religijnej.
Bo jak dla mnie, to chrzczenie i mowienie o "daniu wyboru" i "wolnej woli" jest zwykla niekonsekwencja.
I tyle, to mialam na mysli .
I ja ROZUMIEM gdy wierzący rodzice nie chrzczą dziecka bo DAJĄ MU WYBÓR ale NIE ROZUMIEM że rodzice nie wierzący chrzczą dziecko.
Jedno pytanie - czy KK zostawia swoim wiernym, tu, na ziemi, wybor swojej drogi, decyzje z wlasnym sumieniem, czy usiluje egzekwowac swoje nauki na drodze ustawowej ?
Mamy "kompromis " aborcyjny - "kompromis" , ktory kompromisem nie jest, tylko jest tak nazwany. De facto to zaostrzenie istniejacego do tamtego czasu prawa aborcyjnego , na zyczenie KK. Teraz chca isc krok dalej i karac kobiety oraz zmuszac je do rodzenia zdeformowanych plodow.
Jaki nastepny krok ?
Wiezienie za poronienie ? Przykucie kajdankami do szpitalnego lozka, jesli istnieje podejrzenie , ze poronienie nie bylo "samoistne" (a takie podejrzenie ZAWSZE mozna rzucic ) .
To sie juz dzieje, w Salvadorze .
Nie interesowaloby mnie, czego KK naucza, jakie zakazy i nakazy stosuje wobec swoich wiernych .
W momencie, gdy zaczyna wplywac na prawo, wolnosc wyboru przestaje istniec.
Mamy "kompromis " aborcyjny - "kompromis" , ktory kompromisem nie jest, tylko jest tak nazwany. De facto to zaostrzenie istniejacego do tamtego czasu prawa aborcyjnego , na zyczenie KK. Teraz chca isc krok dalej i karac kobiety oraz zmuszac je do rodzenia zdeformowanych plodow.
Jaki nastepny krok ?
Wiezienie za poronienie ? Przykucie kajdankami do szpitalnego lozka, jesli istnieje podejrzenie , ze poronienie nie bylo "samoistne" (a takie podejrzenie ZAWSZE mozna rzucic ) .
To sie juz dzieje, w Salvadorze .
Nie interesowaloby mnie, czego KK naucza, jakie zakazy i nakazy stosuje wobec swoich wiernych .
W momencie, gdy zaczyna wplywac na prawo, wolnosc wyboru przestaje istniec.
reklama
Najlepszy przykład masz w krajach ISLAMSKICH gdzie religia i prawo to jedno. No fakt że ta religia jest mocno naciągnięta bo w żadnym koranie nie ma usprawiedliwienia dla zabijania itp. ale właśnie tak się dzieje jak się coś nadinterpretujeNie interesowaloby mnie, czego KK naucza, jakie zakazy i nakazy stosuje wobec swoich wiernych .
W momencie, gdy zaczyna wplywac na prawo, wolnosc wyboru przestaje istniec.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 14
- Wyświetleń
- 1 tys
G
- Odpowiedzi
- 82
- Wyświetleń
- 8 tys
- Odpowiedzi
- 5
- Wyświetleń
- 3 tys
Podziel się: