aniela0707
Zaciekawiona BB
- Dołączył(a)
- 21 Sierpień 2021
- Postów
- 65
Witam . Zastanawiam się nad pójściem do domu samotnej matki albo raczej po prostu nie mam wyboru .Mieszkam w domu rodzinnym razem z partnerem .Jednak sytuacja jest nie do zniesienia …Przynajmniej dla mnie . Ciagle muszę sprzątać za pozostałą piątkę domowników … to nie byłoby takie ciężkie do zniesienia gdyby nie fakt ,że dom jest ogromny a ja sama jedna .Bałagan robią okropny .Próbowałam już wszystkiego ,ale moje starania na nic …Nawet rozpisałam plan tygodnia aby każdy po prostu miał swój mały zakres obowiązków .Wyśmiali mnie i mój plan . Nawet tysiące próśb o przebieranie butów nic nie dają …niby błahy powód ale mnie to bardzo wykańcza psychicznie .Całą ciążę moją pierwszą myślą po przebudzeniu było co dziś znowu …jaki bałagan zastanę w kuchni .Wszystko utrudniają jeszcze psy w domu …jeden z nich jest duży i bardzo włochaty …Dywan jest nie do wyczyszczenia …a mi przy tym wszystkim puszczają nerwy …jak moje dziecko może mieszkać w takim bałaganie ? Jestem wykończona ,praktycznie końcówka ciąży …samo wstawanie jest dla mnie ciężkie …całą sobotę spędziłam na sprzątaniu ,prasowaniu i praniu ubranek dla dziecka …położyłam się dopiero po północy …rano wstałam jak zawsze odwieczny problem nieprzebranych butów …pełno mokrej trawy w kuchni …już nie wytrzymałam ,moja siostra zaczęła się ze mnie śmiać ,mówić ze wszyscy mają mnie dość ..pokłóciłysmy się okropnie .Oczywiście jak zawsze wszyscy stanęli w jej obronie …tata kazał wynosić mi się z domu . Zrozumiałam ,ze nic tu po mnie …stwierdzili że skoro z nimi mieszkam i jako tako jestem na ich utrzymaniu to powinnam sprzątać … Nie chce takiej pomocy …skoro mają mną pomiatać jak śmieciem …Miałam pracę ,dokładałam się do wszystkiego .Znalazłam się w trudnej sytuacji …bo mój partner tez nie zarabia dużo i wszystkie pieniądze musimy odrazu przeznaczać na moje leki i wyprawkę dla dziecka …ale jeśli mamy pieniądze to zawsze staram się dać za drogę mimo ,że wiem że mam wiele innych rzeczy do kupienia ..zawsze staramy się coś kupić do zjedzenia dla wszystkich …przynajmniej staram się namawiać do tego partnera …czekam tylko na decyzję z zusu co z moimi pieniędzmi …ale nawet jeśli dostanę te pieniądze , wiem ze nic to nie zmieni …dalej będą mną pomiatać a do tego jeszcze dojdzie całodobowa opieka nad dzieckiem .Mój partner też ma czasami swoje „gorsze dni” i wtedy w ogóle nie mogę na niego liczyć … Nie mam wsparcia w sumie od nikogo … I dlatego pomyślałam o domu samotnej matki .Czy to ,że jestem na końcu ciąży może mieć jakiś wpływ na czas mojego pobytu tam ? Podobno oczekiwanie na zgodę trwa aż 2 tygodnie o ile nie istnieje sytuacja zagrożenia życia …Co jeśli ZUS przyzna mi jednak pieniądze ?Czy wtedy będę już skreślona ,ponieważ mam jakiś dochód ?A jeśli nie mam pieniędzy to czy dostanę odrazu jakieś wsparcie finansowe ?Jeśli decyzja okazałby się taka ,że wyraziliby zgodę na umieszczenie mnie w domu samotnej matki to co z dojazdem ?Jesli nie ma się samochodu ani nawet pieniędzy na jakikolwiek transport ?Co z wywiadem rodzinnym ? Podobno oprócz złożenia wniosku trzeba złożyć tez jakiś dokument z wywiadu rodzinnego …Jak on wygląda ?Co jeśli domownicy zaprzeczą ,że nie chcą mnie utrzymywać i wyrzucić z domu ? Jak będą patrzeć na to ,że mam partnera ? Jeśli udałoby mi się tam dostać … oczywiście chciałabym zerwać kontakt z rodziną i partnerem …są bardzo toksyczni …Chciałabym dotrwać do końca ciąży w spokoju …Co jeśli odda się dziecko do adopcji ?Czy wtedy mogą mnie po prostu wyrzucić z domu samotnej matki nawet jeśli dalej nie będę miała mieszkania i pracy ? Oczywiście obawiam się po prostu ,że będę musiała stanąć też przed takim wyborem ,nie jestem w stanie ocenić jak odbije się to na mnie po porodzie … I naprawdę jeśli miałabym wybór to wynajęłabym jakieś mieszkanie …ale po prostu mnie na nie nie stać ,a partner tez nie chce nawet o tym słyszeć …Nie mogę tu dłużej pozostać i wychowywać dziecka w tak toksycznej rodzinie ,gdzie w ciężkiej sytuacji tak naprawdę nie można liczyć na żadną pomoc z dobrego serca ,tylko jedynie coś za coś ,a ja niestety nie mogę wyczarować sobie pieniędzy …Nawet jeśli będę je mieć to nic nie zmieni tego ,że nadal będą mnie tak traktować i kazać wynosić się przy każdej możliwej okazji ,bo w sumie od kilku lat słyszę jedynie ,że jeśli mi coś nie pasuje to mam się wyprowadzić …i zwlekałam do teraz …gdy rozumiem już ,że nawet dom samotnej matki będzie lepszy od tego w którym jestem …Może któraś z pań była w taki domu lub czyjaś koleżanka ,może ktoś wytłumaczy mi tą całą procedurę …Szukałam w internecie ale niestety nic poza potrzebnymi dokumentami które trzeba złożyć i sytuacji w jakich można się tam zgłosić nie znalazłam .