no wlasnie głownie z powodu tradycji chrzcimy, a ten argument, o ktorym piszesz krupko jest ok, ale tlyko dla kosciola, bo dziekcu to raczej nie robi czy go wychowuja rodzice ze ślubem koscielnym czy cywilnym. poza tym skoro w sytacji koscielengo ślubu jest on powiązany z cywilnym to dlaczego kosciol nie uznaje cywilnego samego? bo co? bo kasy nie dostali za sakrament?
reklama
krupka
Entuzjast(k)a
- Dołączył(a)
- 10 Wrzesień 2006
- Postów
- 6 431
Bo żyją w grzechu - nie ślubowali przed Bogiem, to tak jakby ślubu w ogóle nie było.
A jeśli chodzi o dziecko, to nie chodzi o jego wychowanie w ogóle, ale o wychowanie w wierze katolckiej.
Dla Kościoła, to chyba tak, jakby komuś bez prawa jazdy powierzyć kierowanie samochodem, tudzież autobusem
A jeśli chodzi o dziecko, to nie chodzi o jego wychowanie w ogóle, ale o wychowanie w wierze katolckiej.
Dla Kościoła, to chyba tak, jakby komuś bez prawa jazdy powierzyć kierowanie samochodem, tudzież autobusem
Żania7
mama kochanych urwisków
tak wiem że nie mając ślubu kościelnego księża uważaja że żyje sie w grzechu ale to nie ja mam przyjąć chrzest tylko moje niewinne niczemu dziecko, nie mam ślubu kościelnego bo mój mąż jest ateistą.
krupka
Entuzjast(k)a
- Dołączył(a)
- 10 Wrzesień 2006
- Postów
- 6 431
ale poważne tematy też się czasem przydają - zwłaszcza, jeśli na codzień gada się tylko z dzieciaczkiem 3-miesięcznym
Chyba umiemy podyskutować bez obrażania się nawzajem?
Dziecko jest niewinne i nikt tego nie neguje i nikt nie chce mu zrobić na złość - wprost przeciwnie - przypominam przykład z powierzaniem samochodu w ręce kogoś, kto nie ma prawa jazdy - nie pojedzie, samochodowi się nic nie stanie, a jak wsiądzie za kierownice ktoś kto nie umie prowadzić może tylko zrobić autku krzywdę. Inna sprawa, że to, iż ktoś nie ma prawa jazdy nie oznacza, ze nie umie jeździć. No ale skoro umie, to niech zrobi prawo jazdy i nikt się nie bedzie czepiał. ;-) Ja nie mówię, że księża mają rację, badź jej nie mają. Prróbuje tylko zrozumieć ich stanowisko. No i rozumiem poniekąd. I cieszę się jednocześnie, że wcale nie przestrzegają surowych przepisów i jednak tych chrztów udzielają mimo przeciwwskazań
Chyba umiemy podyskutować bez obrażania się nawzajem?
Dziecko jest niewinne i nikt tego nie neguje i nikt nie chce mu zrobić na złość - wprost przeciwnie - przypominam przykład z powierzaniem samochodu w ręce kogoś, kto nie ma prawa jazdy - nie pojedzie, samochodowi się nic nie stanie, a jak wsiądzie za kierownice ktoś kto nie umie prowadzić może tylko zrobić autku krzywdę. Inna sprawa, że to, iż ktoś nie ma prawa jazdy nie oznacza, ze nie umie jeździć. No ale skoro umie, to niech zrobi prawo jazdy i nikt się nie bedzie czepiał. ;-) Ja nie mówię, że księża mają rację, badź jej nie mają. Prróbuje tylko zrozumieć ich stanowisko. No i rozumiem poniekąd. I cieszę się jednocześnie, że wcale nie przestrzegają surowych przepisów i jednak tych chrztów udzielają mimo przeciwwskazań
Żania7
mama kochanych urwisków
pewnie krupko umiemy dyskutować i się nie obrażać, każdy ma prawo do własnego zdania
Aletka no ale ten ksiądz przyjemniaczek, ciekawa jestem ile to u niego norma?
Aletka no ale ten ksiądz przyjemniaczek, ciekawa jestem ile to u niego norma?
Jak się tak zastanowić, to nie jest wcale do końca głupie. Nam tłumaczył to ksiądz na naukach jakoś tak - "Jeśli rodzice chrzczą swoje dziecko, to zobowiązują się do wychowania go w wierze katolickiej. A jak oni mogą wychować go w wierze, skoro sami żyją w niezgodzie z Kościołem...Więc to nie jest tak, że ksiądz chce zrobić na złość rodzicom, a tym bardziej dziecku." No i mnie w sumie przekonuje taka argumentacja.
Tyle, że my w większości chrzcimy dzieci przez tradycję, a nie z potrzeby serca, ducha, czy czego tam jeszcze ;-)
a pamietacie,kiedy panstwo Tuskowie wzieli slub koscielny?przed kampania wyborcza na stolek prezydenta.dzieci na studiach juz byly,czy przed matura.i jakos sa uwazani za katolicka rodzine zyjaca w wierze.
terminu nie mamy,mamy "zaklepana" matke chrzestna,ojciec jeszcze nie wie,ze bedzie ojcem chrzestnym,ale ze on wyplywa pod koniec sierpnia,a my w kompletnej dezorganizacji,wiec spoko,poczekamy chyba z 5 kolejnych miesiecy,az Adam wroci,bo ubranko kupilam na 80cm,wiec nie musze sie spieszyc.tym bardziej,ze kosciol,ktory mamy przed blokiem jest tak obskorny-niby nowy,ale nie dokonczony,podloga to wylewka.jakos nie podoba mi sie.dlatego jeszcze musimy znalezc kosciol.
reklama
no u nas dyskusyje zawsze na poziomje. krupko ja popieram co piszesz a to, ze mogłas pomyslec, ze sie z tobą spieram to bład. bo piszemy w zasadzie o tym samym. ja tu mam pretensje do koscioła.
aletko dobre z ta norrmą, ale by się zdziwił gdybys tak palnęła:-)
aletko dobre z ta norrmą, ale by się zdziwił gdybys tak palnęła:-)
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 12
- Wyświetleń
- 4 tys
Podziel się: