Elencza
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 25 Luty 2020
- Postów
- 5 501
Nie martw się, to na pewno nie pomoże...
Opiszę Ci moja historie, doskonale rozumiem, co czujesz.
W 6 tygodniu zaczęłam plamić. Niewiele, na brązowo, okazjonalnie. Dostałam duphaston 2x1. Serce biło, wszystko wyglądało ok. W 13 tygodniu zaczęłam krwawić (dzień po pierwszych badaniach prenatalnych). Krwi było dużo.. Pojechałam na sor, wiedząc, że ronie.. Płakałam i modliłam się, żeby trafiło do nieba..
Doktorka mnie zbadała i mówi, że nie widzi aktywnego krwawienia, tylko już pozostałości, ale z dzieckiem wszystko ok. Zwiększyła dawkę duphastonu na 3x1. To była sobota, w poniedziałek miałam wizytę u swojej ginekolog - ciągle coś się dzialo- na zmianę odcienie brązu, różu i żywej krwi (nawet z tkankami). Byłam u kilku lekarzy prywatnie, nikt nie potrafił znaleźć wytłumaczenia, skąd krew i plamienia. Do dziś nie wiem. Definitywnie skończyło się ok 20 tygodnia. Najsensowniejszym wytłumaczeniem było to, że miałam (mam) bardzo nisko łożysko- praktycznie stykało się z ujściem (teraz jest jakieś 3cm dalej). Wygląda na to, że wszystko jest ok. Jakoś czas temu miałam 2 prenatalne, wszystko doskonale..
Ostatnio ginekolożka kazała mi leżeć, bo mam miękka szyjkę... Ale dokładne badania wykluczyły, by dzialo się coś złego, więc wszystko idzie w dobra stronę. Ale duphaston w dalszym ciągu mi towarzyszy...
Mocno trzymam kciuki za Ciebie i Twoje maleństwo. Odpoczywaj, staraj się nie stresować, ale bądź czujna.
Powodzenia!!
Opiszę Ci moja historie, doskonale rozumiem, co czujesz.
W 6 tygodniu zaczęłam plamić. Niewiele, na brązowo, okazjonalnie. Dostałam duphaston 2x1. Serce biło, wszystko wyglądało ok. W 13 tygodniu zaczęłam krwawić (dzień po pierwszych badaniach prenatalnych). Krwi było dużo.. Pojechałam na sor, wiedząc, że ronie.. Płakałam i modliłam się, żeby trafiło do nieba..
Doktorka mnie zbadała i mówi, że nie widzi aktywnego krwawienia, tylko już pozostałości, ale z dzieckiem wszystko ok. Zwiększyła dawkę duphastonu na 3x1. To była sobota, w poniedziałek miałam wizytę u swojej ginekolog - ciągle coś się dzialo- na zmianę odcienie brązu, różu i żywej krwi (nawet z tkankami). Byłam u kilku lekarzy prywatnie, nikt nie potrafił znaleźć wytłumaczenia, skąd krew i plamienia. Do dziś nie wiem. Definitywnie skończyło się ok 20 tygodnia. Najsensowniejszym wytłumaczeniem było to, że miałam (mam) bardzo nisko łożysko- praktycznie stykało się z ujściem (teraz jest jakieś 3cm dalej). Wygląda na to, że wszystko jest ok. Jakoś czas temu miałam 2 prenatalne, wszystko doskonale..
Ostatnio ginekolożka kazała mi leżeć, bo mam miękka szyjkę... Ale dokładne badania wykluczyły, by dzialo się coś złego, więc wszystko idzie w dobra stronę. Ale duphaston w dalszym ciągu mi towarzyszy...
Mocno trzymam kciuki za Ciebie i Twoje maleństwo. Odpoczywaj, staraj się nie stresować, ale bądź czujna.
Powodzenia!!