reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Brak zarodka w 7 tygodniu ciąży

Uważać będę potrójnie, mogę zafundować sobie dużo odpoczynku na razie, bo na zwolnieniu i tak jestem. Przynajmniej do końca pierwszego trymestru zwalniam trochę z życiem, żeby zadbać o siebie.
 
reklama
Cześć, jestem tu nowa, ale problem podobny do was wszystkich. Otóż ostatnią miesiączkę miałam 14.08 (w dzień mojego ślubu), od razu po ślubie zaczęliśmy starania z mężem o dziecko i udało się w pierwszym miesiącu, na początku września pojawiły się 2 kreski. Z pierwszą wizytą u lekarza się pospieszyłam (13.09) nic wtedy nie było jeszcze widać. Lekarz kazał przyjść za dwa tygodnie (mówił, że wtedy już może posłuchamy serduszka) i tak te dwa wyczekiwane tygodnie minęły wczoraj. Niestety podczas badania USG usłyszałam od lekarza, że nie ma dobrych wiadomości, jest pęcherzyk ciążowy, ale bez zarodka. Na badaniu zapis jaki widnieje to 5w6d a wielkość pęcherzyka 17.55 mm. Robiłam betę w miniony piątek i wynik wysoki, wskazuje w ich przeliczniku na 5 - 7 tydzień ciąży. Dzięki temu badaniu lekarz powiedział, żeby do poniedziałku jeszcze się wstrzymać ze wszystkim, brać tylko witaminy. Jeśli w pon. okaże się, że zarodka nie ma, powie co robić dalej. Dziś betę powtórzyłam, wynik odbiorę jutro. Przeczytałam całe mnóstwo informacji na temat tego u kogo kiedy ten zarodek się pojawił, niektórym lekarze kazali czekać i dwa tygodnie, w moim przypadku niecały tydzień. Bardzo się boję tego poniedziałku...
 
@oltiszka czekaj spokojnie do tego poniedziałku, kilka dni temu powyżej pisałam podobną historię. Pospieszyłam się z wizytą, pusty pęcherzyk był, kolejny lekarz i znowu ta sama diagnoza, potem jeszcze jeden. I każdy uważał, że nic z tego nie będzie, a w dniu w którym szłam do szpitala po skierowanie na zabieg zobaczyłam serduszko, w 7 tygodniu. Wczoraj byłam na kolejnej wizycie, która potwierdziła, że ciąża jest po prostu młodsza niż pokazują wyliczenia i dlatego nic nie było widać. Dlatego nie ma co się niecierpliwić i martwić na przód. Życzę Ci, żebyś w poniedziałek już zobaczyła serduszko i daj znać po wizycie ;)
 
A pęcherzyk do 20mm jeszcze może być pusty, dopiero jak jest powyżej to martwimy się co dalej- to są słowa lekarza, który mnie badał.
 
A pęcherzyk do 20mm jeszcze może być pusty, dopiero jak jest powyżej to martwimy się co dalej- to są słowa lekarza, który mnie badał.
Dziękuję bardzo, postaram się jakoś wytrzymać do tego poniedziałku, przeleżę jak najwięcej tego czasu, chociaż nie mam żadnych niepokojących objawów, ani plamień, ani silnych bóli brzucha... Ale od początku bałam się czy wszystko będzie dobrze, bo przyplątało się do mnie jeszcze Hashimoto. Jak tylko będę po poniedziałkowej wizycie, dam znać.
 
Dziękuję bardzo, postaram się jakoś wytrzymać do tego poniedziałku, przeleżę jak najwięcej tego czasu, chociaż nie mam żadnych niepokojących objawów, ani plamień, ani silnych bóli brzucha... Ale od początku bałam się czy wszystko będzie dobrze, bo przyplątało się do mnie jeszcze Hashimoto. Jak tylko będę po poniedziałkowej wizycie, dam znać.
Ja tak się denerwował całą sytuacją, że mega silnych skurczy brzucha dostałam, byłam już pewna, że właśnie ronię tą ciążę. Zadbaj przede wszystkim o swoją psychikę, postaraj się jak najmniej czasu przebywać sama, bo wtedy najgorsze myśli do głowy przychodzą. Głowa do góry, zdecydowana większość takich historii kończy się dobrze, co pewnie wiesz, jeżeli również przekopałaś internet w poszukiwaniu podobnych przypadków ;)
 
Ja tak się denerwował całą sytuacją, że mega silnych skurczy brzucha dostałam, byłam już pewna, że właśnie ronię tą ciążę. Zadbaj przede wszystkim o swoją psychikę, postaraj się jak najmniej czasu przebywać sama, bo wtedy najgorsze myśli do głowy przychodzą. Głowa do góry, zdecydowana większość takich historii kończy się dobrze, co pewnie wiesz, jeżeli również przekopałaś internet w poszukiwaniu podobnych przypadków ;)
Internet wertuję od wczoraj, ale też nie wiem czy to dobrze... Będę się starać myśleć pozytywnie, chociaż z dwojga złego jeśli coś złego miało się wydarzyć, to lepiej że teraz, niż jakby miało pojawić się serduszko i po kilku tygodniach przestać bić :( co ma być to będzie, 4 dni wytrzymam mam nadzieję, że nie w takim stresie jaki przeżywałam wczoraj.
 
Oltiszka moja historie przeczytac mozesz wyzej. Z tego co przeliczylam od 14.08 jestes w 6tyg chyba ze podalas ostatni a nie pierwszy dzien miesiaczki. Jesli 1dzien masz czas na zarodek i serfuszko i jeszcze inne decyzje jakies 2tyg do 8tyg ciazy wstrzymaj sie i cierpliwie czekaj. Moze i u ciebie dzidziolek sie schowal. Powodzenia badz cierpliwa i koniecznie daj znac po kolejnych usg
 
Oltiszka moja historie przeczytac mozesz wyzej. Z tego co przeliczylam od 14.08 jestes w 6tyg chyba ze podalas ostatni a nie pierwszy dzien miesiaczki. Jesli 1dzien masz czas na zarodek i serfuszko i jeszcze inne decyzje jakies 2tyg do 8tyg ciazy wstrzymaj sie i cierpliwie czekaj. Moze i u ciebie dzidziolek sie schowal. Powodzenia badz cierpliwa i koniecznie daj znac po kolejnych usg
14.08 to pierwszy dzień mojej ostatniej miesiączki. Szczerze, to nie wiem jak dokładnie liczy się te tygodnie, czy 14.08 to pierwszy dzień pierwszego tygodnia? To by znaczyło, że jestem w 7 tygodniu od ostatniej miesiączki i w 5 od owulacji. Cykle w moim przypadku są krótkie, średnio co 25 dni, więc owulacja była pewnie około 26, 27 sierpnia. Dziś pierwszy raz od środy wstałam z pozytywnym nastawieniem, mam dobry humor :) coby się nie wydarzyło, wiem, że będzie dobrze, jak zarodek się pojawi, będę mega szczęśliwa, a jeśli nie - cóż, tak musiało być, nasz organizm jest tak skonstruowany, że broni się przed ciałem, które może mieć jakieś wady genetyczne, lekarz też tak powiedział, że najczęściej przyczyną niepojawienia się zarodka są wady genetyczne. Co ma być, to będzie, bez względu na poniedziałkowy rezultat badania, nie będę się ani załamywać ani poddawać :)
 
reklama
14.08 to pierwszy dzień mojej ostatniej miesiączki. Szczerze, to nie wiem jak dokładnie liczy się te tygodnie, czy 14.08 to pierwszy dzień pierwszego tygodnia? To by znaczyło, że jestem w 7 tygodniu od ostatniej miesiączki i w 5 od owulacji. Cykle w moim przypadku są krótkie, średnio co 25 dni, więc owulacja była pewnie około 26, 27 sierpnia. Dziś pierwszy raz od środy wstałam z pozytywnym nastawieniem, mam dobry humor :) coby się nie wydarzyło, wiem, że będzie dobrze, jak zarodek się pojawi, będę mega szczęśliwa, a jeśli nie - cóż, tak musiało być, nasz organizm jest tak skonstruowany, że broni się przed ciałem, które może mieć jakieś wady genetyczne, lekarz też tak powiedział, że najczęściej przyczyną niepojawienia się zarodka są wady genetyczne. Co ma być, to będzie, bez względu na poniedziałkowy rezultat badania, nie będę się ani załamywać ani poddawać :)
Dobre nastawienie jest tu ogromnie ważne. Oby cały czas się Ciebie trzymało :)
 
Do góry