- Dołączył(a)
- 20 Listopad 2012
- Postów
- 8
Altaya7super masz podejście do całej zaistniałej sytuacji. Ja myslalam już że cos jest ze mną nie tak, że się nie nadaję na matkę, że nie rozpaczam całymi dniami, że nie przezywam żałoby.... Kochałam to dziecko, czekałam na nie z utęsknieniem i tak dalej, ale najbardziej męczyła mnie niepewność kiedy lekarze nie dawali dużych szans na dobry rozwój ciąży, a jednocześnie gdzieś tam zawsze ta iskierka nadziei była. Kiedy dowiedziałam się, że serduszko nie zabiło, że zabieg jest nieunikniony, nie umiałam juz dłużej czekać, chciałam go zrobić jak najszybciej i zamknąć ten rozdział mojego życia. Od poniedziałku jest mi lżej, płaczę czasami, cierpię, ale już jestem spokojniejsza. Pozegnałam się z Marcelkiem, został mi po nim akt urodzenia z imieniem .... Teraz chcę znowu być w ciąży. Co się stanie jeżeli w tym cyklu się uda? Myslę, że jeśli organizm zaskoczy, to znaczy, że jest już na tyle silny, żeby tą ciążę utrzymac. Poprzednia ciąża była wychuchana, wydmuchana, brałąm witaminki jużna etapie planowania, kwas foliowy, robiłam badania i co