- Dołączył(a)
- 20 Listopad 2012
- Postów
- 8
Tulę Cię mocno altaya7 :* najgorsze takie czekanie na utratę maleństwa. Ja cały czas w oczekiwaniu tylko nie wiem na co. Wczoraj nie wytrzymałam i byłam na konsultacji u innego lekarza. Nie przyznałam się, że byłam już parę dni temu u kogoś innego, kto podejrzewa puste jajo. Lekarka w pierwszej chwili stwierdziła, że poza pęcherzykiem i ciałkiem żółtym nic nie ma, ale była bardzo dociekliwa i po chwili razem z moim mężem (któy oczywiście mi towarzyszył) zobaczyli na ekranie "COS" schowane za pęcherzykiem. Podczas badania kilkakrotnie mały punkcik wyskakiwał na chwilę zza pęcherzyka i zaraz się chował z powrotem. Mój mąż opisał go jako "mały plemnik przyczepiony nitką do pęcherzyka". Lekarka pomierzyła go i wyszło 4,4 mm. TAkże zarodek jest, ale nie słychać tętna. Albo ciąża jest młodsza, niż wynika z om albo mały przestał się rozwijać. Pytałam jakie są szanse na szczęśliwy finał. Usłyszałam 50 / 50.