U mnie były dwa razy po dwa dni przerwy w krwawieniu. Za każdym razem już miałam nadzieję, że to koniec, a tu znowu. Ja miałam miesiączkę 12-16 styczeń. Krwawić zaczęłam 20 stycznia I tak trwa to nadal (w międzyczasie były tylko dwa razy po dwa dni przerwy w krwawieniu). Krwawię dosyć obficie, na pewno bardziej niż przy miesiączce, a krew jest ciemna. Strasznie długo to już trwa, bo to 19 dzień krwawień i nie zanosi się na to żeby miało przestać. Podbrzusze mam praktycznie cały czas wzdęte, ważę tylko 42kg, więc takie rzeczy widać u mnie od razu. Chociaż wydaje mi się, że przez to jeszcze bardziej schudłam. Zawsze byłam szczypior, ale po ostatniej ciąży jakoś nie mogę wrócić do swoich chociaz 48kg, choćbym nie wiem ile jadła...
Już mam powoli dosyć tej sytuacji.
Jeszcze do tego te torbiele... lekarzowi się bardzo nie podoba zwłaszcza ten na lewym jajniku, powiedział, że wątpi w to, że hormony tu coś zdziałają.
Ja nie wiem, zawsze dałam o swoje zdrowie, a tu jak na złość coś takiego.
Ale może faktycznie w przyszłym tygodniu pójdę zrobię sobie jeszcze te hcg.
A tak w ogóle to lekarz kazał mi czekać na miesiaczkę... Tylko, że jak ja tak będę krwawic to ja ją po prostu przegapię i tyle z tego będzie.