reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

reklama
P86, rzeczywiście coś tam się dzieje (tym bardziej ze wzgledu na kolor wydzieliny] ale myślę, że bez wyniku to nikt Ci nie da antybiotyku, bo nie wiadomo na co. A nie podejrzewasz innej infekcji np. cos z zebami, ból gardła, inne objawy ? Tak czy tak, trzeba by skonsultować wynik jutro z lekarzem/ w szpitalu, żeby się nie rozkręciło. Chyba już lepiej, żeby coś wyszło, bo chyba już masz tą wydzielinę dość długo ?
 
Ehh może faktycznie poczekam do jutra, myślałam, że w szpitalu mogą podać antybiotyk przed posiewem , a potem coś celowanego jak już będzie wynik, ale to chyba tylko w nagłych przypadkach...
 
Ehh może faktycznie poczekam do jutra, myślałam, że w szpitalu mogą podać antybiotyk przed posiewem , a potem coś celowanego jak już będzie wynik, ale to chyba tylko w nagłych przypadkach...
A robiłaś wynik w lab normalnym, czy np w szpitalu? Bo czasami w szpitalach dłużej się czeka, bo oni muszą zrobić antybiogram wszystkiego, ale wyniki są.
 
A robiłaś wynik w lab normalnym, czy np w szpitalu? Bo czasami w szpitalach dłużej się czeka, bo oni muszą zrobić antybiogram wszystkiego, ale wyniki są.
Posiew robiłam w klinice, a oni wysyłają go gdzieś dalej. Dzisiaj wyników jeszcze nie było, a robiłam posiew w tamten piątek.
 
Posiew robiłam w klinice, a oni wysyłają go gdzieś dalej. Dzisiaj wyników jeszcze nie było, a robiłam posiew w tamten piątek.

Mi położna mówi, że czeka się 7-10 dni.
Ja robiłam w pon i gin chciał abym przyszła na nast wizytę w pon za tydzień to położna powiedziała, że zapisuje mnie dopiero na środę bo w pon może nie być wyników.
 
Z Waszego doświadczenia - jakie są przyczyny częstych "ćwiczącacch" skurczów brzucha ?

Od tygodnia mam ich po kilkanaście dziennie ;/ Czasami są co pół godziny, czasami co 40 minut, czasami co 1,15h. I są bolesne.
Mam no spę, 8x magnez, luteinę itd.
80% dnia leżę.
Sprawdzałam, czy te skurcze nie skracają szyjki i na szczęście nie, ale gin powiedziała, ze to może być kwestia kilku mocniejszych skurczy i z racji, zę główka na dole (28tc), to szybko może zrobić się rozwarcie :o


Posiewy są ok. Jutro lecę na CRP.
Serduszko malucha bije ok, także nie wygląda, aby były jakaś infekcja wewnątrzmaciczna.
Z mojego doświadczenia:
Jestem chuda, skóra napięta, macica bardziej wrażliwa i non stop się kurczyła. W obydwóch ciążach nawet nie mogłam stać bo od razu brzuch bolał i cały napięty.. ciąża w większości leżąca a szyjka nic a nic się nie skracała od tych skurczy. 🤷
 
W szpitalu pewnie by mogli podać antybiotyk o szerokim spectrum działania, tylko to też nie jest takie na 100 % bez wpływu na organizm (i można akurat nie trafić w bakterię). Najważniejszy jest Twój spokój, jak czujesz, że powinnaś jechać do szpitala to jedź (jeśli nie ma kontaktu z lekarzem prowadzącym). Najwyżej powiesz jaka sytuacja i tylko napisać upoważnienie, żeby mąż/partner dowiózł wynik do szpitala później, to nie będzie trzeba czekać na nowy posiew szpitalny tym razem.

Jeśli chodzi o twardnienia, to ja miałam w poprzedniej ciąży od wszystkiego, stania, leżenia (na wznak szczególnie), śmiania, ruchów dziecka - no dosłownie od wszystkiego (była przegroda macicy). W tej ciąży tylko od stresu i wzdęć.
 
reklama
Hej dziewczyny, dzisiaj na obchodzie usłyszałam, że już taki mamy tydzień (29+3) i nic się nie dzieje (żadnych skurczy, plamień itp.), że mogę w sumie iść do domku. Zbadali mnie dzisiaj, malutki ma na ten moment 1375g. Szyjka trzyma tylko na szwie - fakt faktem skróciła się w ciągu dwóch tygodni o 1mm (ma teraz 9mm), ale szew trzyma. Pęcherz dalej wpuklony, więc tutaj bez zmian.
Mały zrobił psikusa i odwrócił się miednicowo. Z jednej strony mnie to cieszy, bo będzie mniejszy nacisk na szyjkę i wpukloną część pęcherza, ale z drugiej mam nadzieję, że przed porodem wróci do „właściwego” ułożenia :)
Czekam tylko aż wróci P. Ordynator i podejmie decyzję co do mojego ewentualnego wypisu :)
 
Do góry