tak
wylewów nie było i chyba możemy już w tym temacie być spokojni, ale teraz Staszek zaczął łapać bezdechy. Nie jakoś dużo, ale do obserwacji, więc ja już jestem na skraju paniki.
Dodatkowo dali mu mm nie wiem po co, skoro ja odciągam pokarm, tylko nikt mnie nie raczył poinformować, ze juz je na tyle, że to co zostawiałam nie wystarcza. A że mm on tak słabo toleruje, to rano im zwymiotował i może stąd te dzisiejsze bezdechy. Ech, ciężko.
Właśnie byłam w szpitalu mu odciągnąć dodatkowo, żeby mu tego mm więcej nie dawali. Ja już litr dobowo ściągam, a oni mu mm dają