Cześć!
Zajrzałam z ciekawości do Waszego wątku, byłam tu aktywna w poprzedniej ciąży, musiałam wtedy dużo leżeć, mam historię z niewydolnością szyjki, pobyty w szpitalu, sterydy na płucka i jeden przedwczesny poród w 33tc. Postanowiłam napisać bo mam teraz podobną sytuację co Ty. Co prawda obecna ciąża przebiegala prawidłowo i spędziłam ją bardzo aktywnie, ale pamiętając poprzednie przeboje liczyłam na szybki poród, do tej pory najdłużej wytrwałam w ciąży do przełomu 37/38tc. Niespełna miesiąc temu, w 36tc, stwierdzono mi rozwarcie na 3cm, zaczęły się nawet skurcze, zaliczyłam bezowocną dobę na porodówce. Teraz jestem w 39+3, tak samo jak Ty sprzątam, spaceruję, wymyślam sobie stale czym sie zająć i zmęczyć, a tu NIC
Czasem w ciągu dnia miewam skurcze, nawet dość bolesne, ale zupełnie nieregularne, na ogół max 5 jednego dnia... A jak jest u Ciebie?
P.S. Dziewczyny, moja historia jest żywym przykładem że każda ciąża jest inna i każda ciąża może nas pozytywnie zaskoczyć swoją długością, mimo różnych przygód po drodze...