Niby takie male te dzieci w brzuchu a tyle maja sily....Tez dzisiaj mialam porzadna imprezę w brzuchu w nocy najgorzej ze teraz jakas nozka raczka albo czymś dotyka tak bardzo nisko nie wiem czy w jakiś nerw czy w co ale jak czasem sie ruszy to aż mi łzy do oczu napływają przez sekundę, mam nadzieję że szybko zmieni pozycje
reklama
Madlein
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Marzec 2010
- Postów
- 3 713
Chciałam spytać czy szew miałyście zakładany w znieczuleniu miejscowym czy w narkozie?
W pierwszej ciąży szyjka zaczęła mi się skracać jakoś w szóstym mcu ciąży. Lekarz zaproponował tylko pessar, odmówiłam ze względu na koszty. W szpitalu nie mówili nic ani o szwie ani o pessarze, walili we mnie fenoterol. W 33tc trafiłam już do szpitala na stałe, na szew było za późno. Więc znów fenoterol doustnie i dożylnie. Dotrwałam jakoś do 37tc. Skończyło się i tak CC, bo miałam nadciśnienie.
W tej ciąży nie chcę panikować, ale to dopiero 16tc, a ja już czułam że brzuch mi się stawia. Póki co zaczęłam brać więcej magnezu, ale pewnie to i tak będzie za mało. Spodziewam się, że może paść propozycja założenia szwu stąd moje pytanie na wstępie.
W pierwszej ciąży szyjka zaczęła mi się skracać jakoś w szóstym mcu ciąży. Lekarz zaproponował tylko pessar, odmówiłam ze względu na koszty. W szpitalu nie mówili nic ani o szwie ani o pessarze, walili we mnie fenoterol. W 33tc trafiłam już do szpitala na stałe, na szew było za późno. Więc znów fenoterol doustnie i dożylnie. Dotrwałam jakoś do 37tc. Skończyło się i tak CC, bo miałam nadciśnienie.
W tej ciąży nie chcę panikować, ale to dopiero 16tc, a ja już czułam że brzuch mi się stawia. Póki co zaczęłam brać więcej magnezu, ale pewnie to i tak będzie za mało. Spodziewam się, że może paść propozycja założenia szwu stąd moje pytanie na wstępie.
Ja zmieniałam lekarza prowadzacego właśnie ze względu na niewydolna szyjkę. Pierwszy mówił, że pewnie się powtórzy, będziemy obserwować. Drugi zaś od razu zaproponował założenie szwu profilaktycznie zaraz po wejściu w II trymestr. Mam mieć zakładany 8 sierpnia. Nie będę czekać, w pierwszej ciąży zaczęła mi się skracać w 24tc w drugiej w 19tc. Więc teraz wolę być zabezpieczona wcześniej.Chciałam spytać czy szew miałyście zakładany w znieczuleniu miejscowym czy w narkozie?
W pierwszej ciąży szyjka zaczęła mi się skracać jakoś w szóstym mcu ciąży. Lekarz zaproponował tylko pessar, odmówiłam ze względu na koszty. W szpitalu nie mówili nic ani o szwie ani o pessarze, walili we mnie fenoterol. W 33tc trafiłam już do szpitala na stałe, na szew było za późno. Więc znów fenoterol doustnie i dożylnie. Dotrwałam jakoś do 37tc. Skończyło się i tak CC, bo miałam nadciśnienie.
W tej ciąży nie chcę panikować, ale to dopiero 16tc, a ja już czułam że brzuch mi się stawia. Póki co zaczęłam brać więcej magnezu, ale pewnie to i tak będzie za mało. Spodziewam się, że może paść propozycja założenia szwu stąd moje pytanie na wstępie.
Ludmi_mom
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 27 Sierpień 2020
- Postów
- 330
Miałam zakładany szew tydzień temu, w narkozie. Inaczej sobie tego nie wyobrażam (juz samo pójście na blok operacyjny i położenie się tam pod wielką lampą było dość stresującym przeżyciem). Narkoza jest krótka, obudziłam się po kwadransie na tej samej sali operacyjnej. Dwa dni później wypisali mnie do domu.Chciałam spytać czy szew miałyście zakładany w znieczuleniu miejscowym czy w narkozie?
W pierwszej ciąży szyjka zaczęła mi się skracać jakoś w szóstym mcu ciąży. Lekarz zaproponował tylko pessar, odmówiłam ze względu na koszty. W szpitalu nie mówili nic ani o szwie ani o pessarze, walili we mnie fenoterol. W 33tc trafiłam już do szpitala na stałe, na szew było za późno. Więc znów fenoterol doustnie i dożylnie. Dotrwałam jakoś do 37tc. Skończyło się i tak CC, bo miałam nadciśnienie.
W tej ciąży nie chcę panikować, ale to dopiero 16tc, a ja już czułam że brzuch mi się stawia. Póki co zaczęłam brać więcej magnezu, ale pewnie to i tak będzie za mało. Spodziewam się, że może paść propozycja założenia szwu stąd moje pytanie na wstępie.
Czy miałaś jakieś plamienia, krwawienia, bóle brzucha po założeniu?Miałam zakładany szew tydzień temu, w narkozie. Inaczej sobie tego nie wyobrażam (juz samo pójście na blok operacyjny i położenie się tam pod wielką lampą było dość stresującym przeżyciem). Narkoza jest krótka, obudziłam się po kwadransie na tej samej sali operacyjnej. Dwa dni później wypisali mnie do domu.
Ludmi_mom
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 27 Sierpień 2020
- Postów
- 330
Brzuch mnie nie bolał w ogóle, plamienia były przez 2-3 dni, brązowe pojedyncze plamki. A ty już po zabiegu?Czy miałaś jakieś plamienia, krwawienia, bóle brzucha po założeniu?
Tak, dzisiaj rano miałam zakładany. Ból brzucha był wcześniej, teraz jest ok. Po jakim czasie mogłaś wstać do toalety?Brzuch mnie nie bolał w ogóle, plamienia były przez 2-3 dni, brązowe pojedyncze plamki. A ty już po zabiegu?
Ludmi_mom
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 27 Sierpień 2020
- Postów
- 330
To gratuluję! Trzymam kciuki, żeby teraz było tylko lepiej! Do toalety wstałam już godzinę po powrocie z sali operacyjnej. Ale ogólnie pierwszego dnia starałam się wstawać jak najmniej. Jadłam też na leżąco. Choć brzuch mnie nie bolał, to ogólnie czułam się obolała no i bałam się, żeby szwy nie puściły.Tak, dzisiaj rano miałam zakładany. Ból brzucha był wcześniej, teraz jest ok. Po jakim czasie mogłaś wstać do toalety?
Ja również mam nadzieje, ze zda egzamin . Tym bardziej, że lekarz powiedział ze kawał szyi było po zabiegu, No i tylko ze względu na wywiad narazie. A jak teraz funkcjonujesz?To gratuluję! Trzymam kciuki, żeby teraz było tylko lepiej! Do toalety wstałam już godzinę po powrocie z sali operacyjnej. Ale ogólnie pierwszego dnia starałam się wstawać jak najmniej. Jadłam też na leżąco. Choć brzuch mnie nie bolał, to ogólnie czułam się obolała no i bałam się, żeby szwy nie puściły.
reklama
Ludmi_mom
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 27 Sierpień 2020
- Postów
- 330
No to wspaniale! Życzę, żeby szyja pozostala jak u żyrafy Co do mojego funkcjonowania, to funkcjonuję jak emerytka dużo leżę, trochę chodzę po domu, ale nic nie robię (nie gotuję, nie sprzątam itp), oglądam seriale, czytam, robię na drutach. Czasem gości przychodzą w odwiedziny. Raz na kilka dni wychodzę na 15-20 minut na spacer, żeby nogi całkiem nie zapomniały chodzenia. Generalnie staram się bardzo uważać i nie przeciążać szyi. Ale ja też jestem panikara i nie wykluczam, że trochę za bardzo panikuję. Dwa tygodnie po zabiegu, jak byłam na kontroli, to wszystko wyglądało elegancko, ale wiadomo, że z tą szyjką nigdy do końca nie wiadomoJa również mam nadzieje, ze zda egzamin . Tym bardziej, że lekarz powiedział ze kawał szyi było po zabiegu, No i tylko ze względu na wywiad narazie. A jak teraz funkcjonujesz?
Podziel się: