reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

Chciałam spytać czy szew miałyście zakładany w znieczuleniu miejscowym czy w narkozie?
W pierwszej ciąży szyjka zaczęła mi się skracać jakoś w szóstym mcu ciąży. Lekarz zaproponował tylko pessar, odmówiłam ze względu na koszty. W szpitalu nie mówili nic ani o szwie ani o pessarze, walili we mnie fenoterol. W 33tc trafiłam już do szpitala na stałe, na szew było za późno. Więc znów fenoterol doustnie i dożylnie. Dotrwałam jakoś do 37tc. Skończyło się i tak CC, bo miałam nadciśnienie.
W tej ciąży nie chcę panikować, ale to dopiero 16tc, a ja już czułam że brzuch mi się stawia. Póki co zaczęłam brać więcej magnezu, ale pewnie to i tak będzie za mało. Spodziewam się, że może paść propozycja założenia szwu stąd moje pytanie na wstępie.
 
reklama
Chciałam spytać czy szew miałyście zakładany w znieczuleniu miejscowym czy w narkozie?
W pierwszej ciąży szyjka zaczęła mi się skracać jakoś w szóstym mcu ciąży. Lekarz zaproponował tylko pessar, odmówiłam ze względu na koszty. W szpitalu nie mówili nic ani o szwie ani o pessarze, walili we mnie fenoterol. W 33tc trafiłam już do szpitala na stałe, na szew było za późno. Więc znów fenoterol doustnie i dożylnie. Dotrwałam jakoś do 37tc. Skończyło się i tak CC, bo miałam nadciśnienie.
W tej ciąży nie chcę panikować, ale to dopiero 16tc, a ja już czułam że brzuch mi się stawia. Póki co zaczęłam brać więcej magnezu, ale pewnie to i tak będzie za mało. Spodziewam się, że może paść propozycja założenia szwu stąd moje pytanie na wstępie.
Ja zmieniałam lekarza prowadzacego właśnie ze względu na niewydolna szyjkę. Pierwszy mówił, że pewnie się powtórzy, będziemy obserwować. Drugi zaś od razu zaproponował założenie szwu profilaktycznie zaraz po wejściu w II trymestr. Mam mieć zakładany 8 sierpnia. Nie będę czekać, w pierwszej ciąży zaczęła mi się skracać w 24tc w drugiej w 19tc. Więc teraz wolę być zabezpieczona wcześniej.
 
Chciałam spytać czy szew miałyście zakładany w znieczuleniu miejscowym czy w narkozie?
W pierwszej ciąży szyjka zaczęła mi się skracać jakoś w szóstym mcu ciąży. Lekarz zaproponował tylko pessar, odmówiłam ze względu na koszty. W szpitalu nie mówili nic ani o szwie ani o pessarze, walili we mnie fenoterol. W 33tc trafiłam już do szpitala na stałe, na szew było za późno. Więc znów fenoterol doustnie i dożylnie. Dotrwałam jakoś do 37tc. Skończyło się i tak CC, bo miałam nadciśnienie.
W tej ciąży nie chcę panikować, ale to dopiero 16tc, a ja już czułam że brzuch mi się stawia. Póki co zaczęłam brać więcej magnezu, ale pewnie to i tak będzie za mało. Spodziewam się, że może paść propozycja założenia szwu stąd moje pytanie na wstępie.
Miałam zakładany szew tydzień temu, w narkozie. Inaczej sobie tego nie wyobrażam (juz samo pójście na blok operacyjny i położenie się tam pod wielką lampą było dość stresującym przeżyciem). Narkoza jest krótka, obudziłam się po kwadransie na tej samej sali operacyjnej. Dwa dni później wypisali mnie do domu.
 
Miałam zakładany szew tydzień temu, w narkozie. Inaczej sobie tego nie wyobrażam (juz samo pójście na blok operacyjny i położenie się tam pod wielką lampą było dość stresującym przeżyciem). Narkoza jest krótka, obudziłam się po kwadransie na tej samej sali operacyjnej. Dwa dni później wypisali mnie do domu.
Czy miałaś jakieś plamienia, krwawienia, bóle brzucha po założeniu?
 
Tak, dzisiaj rano miałam zakładany. Ból brzucha był wcześniej, teraz jest ok. Po jakim czasie mogłaś wstać do toalety?
To gratuluję!:) Trzymam kciuki, żeby teraz było tylko lepiej! Do toalety wstałam już godzinę po powrocie z sali operacyjnej. Ale ogólnie pierwszego dnia starałam się wstawać jak najmniej. Jadłam też na leżąco. Choć brzuch mnie nie bolał, to ogólnie czułam się obolała no i bałam się, żeby szwy nie puściły.
 
To gratuluję!:) Trzymam kciuki, żeby teraz było tylko lepiej! Do toalety wstałam już godzinę po powrocie z sali operacyjnej. Ale ogólnie pierwszego dnia starałam się wstawać jak najmniej. Jadłam też na leżąco. Choć brzuch mnie nie bolał, to ogólnie czułam się obolała no i bałam się, żeby szwy nie puściły.
Ja również mam nadzieje, ze zda egzamin 🙂. Tym bardziej, że lekarz powiedział ze kawał szyi było po zabiegu, No i tylko ze względu na wywiad narazie. A jak teraz funkcjonujesz?
 
Ja również mam nadzieje, ze zda egzamin 🙂. Tym bardziej, że lekarz powiedział ze kawał szyi było po zabiegu, No i tylko ze względu na wywiad narazie. A jak teraz funkcjonujesz?
No to wspaniale! Życzę, żeby szyja pozostala jak u żyrafy:) Co do mojego funkcjonowania, to funkcjonuję jak emerytka 😂 dużo leżę, trochę chodzę po domu, ale nic nie robię (nie gotuję, nie sprzątam itp), oglądam seriale, czytam, robię na drutach. Czasem gości przychodzą w odwiedziny. Raz na kilka dni wychodzę na 15-20 minut na spacer, żeby nogi całkiem nie zapomniały chodzenia. Generalnie staram się bardzo uważać i nie przeciążać szyi. Ale ja też jestem panikara i nie wykluczam, że trochę za bardzo panikuję. Dwa tygodnie po zabiegu, jak byłam na kontroli, to wszystko wyglądało elegancko, ale wiadomo, że z tą szyjką nigdy do końca nie wiadomo:)
 
reklama
Cześć!
Ja również miałam zakładany szew-25 lipca.
Wszystko poszło sprawnie, zabieg w znieczuleniu podpajęczynówkowym. Wczoraj miałam kontrole i mój lekarz prowadzący stwierdził, ze wszystko jest jak w najlepszym porządku. Zdecydował, ze odstawiamy luteinę.
To moja 3 ciąża. Pierwsza zakończyła się w 13 a druga w 16 tygodniu.
Jak radzicie sobie ze stresem ? Jaki prowadzicie tryb życia ? Mam dodatkowo problem z infekcjami 🤯 i czasami moja psychika już nie daje rady 😀
 
Do góry