reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

Coś w tym wszystkim jest 😅
Ty to już masz bliziutko do donoszonej, ale trzymam kciuki, żebyś wytrzymała do terminu cc✊ U mnie mi się on wydaje mało realny skoro nie mam nic założonego. A to 7 września 😱chociaż moja koleżanka mówi, że to zawsze nic nie wiadomo. Mnie każde twardnienie/napinanie się brzucha nakręca...
Metodą małych kroków czekam na te 6 dni. Ja się faktycznie czuję pewniej z pessarem. Nie zmienia to faktu, że też przeżywam każdy skurcz (mi Pani Dr kazała nazywać wszystko skurczem, żeby było prościej 😉).
U Ciebie mały krok do 36+0 🙏.
Wiesz nad czym ja się teraz zastanawiam - a jak się znacznie wcześniej, to jak to będzie, czy zdążę? Wczoraj na IP do "mojego" szpitala przyjechały 2 panie: jedna miała skurcze porodowe, a drugiej wody odeszły i nikt ich nie obsłużył poza kolejnością...czekały sobie w giga kolejce...Ty w podobnej sytuacji... zastanawiam się wtedy wyciszą nam skurcze, żeby zrobić cc, zdążą podać znieczulenie czy wtedy to już raczej narkoza? Jak to wygląda jak się przyjeżdza do cc z rozpoczętą akcją? Przecież cała ta papierologia do przyjęcia trwa i trwa.
No przeżywam to niemiłosiernie 🙈🙈
 
reklama
Metodą małych kroków czekam na te 6 dni. Ja się faktycznie czuję pewniej z pessarem. Nie zmienia to faktu, że też przeżywam każdy skurcz (mi Pani Dr kazała nazywać wszystko skurczem, żeby było prościej 😉).
U Ciebie mały krok do 36+0 🙏.
Wiesz nad czym ja się teraz zastanawiam - a jak się znacznie wcześniej, to jak to będzie, czy zdążę? Wczoraj na IP do "mojego" szpitala przyjechały 2 panie: jedna miała skurcze porodowe, a drugiej wody odeszły i nikt ich nie obsłużył poza kolejnością...czekały sobie w giga kolejce...Ty w podobnej sytuacji... zastanawiam się wtedy wyciszą nam skurcze, żeby zrobić cc, zdążą podać znieczulenie czy wtedy to już raczej narkoza? Jak to wygląda jak się przyjeżdza do cc z rozpoczętą akcją? Przecież cała ta papierologia do przyjęcia trwa i trwa.
No przeżywam to niemiłosiernie 🙈🙈
To możemy sobie przybić piątki z tym🙈też ostatnio bardzo mnie to nurtuje. Wg powinni przyjmować wg stanu a nie kolejności przyjechania. Ale teoria teorią, a życie życiem ehh..
Jak rozmawiałam ze swoim dr, to mówił, że wszystko zależy jak szybko przyjadę i jakie będzie rozwarcie. Jeśli będzie taki początek, to szybko CC i przy czynnościach skurczowych podanie znieczulenia. Boje się że wtedy może być problem wbić się w te moje niezbyt proste kręgi w odcinku lędźwiowym... Natomiast jeśli będzie duże rozwarcie i synek będzie już w kanale, to sn( ważniejsze, żeby dziecko urodziło się zdrowe a czy coś stanie się z kręgosłupem, to już będzie loteria). Do porodu sn wgl nie jestem przygotowana ani psychicznie ani fizycznie (tyle tygodni leżenia 🙈😱)
Ten strach o ten dojazd mnie bardzo paraliżuje chwilami, niby to tylko 25 km, ale w dzień zanim dojedzie brat do mnie i korki w stronę Mokotowa to kupę czasu. Dr mnie ostatnio pocieszał, że na pewno zdążę na czas...ehh łatwo mówić. Także doskonale Ciebie rozumiem😘
 
U mnie zamknięta ginekologia do odwołania od wczoraj.. 3 położne z koronawirusem.. W poniedziałek będę dzwonić do przychodni, gdzie chodzę do mojego Gina prywatnie czy normalnie przyjmuje, czy go zamknęli na kwarantannie, bo on właśnie pracuje w tym szpitalu i mógł mieć dyżur.. Jakby mało było problemów na głowie.. nie wyobrażam sobie teraz szukać nowego lekarza, albo nie mieć kontroli w wyznaczonym terminie 🙄
 
Ostatnia edycja:
U mnie zamknięta ginekologia do odwołania od wczoraj.. 3 położne z koronawirusem.. W poniedziałek będę dzwonić do przychodni, gdzie chodzę do mojego Gina prywatnie czy normalnie przyjmuje, czy go zamknęli na kwarantannie, bo on właśnie pracuje w tym szpitalu i mógł mieć dyżur.. Jakby mało było problemów na głowie.. nie wyobrażam sobie teraz szukać nowego lekarza, albo nie mieć kontroli w wyznaczonym terminie 🙄
Mam nadzieję, że jednak Twój lekarz będzie nadal przyjmować. Ta obecna sytuacja z rosnąca liczba zarażonych jest przerażająca...
 
U nas to samo, 3 szpitale zamknięte... Aż, się boję gdzie w końcu wyląduje. Dziś nie, dam rady funkcjonować, brzuch jak skala, rano co 10-15 minuty, później przeszło, a jak chodzę to czuje jakby mialo mi dziecko zaraz wypaść
 
reklama
To możemy sobie przybić piątki z tym🙈też ostatnio bardzo mnie to nurtuje. Wg powinni przyjmować wg stanu a nie kolejności przyjechania. Ale teoria teorią, a życie życiem ehh..
Jak rozmawiałam ze swoim dr, to mówił, że wszystko zależy jak szybko przyjadę i jakie będzie rozwarcie. Jeśli będzie taki początek, to szybko CC i przy czynnościach skurczowych podanie znieczulenia. Boje się że wtedy może być problem wbić się w te moje niezbyt proste kręgi w odcinku lędźwiowym... Natomiast jeśli będzie duże rozwarcie i synek będzie już w kanale, to sn( ważniejsze, żeby dziecko urodziło się zdrowe a czy coś stanie się z kręgosłupem, to już będzie loteria). Do porodu sn wgl nie jestem przygotowana ani psychicznie ani fizycznie (tyle tygodni leżenia 🙈😱)
Ten strach o ten dojazd mnie bardzo paraliżuje chwilami, niby to tylko 25 km, ale w dzień zanim dojedzie brat do mnie i korki w stronę Mokotowa to kupę czasu. Dr mnie ostatnio pocieszał, że na pewno zdążę na czas...ehh łatwo mówić. Także doskonale Ciebie rozumiem😘
A ja mam do tego ułożenie miednicowe, sn nie wchodzi w grę 🙈🤷 nawet jakbym przyjechała z rozwarciem 😉
 
Do góry