Ciężki temat ale ja wychodzę z założenia ze wszystko to jest zapisane gdzies na górze, co ma byc to będzie. A my możemy tylko albo az zrobic wszystko co w naszej mocy i wierzyc ze się uda i to robimy.Nie wiedziałam, że korzyści mogą być mniejsze niż ryzyko w przypadku ciąży mnogiej. Zwłaszcza, że leżąc na patologii nie tak dawno, szwy zakładano nie jako "produkcyjne" w ciąży wielopłodowej. Ale od tego czasu minęło (aż) 6 lat, więc wytyczne mogły się zmienić. Widziałam też i takie opracowania, gdzie w ogóle podważano zasadność i szwów, i pessarów w jakiejkolwiek ciąży, ponieważ wyniki "poprawy" mieściły się w granicach błędu. To samo dotyczy stosowania luteiny - nie ma jedoznacznych badań potwierdzających jej działanie na szyjkę i relaksację macicy, a co za tym idzie na przedłużenie ciąży (tak samo na jej utrzymanie w 1 trymestrze).
Masz rację, ciężki temat.
reklama
Powodzenia !!!Dziewczyny cieszę się jak głupia i nawet skurcze mnie nie bolą
Nie, pierwsze cc było nagłe ze względu na spadek tętna u córki. Teraz mam zaplanowane na wtorek, czyli w dniu terminu. Jutro idę do szpitala i mam nadzieję, że mała grzecznie poczeka w brzuchu, bo nie chce pojechać z akcja porodowa.@Ola2017 czy Ty 1 cc miałaś planowane i dotrwałaś do terminu czy miałaś po rozpoczęciu akcji porodowej już?
Pierwsze cc miałam robione przy 9cm rozwarcia, tylko dziecko nie było wtedy w kanale. Dali mi coś na zatrzymanie skurczów i szybko ma stół.
Który Ty masz tydz? Może jest szansa, że twój maluch jednak się odwróci?
Amnesia
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 1 Grudzień 2017
- Postów
- 920
Moje drogie koleżanki niedoli. O 20.30 usypiając córkę nagle "bum" uslyszałam mały strzał. Już wiedziałam, że to pecherz płodowy ale chciałam jeszcze dokonczyć usypiać córkę. Wstaję z łóżka, a tu chlup jak z butelki na podlogę. Takiej radochy dostałam, ze pierwsze skurcze dopiero w połowie drogi poczułam. W 5 minut zebrałam się i w samochód. Do szpitala miałam 80km. Jechaliśmy godzinę i parę chwil. Przed 22 weszłam na IP. Nikt mnie nie badał, bo przez skurcze nie mogłam mówić. Szybko w ubraniu na trakt porodowy, tam polożna stwierdza rozwarcie na 9cm i oznajmia, ze nie zdążą podać znieczulenia tyle, ze mnie to juz "jajo" interesowało, bo za 2 minuty miałam parte , a dokładnie dwa parte i 22.20 syn był już zemną. Poród ekspres. Jak ja kobiety dojechałam??? Piszę dopiero teraz, bo nie mogłam się ogarnąć z tym wszystkim we własnej glowie
Żadnego nacięcia, pęknięcia. Lekkie otarcie. Odrazu 2 godziny po porodzie śmigałam pod prysznicem. A i co do wagi. Dziewczyny usg o 1kg okłamało! Syn urodził się 59cm długi z wagą 2900, a nie 3900
Istne szaleństwo. Przy następnym porodzie kazali mi się zgłosić na oddział, bo takiego ekspresu dawno nie mieli. Synek je cyca, moja mała drobnica. Najlepsze jest to, ze tak się kręcił w brzuchu, że lekarze nie mogli uwierzyć ile guzów na pępowinie zrobił. Nic mnie nie boli oprócz tyłka.
@Krajka trzymam za Was mocno kciuki. Wszystko będzie dobrze. Jestem z Wami myślami
Żadnego nacięcia, pęknięcia. Lekkie otarcie. Odrazu 2 godziny po porodzie śmigałam pod prysznicem. A i co do wagi. Dziewczyny usg o 1kg okłamało! Syn urodził się 59cm długi z wagą 2900, a nie 3900
Istne szaleństwo. Przy następnym porodzie kazali mi się zgłosić na oddział, bo takiego ekspresu dawno nie mieli. Synek je cyca, moja mała drobnica. Najlepsze jest to, ze tak się kręcił w brzuchu, że lekarze nie mogli uwierzyć ile guzów na pępowinie zrobił. Nic mnie nie boli oprócz tyłka.
@Krajka trzymam za Was mocno kciuki. Wszystko będzie dobrze. Jestem z Wami myślami
Gratulacje!!!Moje drogie koleżanki niedoli. O 20.30 usypiając córkę nagle "bum" uslyszałam mały strzał. Już wiedziałam, że to pecherz płodowy ale chciałam jeszcze dokonczyć usypiać córkę. Wstaję z łóżka, a tu chlup jak z butelki na podlogę. Takiej radochy dostałam, ze pierwsze skurcze dopiero w połowie drogi poczułam. W 5 minut zebrałam się i w samochód. Do szpitala miałam 80km. Jechaliśmy godzinę i parę chwil. Przed 22 weszłam na IP. Nikt mnie nie badał, bo przez skurcze nie mogłam mówić. Szybko w ubraniu na trakt porodowy, tam polożna stwierdza rozwarcie na 9cm i oznajmia, ze nie zdążą podać znieczulenia tyle, ze mnie to juz "jajo" interesowało, bo za 2 minuty miałam parte , a dokładnie dwa parte i 22.20 syn był już zemną. Poród ekspres. Jak ja kobiety dojechałam??? Piszę dopiero teraz, bo nie mogłam się ogarnąć z tym wszystkim we własnej glowie
Żadnego nacięcia, pęknięcia. Lekkie otarcie. Odrazu 2 godziny po porodzie śmigałam pod prysznicem. A i co do wagi. Dziewczyny usg o 1kg okłamało! Syn urodził się 59cm długi z wagą 2900, a nie 3900
Istne szaleństwo. Przy następnym porodzie kazali mi się zgłosić na oddział, bo takiego ekspresu dawno nie mieli. Synek je cyca, moja mała drobnica. Najlepsze jest to, ze tak się kręcił w brzuchu, że lekarze nie mogli uwierzyć ile guzów na pępowinie zrobił. Nic mnie nie boli oprócz tyłka.
@Krajka trzymam za Was mocno kciuki. Wszystko będzie dobrze. Jestem z Wami myślami
Tylko pozazdrościć takiego ekspresowego porodu!
Sylvia_88
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Kwiecień 2020
- Postów
- 708
Moje drogie koleżanki niedoli. O 20.30 usypiając córkę nagle "bum" uslyszałam mały strzał. Już wiedziałam, że to pecherz płodowy ale chciałam jeszcze dokonczyć usypiać córkę. Wstaję z łóżka, a tu chlup jak z butelki na podlogę. Takiej radochy dostałam, ze pierwsze skurcze dopiero w połowie drogi poczułam. W 5 minut zebrałam się i w samochód. Do szpitala miałam 80km. Jechaliśmy godzinę i parę chwil. Przed 22 weszłam na IP. Nikt mnie nie badał, bo przez skurcze nie mogłam mówić. Szybko w ubraniu na trakt porodowy, tam polożna stwierdza rozwarcie na 9cm i oznajmia, ze nie zdążą podać znieczulenia tyle, ze mnie to juz "jajo" interesowało, bo za 2 minuty miałam parte , a dokładnie dwa parte i 22.20 syn był już zemną. Poród ekspres. Jak ja kobiety dojechałam??? Piszę dopiero teraz, bo nie mogłam się ogarnąć z tym wszystkim we własnej glowie
Żadnego nacięcia, pęknięcia. Lekkie otarcie. Odrazu 2 godziny po porodzie śmigałam pod prysznicem. A i co do wagi. Dziewczyny usg o 1kg okłamało! Syn urodził się 59cm długi z wagą 2900, a nie 3900
Istne szaleństwo. Przy następnym porodzie kazali mi się zgłosić na oddział, bo takiego ekspresu dawno nie mieli. Synek je cyca, moja mała drobnica. Najlepsze jest to, ze tak się kręcił w brzuchu, że lekarze nie mogli uwierzyć ile guzów na pępowinie zrobił. Nic mnie nie boli oprócz tyłka.
@Krajka trzymam za Was mocno kciuki. Wszystko będzie dobrze. Jestem z Wami myślami
Super Cieszę się, że w końcu udało sie i to w dodatku w takim ekspresowym tempie i obyło sie bez komplikacji
Pozazdrościć porodu, idealne wyczucie czasu
Powodzenia i dużo zdrówka Wam życzę
Gosia903488
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 19 Lipiec 2020
- Postów
- 1 007
Pomimo obrotu mam też inne wskazania do cc, więc to i tak powinno zakończyć się w ten sposób. Dziś 36+2.Nie, pierwsze cc było nagłe ze względu na spadek tętna u córki. Teraz mam zaplanowane na wtorek, czyli w dniu terminu. Jutro idę do szpitala i mam nadzieję, że mała grzecznie poczeka w brzuchu, bo nie chce pojechać z akcja porodowa.
Pierwsze cc miałam robione przy 9cm rozwarcia, tylko dziecko nie było wtedy w kanale. Dali mi coś na zatrzymanie skurczów i szybko ma stół.
Który Ty masz tydz? Może jest szansa, że twój maluch jednak się odwróci?
Lekarz wspominał, że jak się zacznie wcześniej to i tak bedzie cc, ale ja się boję tej drogi. Ale tu już nic nie wymyślę, mogę tylko czekać.
Gosia903488
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 19 Lipiec 2020
- Postów
- 1 007
Ale się wyrobił w czasie!!Moje drogie koleżanki niedoli. O 20.30 usypiając córkę nagle "bum" uslyszałam mały strzał. Już wiedziałam, że to pecherz płodowy ale chciałam jeszcze dokonczyć usypiać córkę. Wstaję z łóżka, a tu chlup jak z butelki na podlogę. Takiej radochy dostałam, ze pierwsze skurcze dopiero w połowie drogi poczułam. W 5 minut zebrałam się i w samochód. Do szpitala miałam 80km. Jechaliśmy godzinę i parę chwil. Przed 22 weszłam na IP. Nikt mnie nie badał, bo przez skurcze nie mogłam mówić. Szybko w ubraniu na trakt porodowy, tam polożna stwierdza rozwarcie na 9cm i oznajmia, ze nie zdążą podać znieczulenia tyle, ze mnie to juz "jajo" interesowało, bo za 2 minuty miałam parte , a dokładnie dwa parte i 22.20 syn był już zemną. Poród ekspres. Jak ja kobiety dojechałam??? Piszę dopiero teraz, bo nie mogłam się ogarnąć z tym wszystkim we własnej glowie
Żadnego nacięcia, pęknięcia. Lekkie otarcie. Odrazu 2 godziny po porodzie śmigałam pod prysznicem. A i co do wagi. Dziewczyny usg o 1kg okłamało! Syn urodził się 59cm długi z wagą 2900, a nie 3900
Istne szaleństwo. Przy następnym porodzie kazali mi się zgłosić na oddział, bo takiego ekspresu dawno nie mieli. Synek je cyca, moja mała drobnica. Najlepsze jest to, ze tak się kręcił w brzuchu, że lekarze nie mogli uwierzyć ile guzów na pępowinie zrobił. Nic mnie nie boli oprócz tyłka.
@Krajka trzymam za Was mocno kciuki. Wszystko będzie dobrze. Jestem z Wami myślami
Gratulacje dla Was
A co do wagi, to rzeczywiście bardzo duża różnica, ale nadrobi.
Paulaa1987
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 22 Październik 2019
- Postów
- 487
Mi lekarz zabronił robić posiew z szyjki, w szpitalu tez mi nigdy nie pobierali z szyjki, cytologię w ciąży tez mi pobierali ze sklepienia pochwy, nie z szyjki - choć wiem, ze robią w ciąży w szpitalach czy różni ginekolodzy posiewy z szyjki. Mój lekarz i mój szpital tego nie praktykują w ogóle. Robię posiewy zawsze sama w Medicoverze - pobierają mi je położne (ja mam akurat pakiet i mój lekarz mi tylko wystawia skierowanie). Robię tez posiew z cewki moczowej bo są bakterie (np. ureaplasma czy mycoplasma, które jeśli bytują w pochwie lub szyjce to kolonizuja cewkę moczowa). Z szyjki mi nawet przed założeniem szwu nie pobierali wykazów. Wszystko ze sklepienia pochwy.A czy te posiewy to robi Ci Twój lekarz czy chodzisz sama do laboratorium? Moja ginka mówi że nie ma sensu robić przez tą luteinę bo i tak cuda mogą wyjść a najważniejsze jak nie ma objawów infekcji. Chciałam więc sama sobie zrobić w laboratorium to niestety jak Panie dowiedziały się że mam szew i pessar to stwierdziły że mogę zrobić tylko posiew z pochwy, bo z szyjki to musi mi lekarz pobrać i ewentualnie mogę do nich przywieźć. No i sobie odpuściłam
reklama
Paulaa1987
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 22 Październik 2019
- Postów
- 487
Oczywiście to wszystko w ciąży przed ciąża normalnie miałam i cytologię i posiewy pobierane z szyjkiMi lekarz zabronił robić posiew z szyjki, w szpitalu tez mi nigdy nie pobierali z szyjki, cytologię w ciąży tez mi pobierali ze sklepienia pochwy, nie z szyjki - choć wiem, ze robią w ciąży w szpitalach czy różni ginekolodzy posiewy z szyjki. Mój lekarz i mój szpital tego nie praktykują w ogóle. Robię posiewy zawsze sama w Medicoverze - pobierają mi je położne (ja mam akurat pakiet i mój lekarz mi tylko wystawia skierowanie). Robię tez posiew z cewki moczowej bo są bakterie (np. ureaplasma czy mycoplasma, które jeśli bytują w pochwie lub szyjce to kolonizuja cewkę moczowa). Z szyjki mi nawet przed założeniem szwu nie pobierali wykazów. Wszystko ze sklepienia pochwy.
Podziel się: