U nas podcięcie wędzidełka nic nie dało, ssanie dalej było marne. W ogóle to przeszłam mękę z małym i jego karmieniem, ale powoli dochodzę do siebie psychicznie. Marceli zaczyna częściej ssać samoistnie, jeszcze nie zdążyliśmy się wybrać do neurologopedy. Laktatorem odciągam jakieś mikro ilości pokarmu, podaję mu to i odrobinę mieszanki, a oprócz tego ssie, kiedy chce. I ładnie przybiera na wadze, aż się dziwię jak i skąd, ale najwyraźniej on sobie potrafi z tych piersi wyciągnąć więcej niż laktator. Przyszła nam dziś waga, będziemy go sprawdzać przed i po karmieniu, jeśli okaże się, że faktycznie dużo je, to odstawiam laktator i mieszankę.