To ja się wtrace w dyskusję. Prawdopodobieństwo infekcji jest takie samo i przy pesarze i przy szwie. Oba to ciała obce. Różnica jest taka że przy szyjce poniżej 1,5cm nie wszyscy lekarze chcą zakładać pessar bo trudniej to zrobić i jest większe prawdopodobieństwo że się nie utrzyma. Mój lekarz stawia jednak raczej na pessar jeśli jest tylko możliwość go założyć bo w razie nagłej akcji porodowej on się zsunie A w przypadku szwu tak jak piszesz kobieta się zastanawia czy zdążą zdjąć szew.Wydaje mi się - jeśli jestem w błędzie proszę inne dziewczyny o reakcje - że infekcje zagrażają bardziej przy założonym pessarze. Szew oczywiście może spełznąć, więc nie jest to 100% zabezpieczwnie, ale to tak samo może zsunąć się pessar. W przypadku szwu i dalszego skracania się szyjki można dołożyć jeszcze pessar i w ten sposób utrzymywać dalej ciążę.
Przed założeniem szwu robią posiew i w przypadku jakieś infekcji najpierw będą leczyć potem mogą dopiero zakładać.Oczywiście założenie szwu jest inwazyjne ale na wczesnym etapie wydaje się bezpieczne, dlatego zakłada się go wcześniej a później niekiedy jest to niemożliwe.
Mogę tylko powiedzieć że w moim przypadku (poronienie w 19tc, potem 1cm w 17tc) padło hasło "Nie będziemy się bawić w pessary".
To co mnie nadal niepokoi to oczywiście rozpoczęcie akcji porodowej w przypadku kiedy szew jeszcze jest założony-to wydaje mi się niezbyt optymistyczne dla kobiety jeśli będzie problem z szybkim dotarciem do szpitala.
Nie wiem jednak dlaczego szew jest preferowany jako "zabezpieczenie" w wypadku nagłego skracania szyjki.