Dziewczyny spieszę z nowinami

Dzisiaj w nocy znowu obudziłam się z plama na spodenkach, poszłam jak ostatnio się przebrać i dalej spać a rano o 8 to samo , zaniepokojona napisałam do mojej ginekolog i kazała jechać do szpitala i sprawdzić czy to jednak nie wody plodowe więc poszłam się ogarniać i dopakowac resztę niezbędnych rzeczy i zauważyłam,że woda dalej wypływa...dojechalam do szpitala i okazało się że się nie mylilam, odchodzą mi wody.
Lekarz w gabinecie od razu zdjął mi pessar i szew, na KTG piszą się skurcze ale jeszcze nieregularne, czekam na izbie aż zwolni się miejsce na porodowce bo póki co nie ma a ja chcę koniecznie w tym szpitalu rodzić

Tak czy inaczej trzymajcie kciuki, zaczęło się!