Dziewczyny w końcu mam chwile więc się odzywam
Wczoraj po porannym obchodzie zapadła decyzja o wywołaniu porodu bo ponad 2 dni saczyly mi się wody i bali się że wda się infekcja...AFI na poziomie 2,5.
Dostałam oksytocyne i koło 13 trafiłam na porodowke (wcześniej lezalam na patologii).
Jak się okazało oksy nie chciała działać bo pęcherz plodowy pękł w połowie, jedna warstwa zostala ,więc położna go dobila i się zaczęło szyjka zaczęła się skracać ale tylko troszkę i dalej nie chciala puścić, była twarda i bez pomocy ani rusz...co ciekawe podczas badania dł. około 5mm a miało jej już nie byc później po podaniu czopka i masażu szyjki puściła i rozwarcie szybko postepowalo. Kolo 18:30 zaczęły się bole parte i po 30 minutach w swych ramionach mialam NAJCUDOWNIEJSZE dziecię na świecie, mojego Olafa! <3
Urodził się 20.07.2018 o godzinie 19:10 dokładnie w 36+4
Waży 2760 g i mierzy 51cm jest CUDOWNY!
Dostał 9/10 pkt ale pewna nie jestem, jutro dopytam pediatry.
Przez chwilę był na obserwacji i dostał antybiotyk ze względu na długie odplywaniem wód ale ogólnie chłopak zdrów!
Jestem w nim zakochana i taka dumna bo był naprawdę dzielny teraz trzymam mocno kciuki za Was Kochane ;*
Good Luck!
Gratulacje! Cudowne wieści [emoji4]