maqnio
Mamusia Różyczki
no to sobie w ogrodzie polezalam...zdazylam usiasc i zaczelo tak mnie mdlic ze szok, wrocilam do domu i juz 3 razy wymiotowalam...cholerka pewnie to z obzarstwa...
mondy fotki oczywiscie wstawie, ale pozwol ze dopiero jak cale lozeczko "bedzie ubrane", bo narazie zalozylam materacyk, przescieradelko i ochraniacz, przykrylam wszysko kocem i poczekam do czerwca, to zaloze posciel, moskitiere, i zawiesimy literki nad lozeczkiem - wtedy sie pochwale:-). niestety Rózinka nie ma wlasnego pokoiku tylko kacik w naszej sypialni - miejsca brak, ale mam nadzieje ze bedzie jej wygodnie
Normlanie mnie natchnelas kobitko, moze i ja jakimś cudem pomaluje stopki, chociaz z moimi 110 cm w obwodzie bedzie to mistrzostwo swiata![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
olenka trzymam kciuki za wizyte. moja tez nieco mniej ruchliwsza jak tylko robi sie cieplej.
aniyas ja pamietam jak zaczynalam lezec i tu pisac i byly wtedy dziewczyny wlasnie kolo 30 tc i tez strasznie im zazdroscilam a jakos zlecialo
tobie tez zleci! koniecznie daj znac co gin powiedzial i oszczedzaj sie![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
wyczekany Kobitko Kochana mozemy sobie reki podac. twoje emocje sa w pelni normalne, posluchaj kazda z nas w pewnm momemcie wariuje od nadmiaru emocji i mysli. pomysl kto by wytrzymal z usmiechem na twarzy przelezec tyle tygodni? i tak jestesmy dzielne!!ja tez czasem mam mysli, ze jestem beznadziejna, boje sie ze co ze mnie za matka jak mam taki problem zeby donosić wlasne dziecko, ze wszystko jest do dupy, bo ani wyjsci ani nic. Wkurza mnie ze nie moge pieknie w ciazy wygladac chodzic na spacerki, robic piekne foty i miec super pamiatke i tez mnie wscieka ze ten swiat tak wlasnie jest urzadzony..i niesprawiedliwy. I tez sie czasem wkurzam jak czytam czy widze piekne cieazowki i ich opowiadania gdzie to nie byly i czego to w ciazy nie robily. Jestesny tylko ludzmi i to ludzmi wystawionymi na naprawde ciezka próbe przetrwania tego wszystkiego. i nie wiem dlaczego własnie nam tak sie stało - zadawałam sobie to pytanie milion razy i nigdy nie uzyskałam odpowiedzi. Moze bóg wystawia na taka próbe tylko te bardzo silne kobiety, zeby utwierdzic je w przekonaniu, ze są najlepszym materiałem na cudowne matki..nie wiem staram sie sie to sobie jakos tłumaczy, mimo ze skreca mnie z zalu, ze nie moge sie łądnie ubrac, wyjsc z małzem na kolacje, spacer i tez rycze po katach, szczegolnie dzis - kiedy tak pieknie na dworzu. i wszyscy mi współczuja i gadaja ze mam sie nie martwic, ze potem sie nalatam z wózkiem..taaa...pierdu pierdu..nikt nas nie jest w stanie zrozumeic, kto tego nie przeszedł...dlatego nie ma sie co przejmowac słowami ludzi, bo oni nic nie rozumieja...musimy dac jakos rade, bo tak naprawde jakie mamy wyjscie? zadnego. tylko czekac, dlatego jest tak ciezko...włąsnie z tej bezsilnosci, bo jestemy zdane na los, od którego zalezy zdrowie naszych maluszkow. i chyba to sobie trzeba wziaść za mysl przewodnią - ze to dla zdrowka naszych dzieciaczków. pamietaj ze kazdy dzien przybliza nas do spotkania z tymi pieknymi, słodkimi buziulkami!! tulam![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
mondy fotki oczywiscie wstawie, ale pozwol ze dopiero jak cale lozeczko "bedzie ubrane", bo narazie zalozylam materacyk, przescieradelko i ochraniacz, przykrylam wszysko kocem i poczekam do czerwca, to zaloze posciel, moskitiere, i zawiesimy literki nad lozeczkiem - wtedy sie pochwale:-). niestety Rózinka nie ma wlasnego pokoiku tylko kacik w naszej sypialni - miejsca brak, ale mam nadzieje ze bedzie jej wygodnie
olenka trzymam kciuki za wizyte. moja tez nieco mniej ruchliwsza jak tylko robi sie cieplej.
aniyas ja pamietam jak zaczynalam lezec i tu pisac i byly wtedy dziewczyny wlasnie kolo 30 tc i tez strasznie im zazdroscilam a jakos zlecialo
wyczekany Kobitko Kochana mozemy sobie reki podac. twoje emocje sa w pelni normalne, posluchaj kazda z nas w pewnm momemcie wariuje od nadmiaru emocji i mysli. pomysl kto by wytrzymal z usmiechem na twarzy przelezec tyle tygodni? i tak jestesmy dzielne!!ja tez czasem mam mysli, ze jestem beznadziejna, boje sie ze co ze mnie za matka jak mam taki problem zeby donosić wlasne dziecko, ze wszystko jest do dupy, bo ani wyjsci ani nic. Wkurza mnie ze nie moge pieknie w ciazy wygladac chodzic na spacerki, robic piekne foty i miec super pamiatke i tez mnie wscieka ze ten swiat tak wlasnie jest urzadzony..i niesprawiedliwy. I tez sie czasem wkurzam jak czytam czy widze piekne cieazowki i ich opowiadania gdzie to nie byly i czego to w ciazy nie robily. Jestesny tylko ludzmi i to ludzmi wystawionymi na naprawde ciezka próbe przetrwania tego wszystkiego. i nie wiem dlaczego własnie nam tak sie stało - zadawałam sobie to pytanie milion razy i nigdy nie uzyskałam odpowiedzi. Moze bóg wystawia na taka próbe tylko te bardzo silne kobiety, zeby utwierdzic je w przekonaniu, ze są najlepszym materiałem na cudowne matki..nie wiem staram sie sie to sobie jakos tłumaczy, mimo ze skreca mnie z zalu, ze nie moge sie łądnie ubrac, wyjsc z małzem na kolacje, spacer i tez rycze po katach, szczegolnie dzis - kiedy tak pieknie na dworzu. i wszyscy mi współczuja i gadaja ze mam sie nie martwic, ze potem sie nalatam z wózkiem..taaa...pierdu pierdu..nikt nas nie jest w stanie zrozumeic, kto tego nie przeszedł...dlatego nie ma sie co przejmowac słowami ludzi, bo oni nic nie rozumieja...musimy dac jakos rade, bo tak naprawde jakie mamy wyjscie? zadnego. tylko czekac, dlatego jest tak ciezko...włąsnie z tej bezsilnosci, bo jestemy zdane na los, od którego zalezy zdrowie naszych maluszkow. i chyba to sobie trzeba wziaść za mysl przewodnią - ze to dla zdrowka naszych dzieciaczków. pamietaj ze kazdy dzien przybliza nas do spotkania z tymi pieknymi, słodkimi buziulkami!! tulam
Ostatnia edycja: