reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

reklama
Dziewczyny a ja wam ponarzekam ze przez żółtaczkę moj Bartus musi byc naswietlany ciągle, na szczescie maz wywalczyl lozko z lampami bo samo nawietlanie lampa to koszmar. W pokoju trzeba zrobic saune zeby golas nie zmarzl, do tego trzrba pilnowac zeby okularki mu sie nie zsunely bo oczka i w ogole patrzec non stop na to swiatlo to leb peka... W lozku jest lepiej bo nie trzeba okularow, nie swieci w oczy tylko trzeba malucha pilnowac zeby sie nie odkryl. Ale jeszcze dlugo pobyt sie zapowiada...
 
Dziewczyny a ja wam ponarzekam ze przez żółtaczkę moj Bartus musi byc naswietlany ciągle, na szczescie maz wywalczyl lozko z lampami bo samo nawietlanie lampa to koszmar. W pokoju trzeba zrobic saune zeby golas nie zmarzl, do tego trzrba pilnowac zeby okularki mu sie nie zsunely bo oczka i w ogole patrzec non stop na to swiatlo to leb peka... W lozku jest lepiej bo nie trzeba okularow, nie swieci w oczy tylko trzeba malucha pilnowac zeby sie nie odkryl. Ale jeszcze dlugo pobyt sie zapowiada...

Ach najważniejsze ze jesteście pod opieka troszkę się namęczycie ale to w słusznej sprawie. Współczuje Ci bo pewnie umęczona jesteś... ale dobrze ze nie ma nic gorszego, taki los nas matek ...

Mi tylko to pokazuje ze ja naprawdę nie mam pojęcia o niczym i chyba ta nieświadomość mnie ratuje... jakie lampy skąd ta żółtaczka i wogole te infekcje ... jednak czasem nieświadomość jest błogosławieństwem ...


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
@Kathleen006 ja też nie mialam o niczym pojęcia dopóki nie zderzyłam sie z ta rzeczywistoscia... To jak z karmieniem piersia. Mialam obawy i opory, ale jak pani doktor powiedziała ze walczymu o kazda krople pokarmu bo teraz to jest dla malego najwazniejsze to wzielam sie za reczne sciaganie i lapanie kazdej kropli strzykawka, pozniej wypozyczylam laktator, teraz powoli przystawiamy do piersi i powiem wam ze to uczucie kiedy ta mala istotka zlapie w koncu piers jest nie do opisania. Duzo delikatniejsze niz laktator i sama swiadomosc ze ten maly dziubek to twoj skarb to jest cudowne. Bardzo chciałabym karmic ale zobaczymy czy nam sie uda... Byleby tylko teraz zoltaczka przeszla...
 
W poprzedniej ciazy, jak czytalam,ze dzieci sie rodza nawet w tym 23 tc to mi sie wydawalo takie normalne. Widzialam maluszka o wadze 1 kg na porodowce u kobiety obok z 28 tc. Tzn. Jak go przewozili na neonatologie w inkubatorze po cesarce.
A teraz mam ogromny strach przed urodzeniem dziecka wczesniej niz 37/38 tc. Jak sobie pomysle o tych eszystkich problemach, to az mnie przytlacza... Retinopatia, wylewy, transfuzje, martwice, respiratory, inkubatury, zywienie dojelitowe, infekcje...
Wspaniale,ze potrafia ratowac coraz mniejsze dzieciatka, ale nikomu ani sobie nie zycze urodzenia wczesniaka, szczegolnie skrajnego.
Nie wyobrazam sobie,jak by to mialo wygladac,ze dwojka dzieci w domu, a tam male, raz dostajesz informacje,ze jest lepiej raz,ze gorzej. Nigdy nie wiesz, czy dzis nie uslyszysz tej ostatniej... A jesli wszystko idzie dobrze, to te najmniejsze dzieci czesto wychodza po terminie, w ktorym mialy sie urodzic, czyli np. 3 miesiace w szpitalu przy roznych rorkach, zylkach i pikajacych cudach...
Obysmy wszystkie daly rade jak najdluzej byc w dwupakach :-)
A Wam Nina zycze szybkiej poprawy i wyjscia do domu w piekny sloneczny dzien!

Napisane na Picasso w aplikacji Forum BabyBoom
 
W poprzedniej ciazy, jak czytalam,ze dzieci sie rodza nawet w tym 23 tc to mi sie wydawalo takie normalne. Widzialam maluszka o wadze 1 kg na porodowce u kobiety obok z 28 tc. Tzn. Jak go przewozili na neonatologie w inkubatorze po cesarce.
A teraz mam ogromny strach przed urodzeniem dziecka wczesniej niz 37/38 tc. Jak sobie pomysle o tych eszystkich problemach, to az mnie przytlacza... Retinopatia, wylewy, transfuzje, martwice, respiratory, inkubatury, zywienie dojelitowe, infekcje...
Wspaniale,ze potrafia ratowac coraz mniejsze dzieciatka, ale nikomu ani sobie nie zycze urodzenia wczesniaka, szczegolnie skrajnego.
Nie wyobrazam sobie,jak by to mialo wygladac,ze dwojka dzieci w domu, a tam male, raz dostajesz informacje,ze jest lepiej raz,ze gorzej. Nigdy nie wiesz, czy dzis nie uslyszysz tej ostatniej... A jesli wszystko idzie dobrze, to te najmniejsze dzieci czesto wychodza po terminie, w ktorym mialy sie urodzic, czyli np. 3 miesiace w szpitalu przy roznych rorkach, zylkach i pikajacych cudach...
Obysmy wszystkie daly rade jak najdluzej byc w dwupakach :-)
A Wam Nina zycze szybkiej poprawy i wyjscia do domu w piekny sloneczny dzien!

Napisane na Picasso w aplikacji Forum BabyBoom


Ja akurat nie mogę się z Tobą do końca zgodzić; urodzenie dziecka w donoszony terminie absolutnie o niczym nie świadczy i absolutnie nie gwarantuje niczego, ze wszystko będzie Ok - występuje za dużo zależnych ( daleko szukać nie trzeba zobacz biedna Agata :(((( skończony 38tc ... )

I wcale nie znaczy, ze dziecko urodzone wcześniej będzie miało problemy - oczywiście te szanse/ryzyko/niebezpieczeństwo jest większe - ale nie popadajmy w skrajne emocje - koleżanka urodziła w 25tc synka 580g - ma roczek i zero problemow; rozwija się prawidłowo.

Tu nie chodzi o tydzień ciąży urodzenia a o dolegliwosci matki w ciąży i jej predyspozycje fizjologiczne oraz pakiet genetyczny jakie dziecko otrzymało
np. Bezobjawowa infekcja; złe czy nieleczona infekcja - ma dramatyczne skutki zarówno dla dziecka urodzonego w 28tc jak i w 38tc;
nie rozpoznana cholestaza - może prowadzić do obumarcia również i w 39tc;
owinięcie pępowina;
nieprawidłowy poziom żelaza wpłynie na niedokrwistosc itp

Wiadomo dla rozwoju dziecka lepiej aby dłużej było w naturalnych warunkach ale np czasem okazuje się być lepsze wcześniejsze rozwiazanie niż późniejsze. Niestety jest to skomplikowana i bardzo indywidualna materia i nie można do tego podchodzić zero - jedynkowo.

Każdej z nas życzę by urodziła zdrowe dziecko - nie ważne w jakim terminie byle zdrowe!

Trzeba się bardzo pilnować i dbać o siebie; a przede wszystkim słuchać intuicji i ciała...bardzo regularnie robić badania i nie wierzyć jednemu lekarzowi, gdy coś nas niepokoi. Oraz zawierzyć Bogu i modlitwie, z pokora przyjmować to co otrzymujemy i dziękować za każdy dzień i chwile bo zawsze mogło być gorzej! Cieszmy się tym co mamy i wszelkimi sposobami walczmy o dzieciaczki nasze!




Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
Znam przypadek dziecka urodzonego w 32 tygodniu, które minuty nie spędziło w inkubatorze i nie miało żółtaczki, i znam dziecko urodzone w 37 pobyt w inkubatorze (brak tętna) i żółtaczka ponad tydzień

Napisane na LG-D405 w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
Czesc Dziewczyny, dzis komunia pierwszego dziecka Agatki-myslicie, ze wyzzla juz do domu?
Potwierdzam co pisza o dzieciach dziewczyny: Kathleen096 i Jazka. Prawda jest taka ze wszystko zawsze moze sie zdadzyc. W grudniu 16r.rodzila kolezanka i napisala oswiadczenie ze wgdyby cos sie dzialo to w pierwszej kolejnosci maja ratowac dziecko. Dostala tak silnego krwotoku ze transfuzje krwi musiala miec. Nigdy niestety nie mamy 100%pewnosci ze wszystkim co sie dzieje w naszym zyciu. Mozemy tylko probowac, aby bylo jak chcielibysmy, ale zycie czasem pisze wlasny scenariusz, ktory musimy zaakceptowac.
 
Do góry