A może znacie jakieś historie lub same takich doswiadczylyscie i mogłybyście się ze mną podzielić? Bo to co się czyta na zbiórkach i facebookowych grupach to jedno… czy naprawdę nie da się niektorych chorób kompletnie wykryć? Ok rozumiem, ze autyzm jest nieuchwytny ale tak jak np ten ciagle przywoływany przeze mnie zespół retta? To bardzo poważna choroba czy dziecko naprawdę nie ma podwyższonej przeziernosci? Czy w teście pappa nie wyjdzie podwyższone ryzyko? Nic a nic? Kurcze…
Nie wiem na ile w tych historiach którymi się nakręcam jest prawdy a na ile to tylko takie pisanie tzn chodzi mi o to, ze nie wiem czy kobieta pisząca, ze ciaza książkowa nie była tylko na zwykłych usg, nie robiła usg genetycznego, echa, nipt, usg 4/5d czy neurosonografii? Zdziwiło mnie to gdy moja koleżanka która jest mocno świadomą osobą, tez pełna obaw, mówiła, ze ona robiła tylko usg, żadnych papp i nic dodatkowego i ze mało która jej koleżanka robiła coś ponad rutynowe usg. Bardzo mnie to zdziwiło… Co Wy o tym wszystkim myślicie? Wiem, ze jestem „nawiedzona”