reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Bliźniaki niemowlaczki - pierwszy rok życia naszych dzieciaczków.

jjka ja tez pozwalam troche, ale polamali mi od razu 3 miski plastikowe, a wtedy to juz moga sobie zrobic krzywde taka miska, no a bogata tez nie jestem zeby ciagle kupowac nowe :)

katherine_mag nie zazdroszcze..Mi moja mam bardzo duzo pomagala i pomaga ale tesciowa...Zawsze chetna!! Ale jak kilka razy przyjechala i jej pomoc polegala na tym ze nosila dzieci na rekach i na wszystko pozwalala, ale nic nie pomogla, ani nakarmic ani przebrac ani ubrac na spacer, nic..Tylko siedziala i na nich patrzyla i na rece brala, a ja musialam jej zrobic kawe, podac obiad..To ja dziekuje za taka pomoc, przyszla kontrola i tyle..
I pozniej mi mowi ze nigdy nie widziala zeby dzieci byly "problemowe" i nie rozumie czemu jest mi ciezko :)

I wiecznie mowi do moich dzieci: ja bym ci dala ale mamusia nie pozwala, ja bym cie wziela na raczki ale mamusia nie pozwala, niedobra mama (psikalam kropelki do nosa), ja bym ci ubrala dreski zeby bylo wygodnie ale mama tylko stroi (ubralam na swieta jeansy), ja bym dala bigosu ale mama nie pozwala - niedobra mama!!!
 
reklama
Katherine, wiem co czujesz. My na święta pojechaliśmy na wieś, byli dziadkowie,ciotka,wujek itd. Czekałam na ten wyjazd z utęsknieniem i nadzieją że sobie dychnę. Cos Ty! Dzieciaki w nocy nie spały, w dzień były marudne, a ja chodziłam jak zombie, bo jak dzieci marudziły to babcie i ciotki patrzyły na mnie...Coż, w końcu to moje dzieci, ale przykro mi, że nie ma nikogo do pomocy...
 
lioneska, moje łobuzy też w ogóle się nie słuchają. Wojtuś bije Krzysia po głowie,a jak mówię że nie wolno to się śmieje. Też ciągle się pchają gdzie nie wolno lub niebezpiecznie i nie przyjmują stołowa nie. Celowo go ignorują. Nie wiem jak ich nauczyć że czegoś nie wolno, powtarzam do znudzenia i bez skutku. Musiałam założyć blokady na wszystkie szuflady i szafki bo otwierali i przycinali paluszki.
Z nowości wczoraj Wojtuś zaczął sam wstawać z podłogi i nauczył się pięknie sam bujać na koniku. Wyszedł mu kolejny ząbek więc ma już 6, a Krzyś 5, ale idą kolejne. Budzą się nadal w nocy, wiercą się, wędrują po łóżeczkach, ale zaczęli przynajmniej dłużej spać. wczoraj i dzis spali do 7.30! Szok, po pobudkach o 5.
 
Szkoda ze nie macie nikogo do pomocy, my dwie noce spalismy u moich rodzicow w swieta i wstawalismy z dziecmi o 5, ale o 7 wstawali dziadkowie i wujek i brali dzieciaki a my szlismy z mezem na 3 godziny spac..Kochanych mam rodzicow..

A tesciowej dzieci bnigdy nie zostawie chyba :) Jak mieli jakies 8 miesiecy to rozlozyla na nasz przyjazd na podlodze koc, na to taki wielki recznik i pospinala to wszystko agrafkami zeby dzieci nie rozdzielily :D:D:D albo na spacerze zatrzymala sie na przejsciu na srodku ulicy zeby mi pomachac i obejsc wozek zobaczyc cczy dzieci spia :) to taki maly przyklad..
 
U nas dziś noc minimalnie lepsza (obym nie zapeszyła), córcia do 22 budziła się co kwadrans, ale potem do 3 wszyscy spaliśmy;) 5h nieprzerwanego snu...czuje się jak młody bóg:) Potem już było gorzej, ale i tak się cieszę.
Słuchajcie, my z mężem w akcie desperacji szukaliśmy wszędzie sposobu na to oporne zasypianie naszych dzieci i znaleźliśmy specjalny hamak dla niemowląt. Dziś go testujemy, pierwsza drzemka udana, synek zasnął po kilku bujnięciach:)
 
Hoacynka, moi zasy[iają w bujaczkach i potem zanoszę ich śpiących do łóżeczek. W bujaczkach nie daję spać bo raz ze nie wygodnie dwa ze ciągle się obracają a szelki na to nie pozwalają. Ja też mam małe mieszkanie i dwa łóżeczka w jednym pokoju. Ciągle się w nocy budzili nawzajem jak zaczęły się zębiska i teraz śpimy z mężem osobno, każde z jednym łobuzem. Budza się 2-3 razy w nocy ale zwykle smok albo soczek pomaga, raz jedzą mleko między 3 a 5.
Muszę ich nauczyć zasypiania w łóżeczkach bo za 3 miechy idą do żłoba, a tam nie wiem jak będzie ze spaniem. No i musze ich przestawić na spanie 1xdziennie a teraz śpią 2xpo 1-1,5 godz.


Napierajka, my też w 2 pokojach się gnieździmy. A powiedz, wieczorem jak już dzieci śpią to nie budzicie tego co śpi w dużym pokoju? Bo ja sobie właśnie nie wyobrażam, przecież świecimy światło, ja sprzątam, gotuje, leci tv z reguły...Bo już też myślałam o rozdzieleniu moich, ale to które spałoby w salonie raczej by się nie wyspało...
 
aaaa jeszcze ulubiony tekst mojej tesciowej!!!

"ja mysle ze mama zapomniala dac pic, ja mysle ze mama rozbierze bo nam za cieplo, ja mysle ze mama zapomniala naciagnac czapeczki, ja mysle ze mama musi dac ciasteczko, ja mysle ze mama nie obetnie nam wloskow przed roczkiem, zupa nie posolona pare miesiecy temu - UUUŁŁŁŁAAAAAAA toć to smaku nie ma, ja mysle ze dzieci nie zjedza, itd itp :) Kocham swoja tesciowa :D:D:D

Przepraszam, musialam :D
 
hoacynka a jak rozwijaja sie twoje dzieciaczki? co potrafia?

Dagos, moi przewracają się na brzuszki i z powrotem, siedzą podparci, ale ich tak nie sadzam dopóki sami nie usiądą, synek zaczyna pełzać, córcia narazie tylko podnosi pupę, ale nie rusza narazie do przodu, potrafią już precyzyjnie złapać małe przedmioty w 2 palce, przekładają z ręki do ręki, jak pisałam córcia wyczaiła jak się szufladę otwiera:) synek namiętnie zagrabia wszystkie zabawki w jego zasięgu, potrafi w obu rączkach coś trzymać i z tym balastem się kręcić wokół własnej osi, żeby tylko siostra zabawki nie zabrała;) Zaczynają się razem bawić, np czasami toczą do siebie piłkę, mają taką z wypustkami, którą łatwo złapać. Dużo "gadają". Już np wiem kiedy córa ma kupę, bo od razu melduje charakterystycznym okrzykiem;)
 
Lioneska, nie narzekam na moich rodziców, bo od czasu jak zaległam w zagrożonej ciąży często gotują nam obiady i tata przynosi. Czasami też bierze dzieci na spacer. Ale żeby zaproponowali, że zajmą się dziećmi, żebyśmy pospali, albo gdzieś wyszli to się nie zdarzyło;/ Chyba się boją takich trudnych przypadków jak nasze bliźniaki:)

Dziewczyny, jedna jaskółka wiosny nie czyni, ale synek w hamaku śpi już 1,15h, to mu się NIGDY w dzień nie zdarzało, chyba go obudzę:)
 
reklama
hoacynka- może się uda i już będą ladnie zasypiać. Ty trochę zregenerujesz sily i później będziesz mogla na spokojnie uczyc zasypiania w lozeczku.

Lioneska- tesciowa z piekla rodem. koszmar wszystkich synowych:-D

Do mnie tata często przychodzi. W lato ich czasami bral na spacer to ja w kime. Tesciowa tez pomaga, na spacer bierze. Ale tak, żeby wzięli do siebie do domu na pare dni, hehe. Moje marzenie:-D
 
Do góry